Sezon w pełni, ciepełko...
 

Sezon w pełni, ciepełko... tak sobie pomyslelm wczoraj jak wyjeżdałem z garazu. A na ch...j mi te podpinki, wypnę to nie bede sie pocił.i w tym miejscu przebłysk - może jednak zostawie to na sobie, mam kufer to sie rozbiore jak by co. No niecały kilometr od domu kolega kierowca puszkarz oślepiony słońcem wpierd... sie we mnie skutecznie zmnieniając mój tor jazdy. Zawracał i wymusił. Sumując: moto całe - do wymiany płyta pod silnikiem, gmole, kufer. Kierowca cały - potłuczona goleń i biodro. Ale o co mi chodzi. Sezon w pełni, ciepełko ale Bambusy zakładajcie wszystkie łachy na siebie bo gdyby nie wysokie buty i kombinezon z którego w sumie nic nie zostało pewnie bym leżał na wyciągu ze zmiażdzoną nogą... tak ku przestrodze. Zdrowia i szerokości

No i zaczęło się :mur::mur::mur:

Dobrze, że ty cały jesteś, reszta to pikuś

Póki puszkowcy się nie ockną że koło nich już jeżdżą motocykle to stan zagrożenia będzie na wysokim poziomie.

Niegdy nie wiedzialem takiej ilosci motocykli jaka byla wczoraj w Krakowie. Postalismy chwile z Puszkiem i Samborem na skrzyżowaniu wjazdowej od Katowic i praktycznie co zmiane świateł 3, 4 sztuki nadjeżdżały. Kierowcy nie beda mieli wyjścia - przyzywczają się, ale niestety jeszcze kilka takich sytuacji jak Twoja musi się zdarzyć. Motor sie pospawa. Dobrze żeś cały.

Bezpieczeństwo to podstawa...nawet ostatnio podjąłem decyzję, że po mieście też będę jeździł w ciuchach motocyklowych. Kumpel na ostatnich targach moto w Berlinie obkupił się w ciuchy z najwyższej półki, ma już moto Devolaja ale nie ma jeszcze prawka, podniecony słoneczkiem wyjechał po raz pierwszy na "przejażdżkę" ale założył tylko kask i kurtkę z zestawu moto, spodnie miał wycieruchy. Pech chciał, że zahamował na piasku leżącym na jezdni a co z tego wyszło?...ropzierdzielone kolano ( przesunięta rzepka, zerwane ścięgno)...to się facet najeździł. Także sezon już skończył w tym roku.
A co do samochodziarzy to jeszcze chyba śpią i nie wiedzą, że jednoślady już działają.

Teraz pytanie: kto hamuje na piasku na asflalcie :confused: jak ktoś ma pojecie zerowe ( bo kasa na motor żaden problem) to teraz ma jak ma.
Pech nie hamował. Hamował kierowca.

Współczuje, i życze najszybszego powrotu do zdrowia!!

Dziś są nawet dzinsy z ochraniaczami na moto. Nie popadajmy w skrajności. Jeżdżenie po mieście w ciuchach pełnych nie jest super wygodne, a i bywa gorąco, nawet w gore

Rambo...to samo pytanie zadałem temu gościowi, ale on jest totalnie zielony w jeździe moto i po prostu chciał spróbować choć kumpel mu mówił, żeby nie hamować na piochu przodem. To że nie wygodne ciuchy to fakt, dlatego myślę o zakupie jakiegoś ochraniacza na grzbiet.

Sytuacja z piątku.
Lataliśmy ze znajomymi i wszystko było pięknie.
Wieczorem każdy wracał w swoją stronę.
Dwóch kumpli zaczęło wyprzedzać 3 samochody. Prędkość 80 km/h.
Samochód pierwszy wrzucił lewy kierunek i skręcił w zatoczkę do posesji.
Znajomy na pierwszym moto wyhamował. Gościu za nim jechał za blisko. Przedni hamulec w opór, poślizg i szlif.
Kurtka, spodnie, rękawiczki i telefon do wymiany.
W jeansach tak wesoło by nie było.
Uważajcie co zakładacie na tyłek.

Jeansy są OK bo oprócz ochraniaczy na kolanach mają jakiś materiał niby kewlarowy (jeszcze nie testowałem) na dupie. Do miasta to chyba najlepsze rozwiązanie bo spokojnie można pójść do roboty w tych spodniach ...

zwłaszcza w gore.