Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Krótki wyjazd w PAMIR sierpień 2017 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=30482)

macias1989 27.10.2017 17:37

Krótki wyjazd w PAMIR sierpień 2017
 
Cześć!
Chciałbym podzielić się z Wami raportem z mojego ostatniego wyjazdu motocyklowego w góry Pamir w sierpniu 2017. Wyjazd w tamte strony planowałem już od dawna. W tamtym roku miałem pierwsze podejście i próbowałem sam dojechać do Mongolii przez Białoruś, Rosję, Kazachstan, Uzbekistan i Kirgistan. Udało mi się dojechać do Astrachania, gdzie zawróciłem. Odkryłem w sobie, że bycie w samotności jednak nie bardzo mi odpowiada i nie sprawia że jestem szczęśliwy. Miałem też jakieś drobne problemy z motocyklem (popękane szprychy w tylnym kole). Dlatego zawróciłem. Decyzji nie żałuję, bo zaoszczędziłem trochę pieniędzy, kupiłem playstation i moje życie stało się lepsze :)

W tym roku postanowiłem pojechać w tamte strony już w towarzystwie. Na jednym z for internetowych znalazłem dwóch Polaków, którzy planowali wyjazd do Uzbekistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. Jeździli na podobnych motocyklach. Plan wyjazdu też mieli podobny do mojego, więc decyzja była szybka i prosta.

Tak więc jest nas trzech. Ja - Maciek na Transalpie 650 (w środku), Maciek na BMW F650GS (po prawej) i Tomek na prawie nowej XTZ660 Tenere (po lewej).

https://lh3.googleusercontent.com/72...=w1287-h965-no

Zająłem się załatwianiem wiz dla całej trójki, co nie było trudne, bo wszystkie procedury przechodziłem rok wcześniej. Jedyne czym się stresowałem to nasze relacje i to jak będziemy się dogadywać…
Mój Transalp został całkiem dobrze przygotowany w poprzednim roku. Wymieniałem łożyska, napęd, regulowałem silnik, gaźniki. Z ciekawostek to zmieniłem dysze główne w gaźnikach na mniejsze, żeby poprawić pracę silnika na dużych wysokościach nad poziomem morze, a które mieliśmy zaliczyć podczas wyjazu. Do przednich teleskopów wrzuciłem zaworki bezwładnościowe Ricor Intiminators, żeby poprawić pracę przedniego zawieszenia. Zrobiłem w tamtym roku raptem 7tyś. Km, więc uważałem że motocykl jest w dobrym stanie, dlatego jego przegląd rozpocząłem tydzień przed wyjazdem. Nagle zacząłem mieć wątpliwości do tylnego amortyzatora, był jakiś miękki i przestała działać regulacja tłumienia. Na szybkości zamówiłem na allegro używany, wstawiłem go na 2 dni przed wyjazdem. Był twardszy, ale dalej średni. Olej, filtry, przednia zębatka poszła nowa. Na wieczór przed wyjazdem spakowałem rzeczy, wypiłem pożegnalne wino z rodziną i byłem gotowy na przygodę, która miała się zacząć kolejnego dnia!

Na zachętę zamieszczam krótki filmik z wyjazdu (coś nie działa odtwarzacz... link: https://youtu.be/a2ML_76PO0o:



Na moim facebooku https://www.facebook.com/MaciekRides/ możecie znaleźć kilka postów umieszczanych podczas wyjazdu, a także zdjęcia. Postaram się tutaj wrzucać inne fotki niż na facebooku :)

Gończy 27.10.2017 18:34

No filmik sztos, bardzo fajny. Pamiętam jak pisałeś o tamtym wcześniejszym przerwanym wyjeździe i powrocie. Wrzucaj zdjęcia i relacje, będzie miło obejrzeć w jesienne wieczory.

furman 27.10.2017 18:55

Dajesz :).

Dzik 27.10.2017 20:15

:lukacz:

chemik 27.10.2017 20:50

Dawaj, nie wstydź się. ;)

tyran 27.10.2017 21:12

Super!

:Thumbs_Up:

Pirania 27.10.2017 22:07

Fajny kierunek, dawaj dalej!;)

Jarczoq 27.10.2017 23:02

Nooo - fajny. Gites!

macias1989 28.10.2017 18:54

Dzień 1 5.08.2017
Wstałem dosyć wcześnie. Do granicy Ukraińskiej było 500km, gdzie miałem ustawione spotkanie z chłopakami. Umówiliśmy się już na 14, więc wyjazd musiał być wczesny. Niestety przez moje późne pakowanie i pierwsze pakowanie rzeczy na motocykl tego dnia rano, już na starcie miałem godzinę opóźnienia. Na szczęście to ja miałem wszystkie paszporty, więc wiedziałem, że nie pojadą beze mnie :)

Jazda szła bardzo dobrze. Ruch był mały, więc liczyłem na to, że nadrobię stratę. Po 250km ruch się nasilił, a tempo jazdy spadło. Usłyszałem wtedy jakiś dziwny dźwięk. Na początku, go olałem bo pewnie jakiś grat obok jechał, ale po czasie okazało się, że to Transalp. Zatrzymałem się na stacji. Od razu pomyślałem o naciągu łańcucha. Dotknąłem go, a on gorący i napięty, zero luzu! Poluzowałem go i ruszyłem w dalszą drogę. Niestety szum nie ustąpił. Masakra. Trochę się zdenerwowałem. Pewnie łożysko wałka dostało po tyłku. Czy wytrzyma jeszcze 13000km? Biłem się z myślami, ale postanowiłem, że jadę dalej i zobacze czy szum się nasila. Jak się nasili to najwyżej kolejny raz zrobie odwrót do domu.

https://lh3.googleusercontent.com/KH...=w1227-h922-no

Niewiele spóźniony dotarłem do Chełma, gdzie spotkałem chłopaków i razem pojechaliśmy na przejście graniczne. Kolejka ogromna, ale trochę omijania, wężykowania między samochodami i po chwili byliśmy na samym początku. Polska strona poszła błyskawicznie. Ukraińcy za to wszystko robili baardzo powoli i zajęło nam to około 40minut. Zrobiliśmy jeszcze 60km i przenocowaliśmy w bardzo tanim hotelu w Kowlu. Wieczór bardzo miły, gadaliśmy, piliśmy, żartowaliśmy. Chłopaki w porządku, więc zapowiada się ciekawy wyjazd!
https://lh3.googleusercontent.com/3e...=w1287-h965-no

Ślad dnia: Przejechaliśmy 592km
https://lh3.googleusercontent.com/ho...=w1412-h888-no

Fihu 28.10.2017 19:16

Siema! Pamiętam jak pisaliśmy rok temu i miałeś do nas dołączyć w drodze do Mongolii jednak nie wyszlo, a szkoda. W tym roku nam nie wyszło a Ty udałeś sie w tym kierunku, zazdroszczę ;) czekam na dalszą relację


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:19.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.