Wypadek/kolizja, odszkodowanie, a urlop
Mam taki temat - w zeszłym tygodniu uwinąłem się dopiero z pracą, także wyjazd na Bałkany z przełomu maja/czerwca powędrował na przyszły tydzień. Afrykę poskładałem jakoś na dniach w Gdańsku i postanowiłem ją zwieźć na kołach do siebie w zasadzie się spakowaći ruszyć w przysłym tygodniu na podróż.
Niestety po drodze wjechał we mnie samochód dostawczy wyjeżdzając z drogi podporządkowanej. Silnik ocalał, motocykl jezdzi, ale skrzywiło kierownicę, uszkodziło w zasadzie wszystko co jest do uszkodzenia na zewnatrz - uderzenie dostałem w prawą stronę, odbiło mnie od samochodu, za chwilę jakoś uderzyłęm prawą stroną i przeczuiło motocykl wtedy na lewą, także straty mam po obu stronach. Osłonę wbiło pod silnik, stelażę pogieło doszczętnie, urwało sety, pogielo nowego Leona, przeoralo kufer centralny. Nie wiem co z ramą. Na pogotowie nie jechałem, pewnie to byl blad ale juz tego nie cofne., miałem do załątwienia życiową sprawę, i widocznie to zadecydowało, ale temat nie o wyborach. Jest jak jest. Pytanie jest takie - TU ma 7 dni na sprowadzenie rzeczoznawcy, ja nie mogę teraz migdzie jechac z powodu uszkodzonego motocykla. To, ze jestem obtluczony i mam z tydzien lub dwa wyjete z tego tytulu to pomijam, bo niestety nie bylem badany. Chodzi teraz wlasnie o ten 'stracony' urlop, przez uszkodzenie motocykla - mimo ze jakos jezdzi to nie uwazam by sie nadawal do jazdy. Czy ja moge i ew. w jaki sposob dochodzić zadośćuczynienia za ten fakt? Choc nawet nie wiem jakby to mialo wygladac, przeciez to wycieczka na wlasna reke, takze pewnie w mysl prawa ja nic nie trace. Bede wdzieczny za ew. sugestie. |
Idź nawet teraz do lekarza , kładź się do szpitala ,badaj narzekaj itd. Byłeś w szoku podjąłeś złą decyzję. Jak masz jakiekolwiek ślady na sobie wal do lekarza.
|
Z autopsji, o moje odszkodowanie walczyła firma odszkodowawcza â oddałem do nich sprawę po tym jak PZU odpisało, że kolejnych moich odwołań już nie uznaje (zostaje droga sądowa) i zamyka temat po wypłaceniu odszkodowania X pln za uszczerbek na zdrowiu, szkody w motocyklu i za zniszczone ubrania, kask.
Tak naprawdę jesteś w stanie wywalczyć kasę za straty, których koszty faktycznie poniosłeś i jesteś w stanie je udowodnić. O zadośćuczynienie z tytułu utraconego urlopu, zmiany planów, stresów, nerwów, etc., nie jest łatwo, zostaje tylko sąd. W materii zdrowia fizycznego/psychicznego niezbędne są papiery od lekarzy. Bez nich nic nie zdziałasz. Po moich bojach uważam, że szans na odszkodowanie z tego tytułu nie masz żadnych albo minimalne, niestety :( Z moturem też będą jaja - czekam na cd... |
Najpierw szpital później firma co prawnie za % sie tym zajmuje i dużo cierpliwości.
Napierdala Cię głowa to idź do szpitala!nie zastanawiaj sie! |
Jak koledzy mówią wszystko kwestia dokumentów.
W mojej opinii skoro są to obicia, więc jest szansa udowodnienia, że to związane z wypadkiem. Jeżeli chcesz mogę pomóc napisać roszczenie i ewentualnie odwołania. Ja osobiście bym najpierw sam starał się o odszkodowanie, bo patrząc na koszty przez kancelarię oraz jak pracują kancelarie to bym mocno się zastanowił. Ja osobiście nie oddaje do kancelarii, bo według mnie to oni słabo działają. |
Jest jeszcze instytucja Rzecznika Ubezpieczonych.
Mnie pomógł wywalczyć należne odszkodowane od PZU m.in. za transport motocykla z miejsca wypadku do garażu i z garażu do serwisu, za sam motocykl, ciuchy, kask... I zrobił to skutecznie. Może Tobie też będzie w stanie pomóc. |
Cytat:
Więc zaczynasz sam : odbierasz kwotę bezsporną + to co ugrasz odwołaniami Dopiero jak się oprzesz o "mur" oddajesz do firmy i wtedy niech się starają :) |
Obawiam się, że wiele informacji w/w jest już zdezaktualizowanych.
Rynek ubezpieczeń trochę się zmienił i tak jak 2-3 lata temu WIĘKSZOŚĆ firm podejmowałą się wziąć sprawy i kasować tylko procentowo za wygraną, tak teraz jak dzwoniłem to nie udało mi się ŻADNEJ znaleźć w top 10 google wyników. Dzisiaj wolą wziąć 1500 - 2500 z góry i 'zrobią najlepiej jak potrafią' = czyli akcja nieopłacalna. Taki zupełnie w tym zielony nie jestem bo niecałę 3 lata temu uszkodzili mi Volvo w kolizji, wypłacono mi 4000 PLN, a rzeczoznawca PZMOT wycenił szkode na 14000. Sprawa ciągnie się do dzisiaj, a w zasadzie ciągnęła, bo sprzedałem jakiejś firmie tę sprawę za 2300 PLN do ręki. O RZU proszę mi nie mówcie, to jest tak nieudolna organizacja, że nóż się w kieszeni otwiera. Po wielu pismach RZU do Uniqi (która wyceniła 4k vs 14k) RZU napisało, że Uniqa 'trzyma swoje stanowisko' i oni nie mogą nic zrobić. To ja się pytam - po jasny .uj oni istnieją? RZU samo wskazało 'nierealne' i 'nie do osiągnięcia' stawki za roboczogodziny na rynku, nieosiągalne ceny opon (nawet na allegro nie można było znaleźć kilkuletnich opon w cenie, która była w kosztorysie za nowe! Pomijam oczywiśie % potrąony za to że te opony nowe nie były). RZU wskazywało masę POWAŻNYCH kantów (tzn ja im wcześniej je wskazałem). Popisali, popisali i na tym się skończyło, stwierdzili, że skoro oni trzymają przy swoim (a dlaczego nie mieli by tak robić?) to ja mogę sobie założyć im sprawę w sądzie. Wracając do Afry - było tak jak pisaliście - szkoda całkowita, 7500 wartość motocykla (2000 rocznik). Po dłuższej rozmowie za akcesoria na motocyklu wartość podciągnięta do 9500, co i tak jest mało, ale na razie muszę czekać na kosztorys by się w ogołe móc odwołać. I jedna sprawa - kojarzy ktoś DOBREGO rzeczoznawę motocyklowego (najlepiej poomorskie lub okolice), którego papiery mają sensowne znaczenie przy poźniejszych ew. sporach? Afrę muszę zacząć robić, by w końcu ruszyć na Bałkany bo urlop leci - i nie chciałbym by było to poźniej niż góra dwa tygodnie. Zanim będę grzebać to przydałaby mi się wycena niezależnego, DOBREGO, rzeczoznawcy. Szlag mnie trafia na tę ciąglą walkę z ^&#@% systemem ;) |
Ja korzystałem z pomocy fimy CODEX, pozyskali dla mnie, i dla sporej części mojej rodziny należne odszkodowania.
|
Nie do końca. Trzeba przemyśleć dobrze zanim zacznie się działać. Jak dostajesz wycenę 20000 od rzeczoznawcy a oferują Ci 5000 to możesz:
-działać na własną rękę, wtedy dojedziesz do 16k powiedzmy. Potem za 1000-1500 nikt nie weźmie sprawy żeby wyrwać jeszcze 4k co brakuje do 20k. - oddać od razu do kancelarii i czekać aż dojdzie do 20k. Sam pisałem odwołania ze 3 razy i w końcu dostałem 85-90% wyceny serwisu - 1,5 roku temu, ale to były mniejsze kwoty. Sądy są przychylne klientom i TU się tego boją podobno.. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:04. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.