Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   ktm 450 exc vs. drz 400 E (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=22295)

Sub 21.10.2014 21:13

ktm 450 exc vs. drz 400 E
 
Mam teraz xt660z i jestem bardzo zadowolony z przesiadki z r1150gs. Coraz częściej jednak zjeżdżam z czarnego, coraz bardziej bawi mnie off. Przyszedł taki moment, że szukam czegoś lżejszego.

Słyszałem wiele dobrych rzeczy o niezawodności konstrukcji DRZ i o możliwościach 450 EXC.

Szkoda mi trochę teresy, wiem, że komfort dłuższych przelotów na lżejszym już nie będzie taki fajny ale w terenie przestaje sobie dawać radę, po prostu jest za ciężka... wiem, że all in one jest niemożliwe ale co z tych dwóch duali będzie lepszym wyborem pod kątem wszechstronności: komfort tranzytu/ogień w terenie/koszty eksploatacji/interwały serwisowe.

Czy na tych motocyklach można robić dystanse typu 300-400 km dziennie? Czy raczej laweta w przypadku jakiejś Rumunii czy Albanii?

Obydwa motocykle są świetne i wydają się spełniać moje oczekiwania, ale muszę wybrać tylko jednego.

Podpowiedzcie coś swoim doświadczeniem...

zbyszek 21.10.2014 21:24

Nie miej złudzeń SUb, w jednym i drugim przypadku laweta to najlepsze rozwiązanie.
Gdybym stał przed takim wyborem, a nie stoję :mur: -to raczej EXC, tam masz już wszystko co chłopacy lubią najbardziej :)

ARG 21.10.2014 21:50

Wygodnie nie będzie ale da się. Załadowana DRZ z akcesoryjnym zbiornikiem powinna przejechać jakieś 270 km jadąc 90-100 km/h

rrolek 21.10.2014 21:56

Witam

No bez jajec, ja w tym zestawieniu widzę tylko jednego duala.
Do bydłowania w terenie na pewno EXC lepszy, ale jak trzeba gdzieś podjechać jakimś banalnym szuterkiem czy asfaltem to już jednak żółtek wygodniejszy. EXC daje też więcej satysfakcji tym co sobie lubią pogrzebać w garażu. Im więcej betów zapakujesz na wyjazd tym przewaga kata w ofie wydaje się być mniejszą.
To tak w 3ch zdaniach po 7 latach na EXC i 6u na DRZE.
A co do przyczepy - jak jedzie się w kilku to zawsze taniej i szybciej wychodzi. No chyba, że się lubi kolebać asfaltami.

Pozdr
rr

sambor1965 21.10.2014 22:36

Moja DRZ ma 28 litrów zbiornika i mogę na tym zrobić ponad 500 kilometrów. Zależy od terenu. W tym roku machnąłem na niej jakieś 7-8 tysięcy kilometrów. W tym sporo po wyprawach w Afryce i Azji. Siedzenie też zmienione, nie narzekam. Dla mnie w tej chwili najbliżej motocykla uniwersalnego.

ferdek 21.10.2014 23:13

Sambor, a skrobnąłbyś jakieś porównanie DR650 i DRZ?

electro 21.10.2014 23:30

Z moich doświadczeń powiem krótko: turstyka enduro DRZ400S, natomiast enduro + ambitne enduro to EXC. Moim zdaniem EXC bije w terenie DRZ na głowę w każdej możliwej kategorii. Wbrew obiegowej opinii silniki RFS (do 2007) są równie wytrzymałe co DRZ, jedyna różnica - trzeba częściej zmieniać olej i kontrolować zawory. Ale serwis EXC jest łatwiejszy, bo zawory na śrubkach i można robić samemu. A z drugiej strony intensywnie eksploatowany w terenie DRZ, jak każdy inny motocykl w tych warunkach, wymaga sporej uwagi - pełno jest DRZ upalanych w terenie i nie serwisowanych bo ktoś myślał, że to "nie do zajechania".

Żaden z tych motocykli nie jest dualem w rozumieniu yamahy tenere, bo długie przeloty asfaltowe na obu to porażka i przy długich trasach na miejsce docelowe motocykle trzeba zawieźć. Tylko czy to naprawdę problem? Gdzie poza środkowo-zachodnią Europą ciągnie się godzinami dobrym asfaltem ponad 90km/h? A jak się już w końcu wjedzie w krzaki i szutry, to nie trzeba za sobą ciągnąć dodatkowych 100kg motocykla.

A tak na marginesie - 80% kolegów z DRZ, którzy są zorientowani na teren przesiedli się z DRZ na EXC. To chyba głównie kwestia nastawienia - DRZ wjedziesz i przejedziesz wszędzie, ale jeśli chcesz się uczyć, bawić w terenie, podnosić poprzeczkę, to EXC daje na pewno znacznie więcej możliwości.

electro 21.10.2014 23:37

Cytat:

Napisał ferdek (Post 400755)
Sambor, a skrobnąłbyś jakieś porównanie DR650 i DRZ?

To może ja spróbuję się podpiąć bo miałem DR650SE i 2xDRZ400E - wszystkie intensywnie ekspolatowane.

DR650SE - idealna wyprawówka, w oryginale zapomnij o ambitnym terenie, ale po asfalcie ciągnie 110km/h cały dzień i przejedzie przez każde krzaki.

DRZ400S - lekkie enduro wyprawowe, na długich przelotach asfaltowych powyżej 90km/h to jak droga krzyżowa, krótkie przełożenia, w terenie wyraźnie lepsza od DR650SE, da się załadować rolkę albo rogala na tył bez stresu, że coś się urwie.

DRZ400E - niby fajna: dużo mocy i kilka kg mniej od DRZ400S i ma udawać hard-dzika w teren a tak naprawdę to nim nie jest. Straciła też zalety DRZ400S czyli niskie spalanie i stelaż na bagaż oraz pełną instalację elektryczną. Miałem dwie, w super stanie, jeździłem dużo i teraz myślę, że jednak nie rozumiem tego pomysłu na motocykl.

W każdym z powyższych przypadków mowa o motocyklu bez modyfikacji oprócz dużego zbiornika. DR i DRZ to konstrukcie proste i sprawdzone - podobna filozofia, naprawisz młotkiem, ale odstają mocno od współczesnych motocykli. Co może być też zaletą, jeśli znajdziesz się daleko od cywilizacji i ciężko o dostęp w salonie do komputera serwisowego do GS1200 albo 1190.

DR650SE przejechałem na kołach Kraków-RPA i pojechałbym tym motocyklem jeszcze raz. Do Czarnogóry, Albanii, Rumunii, Gruzji do jazdy off + dojazdówki po asfalcie między fajnymi miejscami z tych dwóch motocykli na pewno wybrałbym DRZ, bo w terenie jeździ znacznie lepiej. I chyba taka jest w skrócie różnica. Życie robi się łatwiejsze kiedy się pogodzisz z faktem, że nie ma uniwersalnego motocykla :-)

Babel 22.10.2014 08:08

Electro - nic dodać nic ująć :)
Wg mnie różnica pomiędzy DRZ a EXC jest taka sama jak pomiędzy Afryką a DRZ.
Ja np po złamaniu reki- jeżdżę jak emeryt niemiecki - i nie wykorzystuje EXC w 20% - ale frajda z jazdy jest zajebista. Łatwość prowadzenia, serwisu dostępność części na plus EXC.
Ostatnio nawet myślałem może coś zmienić - ale kilka osób słusznie wybiło mi to z glowy
Jak potrzebny motor do enduro to EXC ale tez ludzie RFSami jeżdżą i wyprawy:
http://www.advrider.com/forums/showt...01026&page=321

A co do wytrzymałości DRZ - to tez trochę mit -zacznij go używać jako enduro to zobaczysz- poczytaj np. ile osób szuka głowicy bo drz ta wypiła całe oleum ....
Mój EXC - nie wypija grama oleju :)

sambor1965 22.10.2014 10:07

No to parę słów ode mnie. Miałem 6 DR i 3 DRZ. Z KTM doświadczenia mam niewielkie, ale napiszę co myślę na podstawie tego co widziałem na organizowanych przeze mnie imprezach.
DR650 SE to motocykl idealny dla kogoś kto potrzebuje wyprawowego osiołka. Jedna z moich DR650 miała przebieg powyżej 100 tysięcy km. oleju nie brała gdy ją sprzedawałem. Zawieszenie mocno nijakie, motocykl do szwendactwa jednak idealny. Również dla osób, które nie mają bogatej wiedzy mechanicznej. Produkowana od 14 lat w zasadzie bez żadnych modyfikacji. Po tuningu gaźnika można zrobić z niej małą bestię, ale żeby to miało sens to trzeba iść dalej i grzebać w zawiasach.
DRZ nigdy nie używałem jako enduro poza szlakami w górach. Latałem nimi po lasach, trochę po ergach w Maroku i sporo po Azji. Ktoś mnie widział kilka razy na torze, ale to przez przypadek chyba ;)
W związku z tym te moje są poprzerabiane mocno, mają inne gaźniory, duże zbiorniki, zmienione siedzenia, subframe od innych wersji. To wyprawówki, a nie enduro. Są dużo lżejsze i bardziej dynamiczne on DR650. Dają dużo więcej fanu z jazdy. Wszyscy moi klienci wolą DRZ od DR (z wyjątkiem tych najniższych).
Wszystko się zmienia, nasz sposób jeżdżenia, a również charakter organizowanych przeze mnie imprez. Kiedyś idealna do tego była XRV, później DR, teraz bliżej mi chyba do DRZ. Każda z nich jest najlepsza, ale w różnych konkurencjach. Gdybym miał pojechać w świat w dwie osoby wybrałbym XRV, jeśli sam szukając spokojnej włóczęgi to zadowoliłbym się DR650, a jeśli ma być trochę w tym szaleństwa to musi być DRZ, ale to już kosztem bagażu etc.
A jeśli chodzi o KTM to fanu z jazdy daje najwięcej. Dzięki zawieszeniu i silnikowi jazda daje najwięcej radochy. Ale dookoła świata bym czymś takim się nie odważył pojechać. Nigdy nie wiesz kiedy i co pierdzielnie. Jak masz szczęście to zdarzy się to pod serwisem, a jak nie to możesz mieć duży kłopot.
Każda pliszka swój ogon chwali, na szczęście ja mam kilka ogonów.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:44.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.