Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   KOMI Respublika przedsmak WORKUTY (2017 r.) (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=30702)

RAVkopytko 07.01.2018 19:50

Dobre :D

myku 07.01.2018 19:56

Ja zaczne czytac w nadtepny weekend. Ale zdjecia daja obraz klimatu.

henry 10.01.2018 20:17

Dzień 12
26 sierpnia 2017 Środa

Nie było zbyt dużo czasu na sen i odpoczynek, bo telefon budzi nas o 0.00.
Wszystko mamy spakowane, wystarczy się ubrać i wychodzimy przed hotel.
Jest ciepło, niezwykle ciepło i niezwykle widno jak na północ. Czekamy kilkanaście minut na taksówkę, a w tym czasie opędzamy się intensywnie od atakujących i bardzo natrętnych (tym razem) meszek. Może to dziwne, ale za dnia ich nie było. Możliwe, że nie lubią wysokich temperatur.

https://lh3.googleusercontent.com/7q...s=w866-h649-no

Dwadzieścia minut po północy podjeżdża taksówka i za 110 Rubli jedziemy na dworzec.
Z początku, na peronie jesteśmy sami, ale po kilkunastu minutach, pojawiają się inni ludzie którzy tak jak my, będą jechać do, lub w kierunku Workuty.

https://lh3.googleusercontent.com/mz...4=w866-h649-no

Pociąg podjeżdża punktualnie, a że na dworcu w Korzwie stoi krótko, w pośpiechu szukamy naszego wagonu i pakujemy się do środka. Pani konduktor prowadzi nas do naszego przedziału w którym będziemy podróżować sami, więc mamy pełen luz i komfort.
Po chwili przynosi świeżą pościel i oczywiście oferuje firmową herbatkę w szklankach z dużymi, metalowymi uchwytami.

https://lh3.googleusercontent.com/sX...8=w866-h649-no

No to jedziemy … i przy tej okazji, nawiedziła mnie pewna refleksja.

https://lh3.googleusercontent.com/bc...c=w866-h649-no

Z moich wspomnień i wyliczeń wynika, że ostatnio w pociągu siedziałem (to znaczy stałem) 40 lat temu, kiedy to w 1977,wracałem z woja do domu.
W wojsku służyłem w dalekim Świnoujściu, a moja podróż odbywała się na trasie Świnoujście – Szczecin Dąbie. Tam przesiadka do pociągu Szczecin – Lublin, a ja wysiadałem w Łodzi. Jednak, w „tamtych” czasach, w „tamtym” świecie wszystko było inne i żyło się inaczej. Pociąg ze Szczecina do Lublina, w Szczecin Dąbiu jakimś cudem już był napełniony do granic możliwości i miejsce siedzące w przedziale było tylko marzeniem. Czasem, można było przykucnąć na rozkładanym siodełku na korytarzu, ale najczęściej cała podróż odbywała się na stojąco, 450 kilometrów na stojąco, aż do Łodzi. I tak było zawsze, przez trzy lata służby. Ludzie, jak my żeśmy kużwa wtedy żyli !!!
A teraz cały przedział nasz i można się zrelaksować.

Trochę drzemki, a potem obserwacja krajobrazu za oknem, którego oczywiście, nie można otworzyć, ani nawet uchylić.
Wiemy, że drogi jako takiej nie ma, ale odcinki, fragmenty dróg gruntowych są widoczne. Najczęściej są one w okolicach miejscowości leżących wzdłuż torów, lub przy firmach działających na tym terenie. Poza tym: tajga, rzeki, strumyki, mokradła.

https://lh3.googleusercontent.com/b6...k=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/AV...g=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/kS...w=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/X3...w=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/iT...0=w866-h649-no

Pociąg zatrzymuje się na każdej stacji. Ludzie wysiadają, wyładowują jakieś ładunki, worki, pudła, paczki.

https://lh3.googleusercontent.com/si...s=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/3t...M=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/BG...I=w866-h649-no

Na niektórych stacjach wysiadają całe grupy mężczyzn na których czekają firmowe samochody.

https://lh3.googleusercontent.com/oJ...8=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/k1...w=w866-h649-no

Za miejscowością Kyk Szor, zaczyna się tundra.

https://lh3.googleusercontent.com/E1...g=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/HZ...M=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/gI...Y=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/_q...E=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/_g...A=w866-h649-no

Jun Jaga, a o 12.39 wjeżdżamy na dworzec w Workucie.

https://lh3.googleusercontent.com/T6...w=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/dQ...g=w866-h649-no

No dobra, rozumiem, że Workutę mamy zaliczoną i od teraz możemy myśleć o powrocie.

https://lh3.googleusercontent.com/DW...E=w866-h649-no

Na dwóch kołach się nie da, to chociaż pociągiem. Na szybko, na chwilę, ale jesteśmy w Workucie, czyli dotarliśmy do celu. Urra … urra … urra … no przynajmniej mamy kawałek satysfakcji.
Kawałek, bo czuję i wiem, że pełna satysfakcja będzie wtedy, kiedy ktoś dotrze TAM normalnie, czyli na dwóch kołach.
Tymczasem organizuję powrót do Korzwy i najlepiej odpowiada nam wyjazd z Workuty o 19.05, tak żeby w Korzwie być rano. Bilety załatwione, możemy iść obejrzeć miasto.

https://lh3.googleusercontent.com/Gz...Y=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/qK...Q=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/Ce...w=w866-h649-no

Na początek jemy posiłek w barze obok dworca, a następnie wsiadamy do marszrutki i jedziemy kilka kilometrów w głąb miasta. Tak w ogóle, to dworzec kolejowy znajduje się na zachodnich obrzeżach miasta i do centrum trzeba jechać, albo iść kilka kilometrów.
Mówię centrum, ale jak to w postsowieckich miastach bywa, tam nie ma żadnego centrum.
Jakaś ulica ważniejsza od innych, albo prospekt najpewniej Lenina i to jest niby centrum.
Jedziemy tą marszrutką, jedziemy i wszędzie tak samo. Ponure bloki, szaro-bure budynki podobne do siebie, nic ciekawego. Całość robi przygnębiające wrażenie. Może tylko na nas, bo miejscowi mają to na co dzień, nie znają innego życia i dla nich taka rzeczywistość jest całkiem normalna.
W końcu wysiadamy z marszrutki i na nogach wracamy w kierunku dworca.

https://lh3.googleusercontent.com/Z5...U=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/If...Q=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/jv...A=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/TI...4=w866-h649-no

Czy tutaj znajduje cię centrum Workuty ?

https://lh3.googleusercontent.com/-B...4=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/bS...4=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/12...k=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/Uq...8=w866-h649-no

A to miejsce symboliczne dla Workuty, 67 równoleżnik. Ile trzeba przeżyć, żeby tu dotrzeć ?

https://lh3.googleusercontent.com/mt...A=w866-h649-no

Przed 19.00 jesteśmy na dworcu.

https://lh3.googleusercontent.com/gV...o=w866-h649-no

Tym razem nie będziemy podróżować sami, bo w przedziale mamy towarzysza podróży.

https://lh3.googleusercontent.com/QR...s=w866-h649-no

Widziałem go na dworcu, kiedy kupowałem bilety i już wtedy nie był trzeżwy.
Towarzysz mówi nam o sobie, że on jest „ruski” i ma na imię Denis. Denis … i to ruski ???
No dobra … trudno. Denis od razu wyciąga wojskową manierkę i … no, a jakże inaczej …
polewa samogonem. Dafik nie pije … dziwne, Dafik nie pije ??? … znowu wszystko na mojej głowie. No więc tak …
Denis jest inżynierem hutnikiem z Kirowa, a w Workucie załatwiał sprawę reklamacji ich wyrobów w którejś z kopalni. Denis jest synem lekarza i wnukiem lotnika z wojny ojczyżnianej, który strącił w walkach 12 niemieckich samolotów. I tak w ogóle … to czemu my jego nie lubimy, czemu nie lubimy ruskich ? Jak to ... ciebie, Denisa lubimy … wódkę pijemy … ciebie lubimy … ale ruskich za co mamy lubić ?
D - No jak to, przecież ruskie Hitlera ubili !!!
Ja - Hitlera i przy okazji milion Polaków.
D - Katyń ?
Ja - Katyń też.
D - A ilu ruskich zginęło w obozach w 20 roku ?
Ja - A co oni robili w Polsce, po co przyszli do Polski ?
Cisza …
D - No to się napijmy …
No i tak w kółko, gdzieś tak przez sto kilometrów … a ja przecież nie mam mocnej głowy.
Muszę się trzymać … to przecież sprawa międzynarodowa …
W końcu, Denis pyta dokąd jedziemy. Do Korzwy, mówię. Denis wyszedł z przedziału.
Wraca po pewnym czasie z informacją, że sprawa jest załatwiona, możemy spać spokojnie, bo konduktorka obudzi nas w odpowiednim czasie. Dzięki Denis …
Trudno się śpi w kołyszącym się i turkoczącym wagonie, kiedy na dodatek jest widno jak w dzień.

O 4.24 jesteśmy w Peczorze, a po kolejnych trzydziestu minutach w Korzwie.

https://lh3.googleusercontent.com/N6...4=w866-h649-no

Żegnamy się z Denisem, całkiem w przyjacielskich nastrojach.
Pora jest mocno wczesna, ale przed dworcem stoi kilka samochodów, bo ktoś kogoś przywiózł na pociąg. Podchodzę do pana w Nivie i … a jakże, za100 Rubli zawiezie nas pod hotel.
Po drodze dowiadujemy się, że pan Anton, ma ciotkę w Szczecinie i nawet raz u niej był. Fajnie.

https://lh3.googleusercontent.com/ku...s=w866-h649-no

Hotel jeszcze śpi, ale po chwili ktoś nam otwiera drzwi i wreszcie, po dwóch nieprzespanych nocach, możemy udać się na spoczynek.

https://lh3.googleusercontent.com/fq...4=w866-h649-no

https://lh3.googleusercontent.com/fb...U=w866-h649-no

7Greg 10.01.2018 20:26

Zastanawiam się czy można dojechać do Workuty po torach (nasypie) ;) to zawsze jakaś opcja.

Super wyjazd i przygoda. Gratulacje

kris2k 10.01.2018 21:58

Szkoda że będąc już tam nie odwiedziliście cmentarza Jur-Szor.
Pozwolę sobie wrzucić linki:http://sybiracy.bystrzyca.pl/wmg/jur-szor.html
w języku rosyjskim:
http://gulagmuseum.org/showObject.do...716&language=1
i dokładna lokalizacja
https://www.google.com/maps/dir/Work...!1m0!3e0?hl=ru
Nie wiem też czy wiecie, ale właśnie w Workucie wybuchł jeden i jedyny bunt w gułagu za życia Stalina, którego prowodyrem i na którego czele stanął bynajmniej nie żaden z więźniów, a komendant łagpunktu!
Dobra, już spadam.
Mam nadzieję ze nie naśmieciłem Ci za bardzo w wątku. ;)

henry 10.01.2018 22:10

Cytat:

Napisał 7Greg (Post 565105)
Zastanawiam się czy można dojechać do Workuty po torach (nasypie) ;) to zawsze jakaś opcja.

Super wyjazd i przygoda. Gratulacje

450 km po nasypie ... pewnie można :)

sebol 10.01.2018 22:12

Pisałem kiedyś do Litwina, który dojechał do Vorkuty, ale zimą samochodem. W jego opinii latem, czy to motorem, czy samochodem dojechać się nie da.

Henry jak długo wypytywaliście ludzi i co mówili o odcinku Peczora - Vorkuta. Dokąd maksymalnie się zapuszczano tam latem ?

henry 10.01.2018 22:19

Cytat:

Napisał kris2k (Post 565118)
Szkoda że będąc już tam nie odwiedziliście cmentarza Jur-Szor.
Pozwolę sobie wrzucić linki:http://sybiracy.bystrzyca.pl/wmg/jur-szor.html
w języku rosyjskim:
http://gulagmuseum.org/showObject.do...716&language=1
i dokładna lokalizacja
https://www.google.com/maps/dir/Work...!1m0!3e0?hl=ru
Nie wiem też czy wiecie, ale właśnie w Workucie wybuchł jeden i jedyny bunt w gułagu za życia Stalina, którego prowodyrem i na którego czele stanął bynajmniej nie żaden z więźniów, a komendant łagpunktu!
Dobra, już spadam.
Mam nadzieję ze nie naśmieciłem Ci za bardzo w wątku. ;)

Praktycznie, to nic nie widzieliśmy, samo miasto to takie mini minimum.
Nie śmiecisz, każda informacja jest cenna i komuś w przyszłości może się przydać.

Gończy 11.01.2018 08:33

Jak ja lubię takie przygody :) Super.

henry 11.01.2018 17:19

Cytat:

Napisał sebol (Post 565123)
Pisałem kiedyś do Litwina, który dojechał do Vorkuty, ale zimą samochodem. W jego opinii latem, czy to motorem, czy samochodem dojechać się nie da.

Henry jak długo wypytywaliście ludzi i co mówili o odcinku Peczora - Vorkuta. Dokąd maksymalnie się zapuszczano tam latem ?

Rozmawialiśmy o tym z Siergiejem i z ludżmi z jego otoczenia, a wcześniej z przypadkowymi ludżmi na trasie. Wszyscy mówili zgodnie: nie da się, nie ma szans, nie ma drogi.
A miejscowi ? Oni w tamtym kierunku się nie zapuszczają ... bo i po co ?
Tam ludzie są praktyczni, jeżeli jest potrzeba, to coś się robi, ale żeby jechać tylko po to żeby sprawdzić dokąd uda się dojechać ? Dla nich nie ma to sensu i w sumie jest to zrozumiałe. Co innego MY :D


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:47.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.