TT 600, to prawie idealny motorek do samodzielnej jazdy. Sam myślałem o nim dość poważnie. Sucha miska, prosta sprawdzona konstrukcja, minimum serwisu. Nie zdecydowałem się na niego jako na wyprawówkę właściwie tylko z 2 powodów w innych przypadkach być może nieistotnych: brak chłodzenia cieczą i miejsce produkcji. Ta druga pozycja to taka moja fanaberia aczkolwiek podparta, natomiast chłodzenie, to kwestia kierunku podróży. Jestem pewien że w warunkach pustynnych głowica uległa-by mocnemu przegrzaniu!!!
http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56426,2792931.html Poza tym to faktycznie sprawdzony motorek, urodzona solowyprawówka. Bardzo wiele wybacz jeśli chodzi o serwis. Ja przejechałem ponad 20tkm (afryka) na 1 oleju (dolewki) i silnik po rozbiórce był w super stanie.