Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27.12.2010, 20:13   #4
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 7 min 34 s
Domyślnie

Balkon to dobra rzecz. Szczególnie taki wielki i z widokiem. Śniadanie z widokiem smakuje zupełnie inaczej Mamy za sobą 1600 km, więc chcemy dziś nieco mniej pojeździć, a bardziej popatrzeć i podelektować się ciepełkiem. Ale najpierw trzeba wyjechać z tego nieco hardcorowego (przynajmniej dla nas i naszych opon) parkingu (za tym kawałkiem betonu zaczynały się kamienie):

Następne razy były coraz prostsze Ale to już Adam musiałby się wypowiedzieć, bo ja jeszcze początkująca motocyklistka jestem

Zaczynamy od tego, co najbliżej, czyli Boki Kotorskiej. Najpierw na drugi brzeg promem (kosztuje jakieś śmieszne pieniądze, 2 euro chyba) i powrót dookoła. Kolejka do promu straszliwa i ciasna, nie bardzo da się przecisnąć, więc potulnie stoimy na tym żarze. Na szczęście promy płyną jeden za drugim


Boka Kotorska jest nazywana fiordem, bo faktycznie mocno go przypomina, ale nie ma z nim nic wspólnego. Droga leci dokładnie brzegiem, który o dziwo, nie jest turystycznie zabudowany i widoczki są z tych zabójczych. Góry + woda + ciepełko, czego chcieć więcej? (Może ciut cienia, od czasu do czasu).

To zdjęcie strasznie lubię, choć nie wiem dlaczego (może dlatego, że mnie na nim nie ma?)


Mini wysepki z cerkiewkami na środku zatoki:


Przewodnik Pascala podaje, że wioska Perast jest kwintesencją tutejszego klimatu. W pełni się zgadzam. Czas tu jakby biegnie wolniej, a gwar życia jest gdzieś obok:




To miało być artystyczne zdjęcie z morską wodą, której bryzgi sięgają cylindrów GSa


Przez Perast nie wypada tak po prostu przejechać, więc testujemy lokalną knajpę pod kątem obiadowym. A&A decydują się na lokalną rybę i nie narzekają, ja dostaję w końcu swoją ulubioną sałatkę szopską, której o dziwo w Chorwacji nie mieli.

Jedziemy dalej wzdłuż brzegu zatoki, do Kotoru. Kotor jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w południowo-wschodniej Europie. Stare miasto otoczone jest średniowiecznymi murami miejskimi, które łączą się z twierdzą św. Jana (Tvrdjava Sv. Ivan) na Samotnym Wzgórzu o wysokości 260 m n.p.m. Długość murów wynosi 4,5 km. Charakterystyczną średniowieczną urbanistykę stanowią wąskie, kręte uliczki i nieregularne place, wspaniałe świątynie i budynki w stylach romańskim, gotyckim, renesansowym i barokowym. Przypominam sobie ze studiów, że Kotor prawie kompletnie zniszczyło trzęsienie ziemi (7,3 stopnia w skali Richtera w 1979). Ale nie widzimy po tym zdarzeniu żadnych śladów. (Mała dygresja: z balkonu w Bigovej widzimy w ogródku gospodarzy jakieś kamienne fundamenty i kawałek ściany. Dowiadujemy się, że to był dom babci, który zawalił się podczas tego trzęsienia. O babcię nie zapytaliśmy...)

Stare miasto i mury obronne z zewnątrz: (z prawej wejście mostem zwodzonym)


Kotor:






Wspinamy się na twierdzę św. Jana. Mniej więcej po ¼ mamy dość. Ale dla widoków warto, nawet w tym upale (te 260 m w górę to ponad 1000 schodów, a jest coś koło 36-38 stopni…)




Ale do szczytu jeszcze kawałek:


A na szczycie stał pan i sprzedawał wodę w cenie 4 euro/sztuka Przynajmniej tak twierdzi tak trójka , która doszła na szczyt, bo ja spasowałam nieco wcześniej. Nie dali panu zarobić… A jak już zeszliśmy (siłą woli chyba), to się prawie przyssaliśmy do ulicznej studni


Wizyta w sklepie, zapas wina na wieczorne rozmowy balkonowe i możemy wracać do Bigovej. Do wyboru mamy albo nową drogę przez tunel, albo starą przez góry. Już nie pamiętam, którą wtedy pojechaliśmy Po drodze zatrzymujemy się przy lokalnej cerkiewce i cmentarzu, gdzie zastaje nas zachód słońca.


I widzimy pierwszego żółwia (te plaskate na asfalcie się nie liczą)

Wieczorem wpadamy na Polkę, która miała nam zaklepać noclegi (no ale macie gdzie spać, prawda? Nic się przecież nie stało). W końcu widzimy jej „szkołę nurkowania” , która przypomina szopkę na ogródku i wiele tłumaczy…

cdn

Ostatnio edytowane przez jagna : 27.12.2010 o 20:16
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem