Nie chcialem pisac tej relacji, ale okazalo sie ze koledzy mieli przeswiadczenie iz maja to w cenie wyjazdu i domagaja sie uwiecznienia.
W imprezie udzial wzieli:
Lepi, ktm 690 funkiel nowka niesmigana w terenie
Dave, ktm 640 Adv w czasie polowicznego rozpadu
Bart, Africa Twin - nasza wyjazdowa Enigma
Piter, KTM 990 - funkiel nowka na gwarancji
Yacman, KTM 990 - funkiel nowka tuz po gwarancji
Newrom, DRZ - pierwsze kroki w Afryce
Steve, DR 650SE - adoptowany przez forum kangur - po raz pierwszy w Afryce
Waldek, Africa Twin - po raz kolejny w Maroku
Kristos - Jawa 350 w wersji Tramp, hard enduro
i piszacy te slowa - babcia rd04. Poprzedni wlasciciel okreslal jej stan jako nienaganny...
Patrzac na sprzety i doswiadczenie poszczegolnych osob mozna odniesc wrazenie, ze ekipa jest na tyle niejednorodna, ze nie mozna bedzie tego rozsadnie ogarnac. Z przyjemnoscia napisze, ze dla mnie byl to najfajniejszy z afrykanskich wyjazdow.
Autorami zdjec z tej relacji sa rozni czlonkowie ekipy. Ja tylko dokonalem subiektywnego wyboru...
Na "rybke", zamiast zdjec, wrzucam pokaz z dzialan warsztatowych przeprowadzonych podczas burzy piaskowej na odcinku Merzouga - Zagora. Rzecz dziala sie miedzy scianami jakiejs kasby w Tafraoute. Probowalismy sie ochronic przed piaskiem, ale nieco nam wpadlo do silnikow ;(
Cd niewatpliwie nastapi. Uczestnicy wyjazdu sa mocno proszeni o wspieranie autora w poczynaniach dokumentacyjnych.
PS. W relacji nie bedzie na razie polskich liter, bo zepsul mi sie prawy alt w laptopie. Klawiatura zamowiona, wiec pewnie sie pojawia