Kazmir? a jeździłeś kiedyś japonią po generalnym remoncie?
Pan honda dobrze obmyślał swoje konstrukcje coby ich nie trzeba było poprawiać. wady produkcyjne faktycznie można usuwać...ale chyba raczej nie w japońskich silnikach. i tu zgodze się w 100% z Puszkiem, lepiej wsadzić orginał po50 tyś. niż remontować swój...wiem to z punktu widzenia kolesia co pracuje w serwisie:-) motocykle to nie samochody!!!!!!! jest to zupełnie inna technologia i nie pisze że tego sie nie da remontować bo sie da. ale sens jest składania TYLKO na nowych orginalnych częściach pakowanych w woreczkach z napisem honda.a to już nie lada wydatek. i trzeba jeszcze znaleść mechesa który nie spartoli roboty....i w takim wypadku silnik za 16-18stówek wydaje się dość sensownym rozwiązaniem, jeśli się tylko go dobrze obejrzy. ale to tylko moje skromne zdanie.
i pytanie: co chcesz tym osiągnąć?
i jak powiedział ktoś mądry: "AT to nie F1"...tu sie nie walczy o każdego
konia mechanicznego ani czas na okrążenie:-) nie trzeba poprawiać fabryki ;-)