Cytat:
Napisał laska
Widziałem moto, wcześniej światła strażaków i jak przejeżdżałem zastanawiałem się skąd tyle wody pod tą ciężarówką. Ogólnie tego bym nie chciał w życiu robić....
|
Więc najpierw odpowiem jako strażak- ratownik:
Robota- no cóż, lekka nie jest. Bywało, że człowiek się musiał na początek oddalić w najbliższe krzaki i wyrzygać a potem się brał za sprzątanie
. Na szczęście takie wypadki nie wydarzają się codziennie i z czasem człowiek się też trochę przyzwyczaja- o ile do czegoś takiego można się przyzwyczaić. Zapewniam Was, że nawet największy strażacki "twardziel" mięknie jak musi z pogniecionego wraku wyciągać ciała dzieci....zwłaszcza jak ma własne
Tego doświadczenia nie da się opisać, nie da się opowiedzieć, wytłumaczyć komuś.... Nikomu nie życzę- nawet wrogom.
Generalnie uczestniczenie w wypadku, gdzie są ofiary śmiertelne jest przeżyciem skrajnie traumatycznym dla wszystkich uczestników- od ofiar (tych na miejscu i tych, które są uderzane skutkami czyli rodziny i bliscy), poprzez świadków i poszkodowanych po służby ratownicze. Dla większości z takich osób to doświadczenie jest wystarczające by zmienić całkowicie ich podejście do spraw bezpieczeństwa. Taka ekstremalna lekcja- nauka przez poznanie-doznanie na własnej skórze. Dla większości- ale nie dla wszystkich niestety.
I tu druga część mojej odpowiedzi na post Garbatego:
Nie łudźmy się, że takie posty i niusy opisujące dramatyczne wypadki cokolwiek zmienią. Czytamy, kiwamy głowami, mówimy "no tak, trzeba uważać" a potem przy najbliższej okazji dajemy w palnik. Niby wiemy , że to niebezpieczne, zdajemy sobie sprawę z ryzyka ale co dzień nadstawiamy karku. Nikt mnie nie przekona, że jak się jeździ bezpiecznie to nic się nie stać złego nie może- Markus, Mario- chłopaki z kilkunastoletnim stażem na moto, od których mogliśmy się uczyć bezpiecznej i rozsądnej jazdy, dziś latają po niebieskich autostradach. Sekunda nieuwagi, czyjś drobny błąd, przypadek, który nie powinien był się wydarzyć. I nie ma ludzi, są tylko wspomnienia i płacz.....
O tzw. reklamie negatywnej jest wiele w wątku "Akcja Bezpieczeństwo na forum TA". Zalecam- wręcz proszę Was o lekturę tego tematu. Okazuje się, że takie drastyczne niusy, reklamy społeczne i kampanie "straszące" trafiają tylko do ludzi, którzy już są świadomi zagrożeń i je znają. Ci, do których w zamyśle taki projekt jest adresowany mają to najczęściej w dupie. Uważają się za nieśmiertelnych i po każdej takiej akcji znów wsiadają na moto i odkręcają gaz do końca............
http://forum.transalpclub.pl/viewtopic.php?f=17&t=3226