Domowy asystent
 

Jako że forum broni, forum radzi oraz nigdy cię nie zdradzi, zadaję taki temat. Jak zoptymalizować zarządzanie tym co jest sterowane w domu. Do tej pory mam tylko podgląd w pojedyńczych aplikacjach ale każda może być dołączona do asystenta. Pewnie potrzebny jakiś serwer, od czego zacząć ? A może po prostu rozchodzić ?

Poczytaj o home asistant. Otwarte oprogramowanie w którym w zasadzie można zintegrować wszystko. Stawiasz wirtualną maszynę albo jakiś mały komputer i dokladasz po kolei. Niestety trzeba trochę poklikać, ale ma nawet aplikacje na telefon czy tablet na ścianie. Obsługuje wifi, tuya, bluetooth, irde, modbus i co tam sobie jeszcze chcesz. Jest masa forów na których ludzie wrzucają swoje wtyczki do urządzeń.

Znajomi opowiedzieli mi tę historię która wpisuje się po trosze w scenariusz jaki może zaistnieć w takim domu zarządzanym przez takiego asystenta. Otóż małżeństwo spędzało sobotnie popołudnie i wieczór na przyjęciu weselnym w nieodległej miejscowości. Na czas ich nieobecności do opieki nad małymi dziećmi zjechała babcia - matka jednego z małżonków. Z nastaniem pory leżakowania babcia położyła dzieciaczki spać, sama również wzięła kąpiel i w piżamach będąc zamiast zająć się czytaniem książki czy oglądaniem telewizji postanowiła pokazać synowej jak powinien wyglądać porządny dom i zaczęła robić pranie. A że było jeszcze relatywnie jasno to postanowiła powiesić pranie w ogrodzie, żeby w domu był porządek. Mamunia tak się zajęła rozwieszaniem prania, że nie zauważyła jak czujnik zmierzchu zaczął zamykać rolety. Drzwi wejściowe oczywiście zamknięte od środka, komórka została w środku i dzieci same. Bramka i furtka też na elektrozamek. Na szczęście sąsiedzi siedzieli sobie w altance i zdziwili się nieco co babka w piżamie robi przy ich ogrodzeniu, po czym po chwili zadzwonili do małażeństwa, na szczęście synowa nie piła alkoholu i mogła przyjechać z wesela wpuścić mamunię do środka zurig. Także taka przestroga zanim asystent przejmie władzę nad Waszymi domami :)

Ja mam podobną historię ale inne zajście.
Dom pusty, szwagier i jego zona wyjechali na weekend nad morze. Sąsiad za płotem postanowił zamontować oświetlenie świateczne. W momencie próby uruchomienia lampek na trawniku, jebeo tak, że wywaliło zasilanie całego osiedla. Przyjechała energetyka i prąd wrócił. Ale w pustym domu nie ruszyło ogrzewanie z powodu braku komunikacji kocioł- centralka sterowania domem.
Na nic był zdalny dostęp przez internet i aplikacje w telefonie, wracali do domu z weekendu, żeby wszystko nie zamarzło. Kocioł był sprawny i pomiar temperatury i wszystko co trzeba. Ale nie było komunikacji z centralką i kocioł czekał na sygnał startu. Centralka jak napisano powyżej : rolety, wentylacja, ogrzewanie, oświetlenie zewnętrzne, brama wjazdowa, garażowa, itp...itd...

To może jednak jak do tej pory będę robił za centralkę. Bo u mnie jak padnie prąd a ostatnio zdarza się że fazy brakuje, to skąd o tym wiem. No bo sobie chce zobaczyć jak koty przed domem harcują, a aplikacja pokazuje że jest Off Line. No to kontrolnie sprawdzam co tam w pompie piszczy, przeważnie też jest Off line. Już tak dla pewności sprawdzam produkcję fotowoltaiczną i mam sprawę jasną. Za pomocą aplikacji wysyłam do PGE informację że nie ma zasilania, nie będąc na miejscu nie wdaję się w szczegóły typu brakuje jednej, brakuje dwóch faz albo wszystkich. Ostatnio mieliśmy taką sytuację, że brakowało chyba dwóch ale połowa płyty kuchennej była zasilana. No i jeszcze rolety pokazują się na czerwono jak jest problem z prądem. To jest cała moja inteligencja w domu. Są jeszcze jakieś światła, ale wymagają bycia w obiekcie. Zamki otwieramy z klucza.

Mam to rozwiązane na przetwornicy i akumulatorach. Nie ma prądu do 48h i piec nadal chula.

Kamyk

Na wszystko jest sposób i rozwiązanie, tylko w miarę dodawania gadżetów system staje sie bardziej i bardziej skomplikowany ( oraz kosztowny).

Ja się dziwię temu problemowi, bo to oznacza że autem nie mam funkcji powrotu do życia po przywróceniu zasialania, moim zdaniem to podstawa.

Nie pamiętam już teraz, czy problemem był sam brak zasilania i system się nie podniósł, czy jak zasilanie ebło, to padła jakaś elektronika.
Podaję tylko przykład na to, że sterowanie wszystkiego z jednego ekranu ma swoje minusy.

Po czasie większość takich instalacji przestaje działać - jeśli ktoś nie grzebie tam non stop żeby utrzymać przy życiu.