Mam to szczęście, że żona nigdy nie zabroniła mi bawić się motocyklami... Ale wiem ile ją to kosztuje i rozumiem jej strach, kiedy gdzieś jadę - nawet wokół komina.
Musimy jednak przyznać, że jesteśmy trochę egoistami narażając sie na niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą akurat to konkretne hobby. Przecież wielu z nas ma dzieci, rodziny - a latamy, bo NAM sie to zajeb..e podoba. A niech sie martwią...
|