Karwa na Slayerze dostałem w bankę
jakąś przepoconą koszulką , widziałem ,że jakieś czapki i buty frruwały w powietrzu.. a stałem z lewej strony za ,,konstrukcją" z mixerami czy innymi wynalazkami.
na Mecie to się z żoną oddaliłem od sceny bo bydło by nas zdeptało ,
ale i tak wcześniej pare Łokci sprzedałem
,,młynkarzą"
Inna inność to taka ,że jak to było mówione granie wielkiej 4 .. to rozumiem ,że wszyscy sa sobie równi.
a meta była zdecydowanie lepiej nagłośniona i telebim wielki odpalili ..
troche to nie ferrrrr w stosunku do reszty .....
p.s.
pierd. wokół punktów z jedzeniem --------tragedia
Park piwny i je.. ochrona z którą się ściełem beznadziejna . nie to że ludzi w pip i trzeba było na stojaka jak w kolejce za komuny pić , a za płotem ludzie na trawce sobie ppopijali na spokojnie , zaleznie jak ochrona miała dyrektywy odgórne czy wypuszczali ludzi czy tez nie.
ale ogólnie Meta miała wejscie pikne...