Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Bałkany 2018 (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32168)

NaczelnyFilozof 17.06.2018 12:23

Bałkany 2018
 
Dzień 2.

Poranek na autostradzie M5. Węgry. E75. Tniemy. 90-100km/h. Wskazówka obrotomierza.... eeee... Nie ten moto. Nie ma wskazówki obrotomierza. I dobrze. Bo klauzula sumienia nie pozwala kręcić sprzętów wyżej niż 3ooo obr/min. No ale tutaj CVT się samo kręci nie wiadomo ile... Na czym stanęlo? Aaaa... Dzień drugi. Ze 100 km do granicy z Serbią. Sielanka. Autostrada. Czasem się tira myknie. Ciekawe ile aut będzie na granicy. No bo tam nie ma UE... JEB! No bo tam nie ma UE... JEB! No bo tam nie ma UE!@!!!! JEB SKLEROZA! Ja pinkole NIE MAM ZIELONEJ KARTY. No czasem tak jest. Zapomina się o najważniejszym. Wiedziałem że czegoś na bank zapomnę, nie przewidzę. Ale takiej ważnej podstawowej rzeczy???? Bo to przyzwyczajenie. Po europie unijnej nie trzeba potwierdzenia ubezpiecznia w postaci Zielonej Karty. No ale kilka państw się ostało co inne przepisy. Na zegarach 90km/h. No to co? Po wyjeździe? Nie dojadę do Grecji przez Serbie/Czarnogórę/Albanię. Wyjazd szlak trafił? No można ciąć z lewej przez Bułgarię i Rumunię. Plan awaryjny szybko się pojawił. No albo olać Grecje i ciąć w prawo na Chorwację.... No skleroza.... No załamka... No lądujemy na MOPie. Trzeba usiąść na krawężniku i pomyśleć... No skleroza... Skleroza...

Misza 17.06.2018 12:36

Jedź na pałę, zobaczą ten kredens, zgłupieją i puszczą :D

Wojteak 17.06.2018 15:47

Miałem podobny problem kilka lat temu. W Serbii, Macedonii, Albanii i Czarnogórze pomogła okładka na dowód rejestracyjny ze znaczkiem IPA oraz "negocjacje". Bywało nie lekko, ale się udało. Szczęście głupiego. Bez powyższych będą kłopoty. Nawet jeśli któraś granicę przejdziesz bez pytania (sprawdzania) to na kolejnej szlaban..

stopa-uć 17.06.2018 21:30

Na granicy Bośni i Hercegowiny Sznurek kupował bo też zapomniał.
możesz kupić -chyba 15 euro.

Ciał

motomysz 17.06.2018 23:12

Cytat:

Napisał stopa-uć (Post 586695)
Na granicy Bośni i Hercegowiny Sznurek kupował bo też zapomniał.
możesz kupić -chyba 15 euro.

Ciał

Zgadza się! Tydzien temu wyjezdzalismy wraz z michem z Czarnogóry. Okazało się że mamy nieważną zieloną. W sumie to nieważna była przed wjazdem, ale się trafił bardziej skrupulatny pogranicznik. Nie wiem czy to reguła, ale tam akurat kupiliśmy można powiedzieć na miejscu. 20euro kosztowała, nie wiem tylko, dlaczego tydzień ważna.

NaczelnyFilozof 18.06.2018 08:24

4 Załącznik(ów)
Wyprawy dzień 1.


Zasadniczo to na wakacyjne plany plan był trochę inny. Ale urlop zamiast końcem czerwca odbieram końcem maja. Przetasowanie w garażu. W tym roku inaczej. Poleci Malaguti. W sumie nie robiłem nim takich tras. W sumie to jedna tylko była... Jedź do kamieniołomu mówili... Nie będzie offa mówili... Pakowanie na szybko. Wylot przesunięty z rana na południe. Przynajmniej obiad na trasie odpadnie...

Załącznik 80815

Z Zywiecczyzny na słowację kilka minut drogi i jestem na Słowacji. Tak sobie myślę o tych z Gdańska jak jadą... Całą Polskę muszą zjechać... A. Słowacja. E77 przez całą Słowację na Węgry. Zjechałem tam tuzin razy tą drogę. Ale zawsze się mi podoba. Urozmaicona i gram i dolinami. Tylko lecieć.

Załącznik 80814
.


Załącznik 80813

250km i Węgry. Winietka na pierwszej stacji paliw. Fajne to mają. Szybko i sprawnie się kupuje na stacji paliw. Wbijają numer rejestracyjny do systemu i można lecieć..

Załącznik 80816

Gdzieś na obwodnicy Budapesztu. Tony śmieci na MOPach. Może po prostu za dużo turystów. ;-) No i pół dnia jazdy minęło. Tylko gdzieś 100 km przed granicą z Serbią trzeba zjechać z autostrady i poszukać noclegu w chaszczach. Problemem się okazuje nieprzystosowanie nawigacji do skutera. Zbierając się na szybko nie udało się wszczepić ręcznego Garmina do kierownicy. Czy to w Hondzie Transalp.czy w CZ350 kiera miała rurę i uchwyt rowerowy załatwiał sprawę. A tutaj kupa plastików. Więc nawigacja jedzie w kieszeni i na wyszukiwanie miejsca na nocleg trzeba się zatrzymać i wyjąć z kieszeni...



Nocleg będzie na wlocie na jakieś pastwisko. Może jak z rana wcześnie wstanę to jeszcze krów nie będzie....

ramoneza 18.06.2018 10:11

No Naczlny,widzę jedziesz z koksem na całego.
Powodzenia w trasie.
.....ten kolor skutera ,pytałem?

NaczelnyFilozof 18.06.2018 20:35

2 Załącznik(ów)
Dzień 2. Cz.2



Siadam na węgierskim MOPIe przy autostradzie, wyciągam kuchenkę gazową i zupkę chińczyka. Sklerotyk sklerotyk jak można pojechać bez zielonej karty. Ale spokojnie. Jest poranek. Coś się wymyśli. Odpalam internet w telefonie i czytam. Ok. Do serbii mogę wjechać na polskim ubezpieczeniu. Czarnogóra 15 euro można kupić na granicy. Do Albanii 50E. Trochę lipa. No ale dobra. Można zmienić plan. Do Czarnogóry się kupi ubezpieczenie, a powrót wybrzeżem Chorwacji - oni są w UE. Po drodze kawałek Bośni i Hercegowiny ale można machnąć bokiem promem. No to na sprzęt i na granicę...



Po drodze na autostradzie wpadam jeszcze na pomysł genialny. Zjeźdzam na duże miasto Szeged. A gdyby tak znależść jakiegoś agenta ubezpieczeniowego i ubezpieczyć moto węgierskim ubezpieczeniem na krótki czas i może by wystawili zieloną kartę? Pomysł nie jest zły... Tylko jak w wielkim mieście znależść ubezpieczalnie?

Wlotówka na Szeged z autostrady. Zaczyna się miasto... No i widzę na poboczu skuterzystę na Burgmanie... No przecie na bank miejscowy to musi mieć tu gdzieś ubezpieczony skuter!!! Cała Stop!!!

Gość nic nie kuma w obcych językach ;-) Nie ma szans się dogadać. Ale migowo żeby jechać za nim. Prowadzi mnie kilkaset metrów... Budynki... Budynek obsługi i sprzedaży winiet na autostradę. Nie chodzi mi o winietę ale idziemy pogadać... Okazuje się że babka w okienku perfekt angielski. Tłumaczę co i jak. Węgier załapuje o co chodzi. :-) No to mam dalej lecieć za nim do centrum do ubezpieczalni... :-)

Załącznik 80853

Miasto. Zgiełk. Skutery mkną. Burgman 400 mi ucieka :-D Panie ja jestem na wczasach a nie na wyścigach ;-) W centrum ubezpieczalnia Alianz. Klima w budnynku fajowo :-) Wszytsko fajnie profesionalnie. Miło sympatycznie. Śmiechy. Lipa nie da rady. Konsultacje telefoniczne. System nie przyjmie bo sprzęt nie ma węgierskich tablic :-) Ludzie mili ale niestety :-) Kolega z Burgmana mnie odprowadza do rogatek miasta. Cyk zdjęcie. Miły gościu na drogę chce mi coś dać. Czyli to co ma pod ręką w skuterze. Apteczkę. Mam. Dziękuję. Rękawice. Mam trzy pary dziękuję :-) Wapno w szklanych ampułkach :-D Nie mam, dziękuję!

Załącznik 80852

Na Serbię! Czyli będzie Serbia + Czarnogóra + Chorwacja. Przed granicą zastanawiam się czy nie zadzwonić na infolinię PZU. Może oni jakoś zieloną kartę ogarną?? Ale pewnie godzinę bym słuchał infolinii i muzyczki... Chyba żeby zadzwonić do agenta? Przecie numer moze bedzie na polisie OC? Dzwonię. "Halo! Bo Wie Pani ja tu stoje przed Granicą Serbską... No mówię Pani... Pani wyśle skan??? To ja tam przyjade z winem... :-D" 22 maja 10:30 na pocztę ląduje skan zielonej karty. Jak nie przejdzie na granicy Czarnogórzyńskiej to najwyżej 15euro wydatek..

Sławekk 18.06.2018 21:05

Naczelny boski jesteś :D

czytam z radością

zbyszek 18.06.2018 21:33

Ino nie zapomnij o tym winie :)
Szkoda że nie klimat CZ, było minęło, to dopiero była przygoda:drif:
Powodzenia

stopa-uć 19.06.2018 15:59

Scan wydrukuj na zielonym papierze.(w Polsce można kupić to może i tam w papierniczym jest)

Pisz
Ciał

jacoo 19.06.2018 20:58

jedzieeesz Waść!!!

NaczelnyFilozof 22.06.2018 18:55

3 Załącznik(ów)
Serbia.

Pierwsze miasto. Subotnica. Po pierwsze kantor. Trzeba troche hajsu. Euro na dinary. Po drugie. Jakiś punkt ksero aby mi wydrukowali z internetu moją kopie zielonej karty. Trochę się nachodziłem po centrum ale znalazłem. Sam druk to też nie sielanka bo trzeba z mojego maila wysłać na mail punktu ksero. No ceny przesyłu internetu w roamingu mordercze- ale ogarnąłem jakoś bo dostałem. na chwilę telefon babki z punktu ksero i z jej komórki poszedł mail. Dobra. Druk jest. Może to gdzieś będą honorować...

Załącznik 80905


W serbi masa fajnych gratów. Już się mi zaczyna podobać. Widać przyjażń z Rosją bo pojawiają się nowe i stare modele Ład :-D No i oczywiście wszechobecne Zastawy i Yugo :-D

Załącznik 80906

Lecim na Nowy Sad. Autostrada. Upał. MOPy raczej bardzo skromne. Mało cienia i zwykłe toj-toje. Na obwodnicy Nowego Sadu trochę się gubię bo zamiast tzrech zjazdów zrobili jedną łącznice i przelatuje za miasto. A w planie była już jazda krajówkami. No tak. Nawigacja w kieszeni a mapa trochę nieaktualna. Dobra. Kilkanaście km dalej będzie zjazd to ucieknę na lokalne drogi.

Załącznik 80904

A lokalna droga w dechę. To się nazywa pomysł na ekonomiczne budowanie dróg. Daj asfalt tylko na jeden pas na środek a reszta w tłuczeń i szuterek :-).

Nie powiem, kilometrzy szły fajnie. Krajowa droga 21. Zatrzymały mnie dopiero chmury burzowe na jakiejś wiosce. Kropi deszczyk to przerwa. Znalazłem zadaszenie pod nieczynnym sklepem. Sklep oczywiście tylko wydawał się nieczynny. Ale właściel miły zrobił mi nawet herbaty. No i se gadamy. Z Serbem się jakoś dogadasz. No ale deszcz nie przechodzi - no to kurtka i spodnie przeciwdeszczowe i w drogę! Wg gościa, w górach za Valijewem jest wioska - pensjonaty i kempingi. Tam spokojnie dotrę na wieczór i znajdę nocleg.

No leje. Kałuże. Dobrze że nie piździ. Najwyraźniej od wody pada prędkościomierz. Awaria. No ale skuter jedzie. Woda gdzieś podeszła w czujkę? Ki czort? Może jak wyjdzie słońce to się naprawi? Godzina późna. Prędkości spadają. Zakręty i zakręty. Deszcz kropi. Dotarłem na wieczor. Divcibare. Jakiś kurort. Ale gościu, tu prestiż wszędzie. No ale zapytam w przydrożnym hotelu o nocleg. Brak miejsca - wycieczki szkolne. Obok pytam w pensjonacie. Brak miejsc ale zadzwonią do sąsiadów. 50euro. Osz! Dobrzy! :-) Deszcz kropi a ja zawracam. No nic. Po ciemku rozbiję namiot gdzieś pod lasem. Lasów tutaj dużo tylko nie mam Hondy Transalp więc nie wjadę na kostce w dowolną leśną drogę niczym czołg. Dobrze że kilka kilometrów wcześciej upatrzyłem obok drogi miejscówkę na nocleg... Wracamy... Ciemno... Kropi deszcz... Kilka zakrętów i stawianie namiotu...

NaczelnyFilozof 24.06.2018 19:48

6 Załącznik(ów)
Dzień 3.

Wczesny poranek. W namiocie trochę piździ. No tak. Góry. Jestem wysoko. Śpiwór letni... Oj zatęskniło się za puchowym śpiworem do -5st. No ale został w domu. Nasłuch. Nie leje. Wyglądam z namiotu. Chmury. Mgły. Trochę pokropuje. No dobra szybka ewakuacja zanim nic więcej nie pada. Ale miejscówka na nocleg piękna.

Załącznik 80922


Brakuje kostek na oponie aby z rana odkręcać manetkę ;-) Dlaczego ja sprzedałem Transalpa ;-)



Załącznik 80923



Dobra. Pakowanie i na asfalt. Spodnie i kurtka przeciwdeszczowa. I lecim. Kupa zakrętow. Ślisko. Kamienie. Piasek na drodze. No ale kilometry pomału lecą. Całe szczęście że chmury z każdym kilometrem się otwierają. Z każdym kiloemtrem więcej i więcej. Aż do błękitnego nieba. I aż do Użić...

Użice. Miasto jak miasto. Otoczone górami. Bloki z betonu. Straszy stara obwodnica. Na wylocie z miasta ostry podjazd pod górkę. Singiel tnie i wyprzedza ciężarówki dymiące niemiłosiernie. Łzy się cisną od oczu. Ale nie, nie od dymu. Nie od spalin. Od wspomnień... Od wspomnień. Byłem kiedyś w Użicach. Na samą myśl mnie przechodzą ciarki. Ech... Kiedyś to były czasy.... Ech... Kiedyś do były wyprawy. Toast za stare wyprawy! Toast za te pozytywne wspomnienia co cisną nam łzy do oczu! Wiraż za wirażem... Lewym pasem... Ciężarówki zostają w tyle...

Załącznik 80921

Bez tytułu.jpgWyżyna mocno się zmieniła. Przeprojektowali drogę. Po prostowali zakręty. Wybudowali wiadukty. Stara droga tylko straszy kamieniami i zarasta.

Załącznik 80926

Załącznik 80925



Z czasem zapomną o niej. Na hale wkracza turystyka. WIelkie pensjonaty i ośrodki narciarskie. A kiedyś? Zielone pola po horyzont...

Załącznik 80924

RAVkopytko 24.06.2018 21:56

Naczelny,trzeba było zielonym se okleić :D

Dajesz,Dajesz


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:16.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.