Długi weekend czerwcowy był wyjątkowo krótki stąd też daleko nie dało się wyrwać. We wtorek po pracy pakowanko by w środę po robocie tylko wsiąść i pojechać.
Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie
![Big Grin](images/smilies/biggrin.gif)
Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano
![Smile](images/smilies/smile.gif)
1200 km przed nami.
Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę
Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą
![Smile](images/smilies/smile.gif)
Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie
![Smile](images/smilies/smile.gif)
W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę
Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :
Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.
Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy .
Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek
![Smile](images/smilies/smile.gif)
Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard
![Smile](images/smilies/smile.gif)
.. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku
rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...
![](http://i50.tinypic.com/241w5t3.jpg)
Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry
![Smile](images/smilies/smile.gif)
Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika
![](http://i50.tinypic.com/27zw9x4.jpg)
Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas
![Smile](images/smilies/smile.gif)
O tym później
![](http://i49.tinypic.com/5mzdb5.jpg)
Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.
![](http://i49.tinypic.com/2w7n39c.jpg)
Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.
Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.
![](http://i47.tinypic.com/dbp26e.jpg)
Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku.
cdn