Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07.10.2011, 08:20   #488
arty1
 
arty1's Avatar


Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Białystok
Posty: 322
Motocykl: KTM 525 EXC 6 dni
arty1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 1 dzień 1 godz 49 min 7 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał diverek Zobacz post
Facet niech zorganizuje lokalny nieco przedłużony zlot afrykański. Będzie trzoda jak się patrzy.
Cytat za onet.pl:

Kilka tygodni temu na portalach z ogłoszeniami pojawiła się oferta darmowego wynajęcia domu pod Krakowem. Właściciel szukał grupy hałaśliwych studentów i oferował im darmowe mieszkanie w zamian za zmuszenie obecnych lokatorów do opuszczenia domu. Okazało się, że lokatorzy jeszcze niedawno byli właścicielami domu, a teraz próbują odzyskać nieruchomość - informuje TVN24.

W ogłoszeniu właściciel domu skarżył się, że nie może zmusić lokatorów do wyprowadzki i dlatego postanowił skłonić ich do tego w niekonwencjonalny sposób.

O sprawie pisaliśmy w portalu Onet


Małżeństwo zamieszkujące dom było jego właścicielem, dopóki prawomocnym wyrokiem sądu nieruchomość nie została przekazana w ręce przedsiębiorcy, od którego wcześniej pożyczali pieniądze. To właśnie ten mężczyzna umieścił ogłoszenie.

Z Rafałem K. kobieta skontaktowała się w maju 2009. W internecie znalazła ofertę pożyczki i chciała w tajemnicy przed mężem i dziećmi wziąć kredyt na 40 tysięcy złotych na spłatę długów.

Zabezpieczeniem pożyczki miał być dom. W tym celu właścicielka i Rafał K. udali się do notariusza. Okazało się jednak, że akt, który podpisała kobieta, nie był poręczeniem, a aktem sprzedaży. Notariusz, który sporządzał akt sprawy, odmawia komentarza.

Kiedy o zdarzeniu dowiedział się mąż właścicielki, skontaktował się z przedsiębiorcą i próbował go przekonać, że zwróci całą kwotę, która jest w akcie notarialnym.

Rafał K. najpierw żądał więc 660 tys. złotych. Ostatecznie jednak odmówił wykupu domu. Rodzina skierowała wniosek do prokuratury, ale sprawę umorzono. Prokurator uznał, że materiał dowodowy nie daje podstaw, by stwierdzić, że pokrzywdzona została wprowadzona w błąd.

Właściciele złożyli też wniosek o unieważnienie aktu notarialnego. Po kilku miesiącach sąd pierwszej instancji przyznał im rację. Wtedy Rafał K. odwołał się od wyroku i sąd apelacyjny tym razem uznał jego racje. Wyrok stał się prawomocny. Sprawa trafiła do sądu kasacyjnego.

Rafał K. zapowiada, że zrobi wszystko, by zmusić lokatorów do opuszczenia domu. W między czasie wziął kredyt na hipotekę domu w wysokości 800 tysięcy złotych.

Rafał K. zapewnia, że to on skontaktował się z właścicielką domu, gdy trafił na ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości po atrakcyjnej cenie.

- Ja się czuję osobą uczciwą, czuje się uczciwy i do zarzucenia sobie mam tylko to, że za długo ich tolerowałem. Za długo pozwoliłem na to, żeby mnie wodzili za nos i kręcili. I za długo to wszystko trwa. Już dawno powinienem porządek tam zrobić – kończy Rafał K.

Okazało się, że w podobny sposób Rafał K. oszukał też rodzinę na Pomorzu.
arty1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem