Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Wywiało nas do Mołdawii [wrzesień 2013] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=19361)

igi 21.10.2013 20:52

Wywiało nas do Mołdawii [wrzesień 2013]
 
Na razie tyle, w ramach budowania napięcia ;)

karlos 21.10.2013 21:37

:haha2:

wojtekm72 22.10.2013 00:27

Relecja
 
Bardzo konkretna, krótka, rzeczowa relacja :).

Mirek Swirek 22.10.2013 00:34

A... Zaczekam na więcej.;)

PARYS 22.10.2013 19:12

Spoko spoko - tak wywiało, że chyba jeszcze nie wrócili. Spadną śniegi będzie fajniej czytać o tej Mołdawii.

igi 25.10.2013 12:10

Przepraszam, brałem się kilka razy za wrzucanie relacji na forum całość ma około 10 stron A4 bez fotek.
Jak już wyczytacie wszystkie litery to poganiajcie będzie więcej duuuużo więcej. Liczę, że chłopaki coś wrzucą od siebie dodatkowo ;).


Pomysł zwiedzenia Mołdawii w zasadzie nie narodził się tak sam z siebie, można powiedzieć, że wyewoluował z innego pomysłu.
Planując wyjazd na Ukrainę nikt nie przypuszczał jak to się skończy. Ukraina była zaplanowana całkiem ciekawie i dość obszernie
jednakże z uwagą ze bez napinki jedziemy na imprezę, kolega nawet kilka noclegów pozałatwiał u swoich ukraińskich znajomych.
Ale ponieważ trochę się pogoda z kitwasiła wiec powstała opcja ratunkowa wg zasady im dalej na południe tym cieplej i
faktycznie obserwacje prognoz pogody jakby to potwierdzały, szału nie było ale zawsze kilka stopni cieplej. Tak wiec wyklarował się plan
zwiedzenia Mołdawii. Skład osobowy w swoim zasadniczym trzonie był ustalony od początku, a że z biegiem czasu ktoś odpadł
i ktoś doszedł to nic nowego. Generalnie plan mieliśmy jechać w piątkę i tak też wykonaliśmy. Pora przedstawić bohaterów opowieści.

Krzychu

https://lh4.googleusercontent.com/-W...o/IMG_7769.JPG

Przemek

https://lh5.googleusercontent.com/-m...o/IMG_7837.JPG

Rychu

https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/IMG_3580.JPG

Pejter

https://lh4.googleusercontent.com/-4...o/S5003363.JPG

i ja czyli Igor

https://lh3.googleusercontent.com/-x...923_133421.jpg

Wszyscy poza Krzyśkiem, który mieszka w Siedlcach, startowaliśmy z Opola lub okolic ale żeby nie było za łatwo to jechaliśmy
na dwie tury, ja z Przemkiem startowaliśmy w południe piątek 20go września a z powodów zawodowych Rychu o Pejter ruszali
w sobotę. Plan wyjazdu był taki spotykamy się u Marka w bieszczadzkiej przystani motocyklowej w sobotę oczekując na
chłopaków pokręcimy się trochę po zakazach wjazdu ;), w niedziele rano start tranzyt przez Ukrainę i nocleg w Mołdawii, potem
jeździmy gdzie nas oczy i ślad od kolegów z 4X4 poprowadzi. A gdzieś w piątek trzeba będzie zacząć wracać bo żony i dzieci już
stęsknione będą wypatrywały podróżników. Nie zapisywaliśmy swojego śladu ale postarałem się go dość dokładnie odtworzyć.

https://maps.google.pl/maps/ms?msid=...df859f6c&msa=0


A więc po kolei, Bieszczady przywitały nas chłodem pogody (7stC) oraz ciepłem i gościnnością Marka (pozdrawiam i pamiętam o
obietnicy). Krzysiek przyjechał 10 min przed nami, z Opola i z Siedlec prawie ta sama odległość. Ciepła herbatka, kiełbasa z ogniska
i inne wieczoroumilacze plus nocne polaków w garażu rozmowy sprawiły ze grubo popółnocny trafiliśmy do wyrek.
Rano pogoda nie zapowiadała się zbyt wesoło ale po śniadaniu na świeżym powietrzu wyszło słońce i pozostało tylko zrzucić
manele z wierzchowców i ruszyć ku bieszczadzkiej przygodzie.

https://lh6.googleusercontent.com/-r...o/IMG_7779.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-D...o/IMG_7781.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-f...o/IMG_7786.JPG

Marek oczywiście pokazał nam co powinniśmy przejechać i którędy jechać żeby było fajnie. Parę km asfaltem za
przystankiem w lewo i zaczęły się szutry jeszcze kilka wiosek kilka cerkwi i zgodnie zaczęliśmy się przebijać przez lasy łąki
i połoninki. Droga się sprytnie gubiła a my ja z zaciętością godną traperów odnajdywaliśmy. Pierwsza przeszkoda to rozmiękczona
przez strumyk droga która „utwardzona” była belkami położonymi wzdłuż zamiast w poprzek moja Afryka zgrabnie się za to zabrała
ale po chwili zawisła miedzy dwoma dużymi balami i ani w przód ani w tył.

https://lh5.googleusercontent.com/-H...921_125913.jpg

Dopiero po zespołowym wyrwaniu spod motoru kilku
belek i użyciu liny udało się ją wyrwać po tak przygotowanym przejeździe Krzychu i Przemo dali rade przeprawić się na drugą stronę.
Potem były piękne dolinki rzeczki wszystko szutrem pstrąg na obiad i powrót do przystani przez lasy tym razem grzbietami gór w
deszczu.

https://lh4.googleusercontent.com/-v...921_124324.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-w...921_144023.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-8...1092013502.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-K...1092013505.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-p...921_171005.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-x...1092013506.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-n...1092013507.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/--...1092013509.jpg

https://lh6.googleusercontent.com/-X...921_152546.jpg

Po południu Rychu i Pejter już na nas czekali. Wiec szybkie uzupełnienie zapasów kolacja i imprezka przy kominku żeby wysuszyć
ubrania.W niedziele rano szybkie śniadanko jeszcze szybsze pakowano i w drogę. Pogoda z każdą godzina się poprawia .
Granica poszła dość sprawnie, tankowanie i rura. Tyle, że ta rura była mocno hamowana przez nawierzchnie lub jej brak.
Po przerwie w Drohobyczu okazało się ze moja Afryka straciła prąd, okazało się ze na dziurach odkręciła się klema, pierwsza naprawa ;)
oby tylko takie naprawy nas czekały.

https://lh6.googleusercontent.com/-p...o/IMG_3344.JPG

Tranzyt ma swoje prawa nie zwiedzamy nie rozglądamy się tylko do przodu z krótkimi przerwami.
Dzięki nawigacji zwiedzamy centrum Ivano-Frankowska (Stanisławów) super same jednokierunkowe ale dajemy rade.

https://lh5.googleusercontent.com/-Y...o/GOPR7881.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-W...o/GOPR7887.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-Z...o/GOPR7890.JPG

Mijamy Kołomyje i w okolicach Czerniowców szukamy późnego obiadu. Dostajemy solianke i mikro mielonego z makro ziemniakami i surówką do popicia
oczywiście kwas – jest wypas ;).

https://lh5.googleusercontent.com/-l...o/IMG_3356.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/S5003304.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-n...o/IMG_3358.JPG

Ciśniemy H10 do granicy. Już po ciemku odprawiamy się oczywiście nikomu się nie spieszy 5 aut i my
2 godziny, tylko papirologia żadnego sprawdzania, wpłacamy w okienku Banku na granicy 2 euro i otrzymujemy upragniona trójkątna
pieczątkę ostatnia z trzech na przepustce, okrągłą i prostokątna już mamy a teraz jeszcze piękna trójkątna. Niestety pani na szlabanie
wyjazdowym odbiera nam nasze kolekcje ale za to zwraca wolność otwierając szlaban ;).

https://lh4.googleusercontent.com/-S...2092013521.jpg


Jest 21 ciemno, zastanawiamy się czy damy rade
zostało ok. 80km (kolacja i łóżko już czeka ale o tym później) jak drogi będą jak w UA to nie ma szans, na szczęście okazuje się ze M14 jest
całkiem fajna szeroka i bez dziur. W Lipcani nawigacja daje popis i wyprowadza nas na drogę szutrową jest równa i szeroka wiec ciśniemy.
Kurzy się że aż współczuje chłopakom bo jadę pierwszy, zajmujemy całą szerokość drogi, widzę przed sobą światła auta jadącego z
naprzeciwka, zwalniamy i zostajemy zatrzymani przez policje Mołdawską, no pięknie myślę UA udało się bez żadnych prezentów przejechać
a tu masz patrol w szczerym polu w nocy - będzie drogo!!!! Nic podobnego panowie grzecznie pytają gdzie jedziemy i odradzają tę drogę- tu
jest ok ale dalej dziury i błoto. Jak by był dzień to by była woda na nasz młyn a tak radzi wrócić i jechać M14 do Edinetu. Wtem mówią - jedzcie za
nami !!! ;) ok. jedziemy 5 km szutrem i całą miejscowość na sygnale za radiowozem dla mnie bomba, wszyscy na bok bo państwo jedzie ;),
na rogatkach stają i mówią kierujcie się na Kiszyniów dojedziecie do Edinetu.
Dojeżdżamy do Cupcini (Kupczini) o za 21.55 stajemy na bocznej drodze szukając polskiej cukrowni ,tam mamy nocleg, o oczywiście po 5
sek. zjawia się policja i pyta czy nie pomóc ale już trafiamy na swoich i dziękujemy. Sklep do 22 wiec trzeba szybko coś kupić i wtedy się
okazuje ze nie jest 22 tylko 23 ( inna strefa) ale znajdujemy sklep tylko poza alkoholem to nie wiele jest trudno trza to trza. Wracając do
polskiej cukrowni to Koncern Polski Cukier kupił kilka cukrowni w Mołdawii i uruchamiają je, przed naszym wyjazdem okazuje się ze znam
parę osób które tam pracują na kontrakcie i zapraszają.

https://lh3.googleusercontent.com/-6...o/IMG_3453.JPG

Dyrektor cukrowni to dusza człowiek. Jacek mieszka tam już kilka lat, ma olbrzymią
wiedze o kraju i przydają się nam jego wskazówki. Jacek ma tez spory zapas domowego mołdawskiego wina, nawet nam nie udaje się
uszczuplić ;). Dostajemy pokój i łazienkę i co tylko potrzeba. Oczywiście nocne polaków rozmowy z Jackiem, Adamem i Dorotą zakańcza
dopiero nasze walniecie się w wyro bo każdy z nas jest zrypany jak konie po westernie. Mało trochę zdjęć z tego dnia ale potem się rozkręciliśmy ;)

https://lh6.googleusercontent.com/-9...923_015412.jpg

https://lh5.googleusercontent.com/-o...923_015741.jpg

https://lh4.googleusercontent.com/-J...o/S5003333.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-F...923_012119.jpg

mishieck 25.10.2013 12:30

:lukacz:

Evvil 01.11.2013 11:23

I co dalej?????????:lukacz:

igi 01.11.2013 12:27

No jak nie czuje presji to trudno sie zmobilizować. Zaraz po świętach w poniedziałek następna cześć. Dzięki Evvil za motywacje ;)

Sławekk 01.11.2013 16:39

czekam zatem :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:22.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.