Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.10.2010, 20:19   #9
dopra
 
dopra's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Poznań
Posty: 628
Motocykl: DR650SE
Galeria: Zdjęcia
dopra is an unknown quantity at this point
Online: 2 tygodni 1 dzień 14 godz 52 min 55 s
Domyślnie

To ja pociągnę dalej moje wypociny, mimo, że kolega MArek trochę szybko wytłumaczył o co chodzi z tym tytułem


Startujemy w sobotę o 8.30, po pysznym śniadaniu w kierunku Passo di Stelvio. Powiem szczerze, że byłem lekko podekscytowany po wielu rekomendacjach, zdjęciach i informacjach z sieci.
Po drodze piękna przełęcz Passo Giovo









po przejechaniu tej przełęczy skierowaliśmy się na Merano i przełęcz Passo Stelvio.
Niestety po drodze widzimy wiele czerwonych informacji, że przełęcz zamknięta. Marek gotów zawracać, ale ja, uparty z charakteru jadę dalej. Okazało się, że dzień wcześniej przejazd był zamknięty i nie zdążyli zdjąć tablic informacyjnych. Także po mokrym asfalcie i zaśnieżonych poboczach zaczęliśmy wspinaczkę na:



Teraz mogę powiedzieć, że wjechałem tam tylko po to żeby zrobić to zdjęcie:


Teraz opiszę moje subiektywne wrażenia z wjazdu na Passo Stelvio, jak widać na zdjęciu, piękna, malownicza, rysowana zygzakiem trasa jest bardzo nudna. Zakręty po 180 st, które trzeba pokonywać na 1 biegu i czasami nawet na pół sprzęgle nie daje żadnej radości z jazdy motocyklem. Nie można się złożyć w zakręcie ani przyspieszyć.........mozolna powolna wspinaczka w górę. Dla mnie 3+.
Szybkie zdjęcie i jedziemy dalej.

Zjazd w kierunku Bormio znacznie ciekawszy, parę zakrętów niżej zobaczyłem grupę Afrikanerów i Bigowców i zacząłem ich gonić



dopra jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem