Zimny silnik gasnie na ssaniu a pali praktycznie bez ssania.
 

Witam
Wątków o ssaniu było już parę, większość przeczytałem i sie do nich zastosowałem tj linki, krućce, tłoczki i sprężynki sa ok.
Problem jest taki ze jak na zimnym odpalam i ssanie dam na maxa to nie gada, jakby go zalewa czy coś i potem ciężko juz odpalić, ale jak się da ssania tak tylko tylko to pali od strzała, nawet i bez ssania czasem chyba.
Jak juz odpale na tym "delikatnym ssaniu" to nie da sie go dodać tak by obyty były wyższe niz te 1100-1250 bo gasnie po dodaniu ssania, a silnik dopiero co odpalony.
Gazniki rozbierałem i synchronizowalem, sprawdzone membrany itp(glownie z tego powodu tam zajrzałem)
Jedyne czego nie uczyniłem to ustawienia skladu mieszanki i poziomów w komorach, ale moto chodzilo i chodzi ok ogólnie wiec tego nie tykałem, świece przy wymianie ciemno brązowe, a ale nie czarne i nie kawa z mlekiem.
Proszę o jakieś sugestie i z góry dziękuję.

Cześć,
Miałem dokładnie to samo co opisujesz z Afryką zakupioną w grudniu. Moto było i tak do totalnego odszczurzenia ale opiszę Ci pokrótce co uczyniłem. Oczywiście opisywany problem nie był moim jedynym :) zatem nie skupiałem się na tym, ale po całej akcji temat został zażegnany, a pacjent wyleczony:
- gaźniki wyciągnięte (inspekcja wzrokowa) - jedną nakrętkę od ssania już ktoś wymienił na mosiężną (są plastikowe w org.), linki, mimo że jakoś pracowały, gnój, syf i malaria, kubeł, nowe
- króćce ssące, niby całe, ale stare, sztywne i spękane, kubeł, wymiana
- membrany całe, widać że wymieniane jakiś czas temu, iglica bez śladów przycierania
- potem standard, rozbiórka, inspekcja, czyszczenie, wykręcanie dysz, wymiana wszystkich uszczelek, tu muszę dodać że w najgorszym stanie były o-ringi pod "pilot jetami" i zaworki w komorach pływakowych, te pierwsze totalnie twarde i nie były już "o" tylko "i" ringami, zaworki już nie zamykały dokładnie i paliwo dostawało się w ilości różnej, plus śruby spustowe komór pływakowych
- gaźniki dokładnie wyczyszczone, sprawdzony luz promieniowy na osi przepustnicy (ok)
- "piloty" były wykręcone na 3,5 obrotu, ja ustawiłem na 2,5 i tak działa dobrze
Tak złożony zestaw wylądował w moto i odpalił od strzała. Potem regulacja, synchronizacja i inne duperele. Mały pro-tip. Nie mogłem sobie poradzić z nadmiernym "strzelaniem" przy zamknięciu przepustnicy, ale tu w sukurs przyszła Afripedia :) Regulacja czujnika położenia przepustnicy zrobiła swoje i jest miodzio.
Moja rada....., sprawdź jeszcze raz to co już sprawdziłeś, może coś ci umknęło.......

P.S. pacjent to RD07 '98 rok; poziomu paliwa w komorach nie ustawisz, jeśli jest nie ok, to znaczy że z jakiegoś powodu się pływaki zwichrowały i trzeba wymienić (są plastikowe)

Dzieki ctomch za wyczerpującą odpowiedź, moja afri kupiona w listopadzie tez zapuszczona byla i postanowiłem o nia zadbać.
Tak jak piszesz, mogą to być któreś gumki bod zaworkami bo tych nie sprawdzalem reszta jak i same gaziory w ładnym stanie, zobacze jak to bedzie jeździć i ile palic bo już nie chce mi się tego znowu rozbierać, gmole, osłony, halogeny itp itd. No chyba ze spalanie wzrosnie do 12-15 l to będę pruć i regenerować gazniczki.
Pozdrawiam

Pamiętaj o jednym. To że coś ładnie wygląda nie oznacza, że musi dobrze działać. Te sprzęty mają już po dwadzieścia i więcej lat. Zachęcam do grzebania teraz, a nie jak będziesz chciał jeździć, i/lub coś ci się roz*****oli. Wtedy będziesz sfrustrowany i jeszcze bardziej będziesz narzekał na konieczność rozbierania wszystkiego. Przemyśl to.

No dokładnie tak jest zgadzam sie,kurcze miałem na wierzchu wyciagniete te gaziory, dzwonilem juz do mechaniora zeby je oddać na sprawdzenie i na myjkę ultradźwiękową ale jakos tak sie życie poukładało że ciągle coś, ciągle malo czasu. No ale chyba wyrwe je raz jeszcze kupie zestawy do regeneracji i bede miał czyste sumienie ��
A może kolego ctomch jestes gdzieś z okolic kielc i bys to ogarnoł za sakwę złota. ��

Pomógłbym Ci i bez sakwy złota :), ale dzieli nas zbyt duży dystans. Zwracaj uwagę na jakość zestawów naprawczych. Jeden zestaw zamówiony w necie okazał się gówno warty. Uszczelki nie trzymały wymiaru i były z gównolitu. Po złożeniu wszystkiego okazało się że komora pływakowa cieknie....
P.S. oczywiście z całego serca Ci tego nie życzę, ale czasu to teraz raczej większość ma w nadmiarze, jeśli sam wyszarpałeś gaźniki to tym bardziej poradzisz sobie z ich czyszczeniem, to nie technologia rakietowa, trzeba po prostu być skrupulatnym
P.S.2 uważaj na śruby krzyżakowe, jak we wszystkich japońskich sprzętach, są w standardzie JIS (mała kropeczka na łbie śruby), nie mając odpowiedniego krętaka można je łatwo uszkodzić, zalecam ostrożność lub zakup wkrętaków JIS (Japan Industrial Standard), i tak się przydadzą

Przy czyszczeniu zwróć uwagę na śruby składu mieszanki. Po ich wykręceniu w kanale potrafi pozostać sprężynka, podkładka i oring. W trakcie przedmuchiwania potrafi to wystrzelić i ciężko je znaleźć w czeluściach garażu.

Ostatnio taki problem ze ssaniem miałem w xt225. Pomogło dokładne ustawienie iglicy.
Tak jak pisał przedmówca- wszystko do gruntownej weryfikacji, bo to ma ponad 20 lat i w zasadzie każdy element może zawodzić.
Ostatecznie gaźniki w pudełko i do fachmana- popytaj na forum kto i gdzie robi to kompleksowo i z głową.

A kolega Szynszyl by mu tego nie zrobił ?
Jest ze świętokrzyskiego , ma zestawy naprawcze, myjkę ultradźwiękowa i wiedzę o gaźnikach afry.

Takie zachowanie motocykla przy odpalaniu to typowy objaw zużycia iglic ssania. Nie trzymają jak trzeba, przez co paliwo i tak idzie w zbyt dużej ilości, czego dowodem jest kolor świec. Jeśli jednak są ok, to po prostu ma za dużo paliwa i trzeba wyregulować skład mieszanki. Wtedy przy rozruchu więcej ssania będzie działało poprawnie, a Afra będzie mniej palić i kolor świec będzie ok.