Wymiana tylnych lozysk.
 

Po dwudniowym ofroadzie (deszcz bloto) po litewskich parkach narodowych zauwarzylem dzis ze padlo mi tylne lozysko kola (ma duzy luz) Dla info wytrzymalo mi 106.000km !!! Chce wstawic nowe orginalne Hondowskie skoro tak dlugo wytrzymalo, pytanie tylko czy mozna bezproblemowo to zrobic samemu czy lepiej dac do Hondy ? (mam na mysli czy trza jakies specialne narzedzia do tego)

Ja sobie poradziłem samemu. Wystarczy młotek, coś do wybicia (pręt, rura), coś do wbicia (nakrętka/nasadka, która ma średnicę bieżni zewnętrznej nowego łożyska), no o olej w głowie :). Jedno mi padło, ale wymieniałem wszystkie.

walcie pany ino z głową bo cza widzeć/wiedzieć w co się wali a wali się ino w łożyska bo miedzy łożyskami a tulejommmmmmm jest jakosik ze dwa mm luzu, więc łatwo trafić i prooooooszę NAPRAWDĘ nie potrzeba gonić z tem do serwisu bo to "prosta robota jest"

Robota prosta łatwa i przyjemna, a oddanie do warsztatu nie daje żadnych gwarancji że tam zrobią dobrze...... no może trochę ale mi to nie wystarcza.
Wymień sobie sam .

no to ja sie w temat wbije, dzisiaj probowalem sie za to zabrac i jakos nie bardzo wiem jak lozysko wybic, staralem sie przez srodek kola takim pretem ale tam nie ma za bardzo o co zachaczyc zeby wybic, co robie nie tak? czy ta wewnetrzna czesc kola pomiedzy lozyskami jest ruchoma?
dzieki za pomoc

dj nie dawaj zarobic hondzie bo te lozyska tylko duzo kosztuja a wcale dobre nie są.
ich wymiary są standardowe i kup poprostu dobre łozysko w tej normie i tyle.
do wybijania zrobilem sobie specjalny przyżąd dynamonometryczny ze sztycy amortyzatora samochodowego. trzeba odpowiednio zagiąć lekko i podszlifować szlifierką.
przykłada sie to do lożyska i jedno konkretne jebnięcie zalatwia sprawe. jak lozysko sie ruszy to już jesteś w domu.
nowe lozysko wbijam przez stare oszlifowane po zewnetrznej.
uwaga!
do tej czynnosci zalozyc okulary ochronne.

Jasne trza uważać ja też zaliczyłem kilka ostrych dyżurów okulistycznych po cięciu "diaksem" bez okularów - nauka bolała

Ponawiam apel,bo wczoraj juz tak zaczalem napieprzac w te stare lozyska ze szok, lapy mnie az bola, po godzinie dalem na luz, lozysko/a jak se siedzialy tak se siedza, lipa, zasmarzone jakos czy jak?
Musze sie wybrac gdzies do jakiegos zakladu pewnie,co?