Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.03.2011, 21:05   #22
MOTOMYSZA
 
MOTOMYSZA's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: B Y D G O S Z C Z
Posty: 604
Motocykl: KTM ADV 990 "S"
MOTOMYSZA jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 21 godz 38 min 4 s
Domyślnie

A ja tylko dodam: MYŚLEĆ,MYŚLEĆ I RAZ JESZCZE MYŚLEĆ!!!
Bo przyzwyczajenie może zebrać okrutne żniwo.
A ja miałem tak dwa razy, na szczęście niegroźnie się skończyło.
I obydwa razy baaaardzo podobnie ( i nie z mojej winy!!!)
Pierwszy raz : Rumunia, kolega Drakul na DR'BIGu podjechał z naprzeciwka, stanął przede mną , potem ruszył zapominając, że i on i ja mamy kufry!!! Było "BRZDĘK!!!" i jego kufer marki NoName nagle nabył dodatkowe okno formatu A-4 do pakowania=gubienia elementów wewnątrz zawartych. Teraz to może i śmieszne, ale wtedy dramat. Taśma "na gada" uratowała chwilowo sytuację.Ale kufer docelowo tylko na śmietnik się nadawał.
Drugi raz -bardzo podobnie. Tylko że w Polsce. BardzoDobryKolegaRównieżBydgoszczak (On tu teraz pewnie to czyta, więc nie wymienię ksywy, hahaha) wg powyższego schematu podjechał, ruszył i zahaczył jego kufrem ALU o mojego Givi. Ja gleba parkingowa a kufer"TRASK!!!!"
Wnioski:
MOTÓR Z KUFRAMI JEST ZAJEBIASZCZO SZEROKI I NALEŻY O TYM NIE ZAPOMINAĆ

PS Ale to jeszcze nic.Podobna sprawa tylko w puszce. Znajomy znajomego zapomniał, że ma na dachu swojego samochodu wyczynowy rower z carbonu (nomen-omen ponad 10 tyśPLN) ... i pojechał sobie do Multikina. A tam wjazd ma wysokość 2m z kawałkiem. Było TRASK!-PRASK! i po sprawie. I rowerem to już można było tylko w piecu napalić.
MOTOMYSZA jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem