Z przykrością muszę Was poinformować, że szykuję się do bardzo poważnej operacji polegającej na otwarciu zatoki policzkowej i przeprowadzeniu zabiegu jej oczyszczenia z jakichś tam złogów. Ale to tylko wstępne info.
Przeprowadzenie tej operacji spowoduje, że moja przygoda z motocyklem praktycznie się zakończy. I tu moje obawy..., czy zakończyć karierę motocyklową i zapomnieć o spotkaniach z Wami Wariatami, czy dać sobie spokój z operacją i dalej cieszyć się życiem motocyklowym i żyć z problemami związanymi z zatokami.
Czy Wy także macie jakieś problemy zdrowotne związane typowo z motocyklem i wywołane przez ta maszynę?
Jak "leczyć" takie przypadłości?
P.S.
Spokojnie, jeszcze nie umieram i wszystko ze mną jest OK