Również zgadzam się z Puffem i Adagiio, do robienia pieknych rzeczy nie potrzebne jest stowarzyszenie tylko kilku oddanych danej sprawie napaleńców. IZI z Samborem i kilkoma innymi (nie będę tutaj wszystkich wymieniał) napaleńcami nie potrzebowali stowarzyszenia aby zebrać dary dla dzieci za wschodu, pomóc spełnić marzenie (poprawcie mnie jeżeli się mylę) Mateusza. Po co odrazu oficjalne organizacje jeżeli można i tak i tak pomagać. Co do książki o IZI'm to może na początek osobny wątek/rozdział i niech każdy wpisze swoje wspomnienia i przygody, które z nim przeżył.Wstawi fotki itd. Bo jak sądzę zebranie samych materiałów o Nim z naszego forum bedzie niełatwym zadaniem, a jeszcze inne fora i grupy, z którymi się przyjaźnił... Jeżeli nawet takowy wątek nie powstanie, to i tak będę miał go zawsze w pamięci... uśmiechniętego, z poczuciem humoru i tysiącami pomysłów do realizacji....... do tego nie potrzebuję również stowarzyszenia
PS
i jeszcze jedno ... przecież my nawet nie jesteśmy oficjalnym klubem i to jakoś nam do tej pory nie przeszkadzało w spotkanich, przyjaźniach i pomocy potrzebującym
__________________
"Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny."
Ostatnio edytowane przez FUKS : 07.08.2010 o 09:32
|