Mam schowaną w podeszwie buta 100 dolarówkę. Wiem że jest to moja przepustka - być może do życia. Za tę kasę zrobię 2000 km, przeżyję parę tygodni.
Malarone kupiłem od sympatycznego gościa, który od wielu lat wędruje sobie po świecie, po powrocie resztę odsprzedałem komuś potrzebującemu. Konsultacja z lekarzem zdecydowała o kupieniu tego leku i nie widział on żadnego problemu w kwestii odkupienia go od poprzedniego właściciela. Oczywiście piguły można wyrzucić, tylko jaki to ma sens? I panie Michale, bardzo to miłe z pana strony że to na forum dowiadujemy się o możliwości kupienia lekarstwa po przystępnej cenie. Ja miałem znacznie większy z tym kłopot.
Jak dotąd uważałem Senegalki za bardzo atrakcyjne. Mówisz Michasiu że Etiopki? Może zmienię trasę następnej wycieczki aby się przekonać?
A'propos, gdzie się wybierasz?
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?"
"Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem
"Dlaczego więc się tak spieszysz?"
Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi.
|