Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne - dyskusja ogólna (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=248)
-   -   Najprostszy motocykl świata? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=37596)

klanol 22.06.2020 11:28

Najprostszy motocykl świata?
 
No właśnie. Jaki Waszym zdaniem jest najprostszy w budowie i tym samym najbardziej niezawodny motorek na świecie? Taki, którym można bez strachu o serwis objechać świat.

CzarnyCzarownik 22.06.2020 11:54

Z niezawodnością to różnie bywa, ale pewnie każdą chińską 125 naprawisz wszędzie. W razie "w" kupujesz byle gdzie nowy silnik za 1000zł i jedziesz dalej :D

Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

siwy 22.06.2020 11:55

Dkw rt 125

sambor1965 22.06.2020 12:00

Zastanawiałem się nad tym niedawno. Z tego co jeździłem na pewno wybrałbym dr650se. To tak z moich doświadczeń.

Adi.te 22.06.2020 12:45

Może van van ?

CzarnyEZG 22.06.2020 12:50

Honda Super CUB :)

NaczelnyFilozof 22.06.2020 13:08

Cytat:

Napisał CzarnyEZG (Post 686848)
Honda Super CUB :)

No dokładnie. Bo stosunkowo części są dostępne wszędzie. :)

https://www.youtube.com/user/c90adventures/videos Trasa Malezja - Anglia

W jednym z odcinków gość oblicza koszt wysłania motocykla BMW GS do Ameryki z Anglii w porównaniu do wysłania "małej" Hondy w paczce :D

Artek 22.06.2020 15:53

Nawet najprostszy może się popsuć przez pierdołę lub przy pomocy "innych" rąk. Im więcej wiesz o motocyklu na którym jedziesz, tym dalej zajedziesz.

Brzeszczot 22.06.2020 16:27

Cytat:

Napisał klanol (Post 686828)
No właśnie. Jaki Waszym zdaniem jest najprostszy w budowie i tym samym najbardziej niezawodny motorek na świecie? Taki, którym można bez strachu o serwis objechać świat.

Przychodzi mi tylko jeden ,transalp 600,za poszanowaniem dowiezie cię na koniec świata

ArtiZet 22.06.2020 16:47

Afra RD03 :-)

Emek 22.06.2020 16:48

DR, XT, KLR. Gdybym miał się wybierać gdzieś w pizdu to coś z tego bym wybrał.

Pirania 22.06.2020 17:16

Cytat:

Napisał Emek (Post 686872)
DR, XT, KLR. Gdybym miał się wybierać gdzieś w pizdu to coś z tego bym wybrał.

:Thumbs_Up:

Trampiszony i Afry fajne są... ale trochę klocowane vs wyżej wymienione. ;)

Lucky Luke 22.06.2020 17:29

To ma być najprostrzy czy najbardziej niezawodny?

FELIX 22.06.2020 17:32

Wybrałbym KLR albo x-challenge..

Adagiio 22.06.2020 17:58

Z małych pierdzipędów 2T SH 50 na szprychowych kołach.
Większy pierdzipęd bezkonkurencyjnie SH 150 na gaźniku.
Z dużych enduro Africa Twin 650/750, XTZ 660 Tenere, TA PD06 94-96.
Z małych enduraków Beta 450 RR i Huska TE 510 made in varese.
Jeśli chodzi o szosowego to VFR 750.
To w mojej ocenie najbardziej niezawodne motorki jakimi dużo jeździłem.

mikelos 22.06.2020 18:22

Do objechania świata w wersji budżetowej i niezawodnej to sensownym wyborem jest Honda CRF250 L. Za 20 tys plus kilka tysi na dodatki masz niezawodny sprzęt który pojedzie po każdej dziurawej drodze. Nie jest mocny ani szybki ale jak ktoś jedzie wokół świata to akurat szybkość jest najmniej ważnym elementem. Barierą mogą być rozmiary. Jak masz powyżej 175-180 cm będzie trochę niewygodnie.

rrolek 22.06.2020 19:30

Za te pieniądze + koszty przerzutów przez morza i oceany, kupisz pewnie z 5-6 nowych kitajskich pierdopedow, po jednym na każdy kontynent. To kwestia wybranego modelu podróżowania: czy podróżujemy z założenia motocyklem, czy miedzy innymi motocyklem.

Pozdr rr

Vidon 22.06.2020 19:37

Skoro na koniec świata to i jakaś pustynia się trafi/ czy tam miękkie piaszczyste podłoże, który z w/w da radę ?

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Mirek Swirek 22.06.2020 19:39

Jednym z nich jest nadal TT600R. Bardzo miło ją wspominam i chętnie do niej wrócę.

darek70 22.06.2020 20:17

Jak crf250l to i WR250R. Lżejsza, lepszy zawias i więcej mocy. No i pancerny silnik.

NaczelnyFilozof 22.06.2020 22:28

Cytat:

Napisał mikelos (Post 686886)
Do objechania świata w wersji budżetowej i niezawodnej to sensownym wyborem jest Honda CRF250 L. Za 20 tys plus kilka tysi na dodatki masz niezawodny sprzęt który pojedzie po każdej dziurawej drodze.

Do objechania świata w wersji budżetowej to się kupuje Hondę ANF125 za 4000zł i zostaje 16 000zł na podróż. :) Nie wydaje mi się aby takie CRF było dobrym wyborem. Nie lata to na kurierce więc nie jest wygodne :) Do objechania świata trzeba wygodną kanapę :D

NaczelnyFilozof 22.06.2020 22:29

Cytat:

Napisał Adagiio (Post 686883)
Większy pierdzipęd bezkonkurencyjnie SH 150 na gaźniku.

Co w tym wyjątkowego? :) Bo tak się rozglądam za automatem do 200cm.

matjas 22.06.2020 22:50

Dajcie mi boziu czas na taka jazdę. Coś sobie zorganizuje.

M

bukowski 23.06.2020 07:00

Cytat:

Napisał NaczelnyFilozof (Post 686918)
Co w tym wyjątkowego? :) Bo tak się rozglądam za automatem do 200cm.

Niezajebliwe, wygodne, optymalna wielkość kół dla skutera. Brałbym sh-300, ale 150 też daje rade. jedyny problem to ciut mały zbiornik (7,5 litra przy spalaniu średnio 2,5/100, ale jak będziesz cisnąl autostrada, to i 5 łyknie).

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

CzarnyEZG 23.06.2020 07:56

Cytat:

Napisał matjas (Post 686925)
Dajcie mi boziu czas na taka jazdę. Coś sobie zorganizuje.

M

Do takiego samego wniosku doszedłem jeżdżąc na Maruderze 125 ccm do pracy.

Pewnego dnia stwierdziłem, że jakbym dostał urlop od życia odpowiednio długi to bym z niego nie zsiadł ażbym świata nie objechał.

Adagiio 23.06.2020 08:02

Solidna konstrukcja razem z plastikami, nie skrzypi, nie pęka i nic się nie rozwala. Silnik to majster sztyk Hondy, podobnie jak w Foresight 250 jedyna przypadłość dla mnie tego skutera to rozmiar kółek, dlatego wybrałem SH. Obydwa silniki regularnie psute w co nowych modelach. No bo jak kiedyś przyszło hondowskim inżynierom do głowy żeby zrobić skuter, który jeździ i nic się nie psuje. Przykładem może być mój, którym przejechałem ze 140 tysiaków bez awarii.
Za tysiaka euro można znaleźć jeszcze w Romie SH 150 ze śladowym przebiegiem do jazdy na długie lata, zakładając te 10/12 tys. km rocznie. Ja robiłem więcej w czasach kiedy dużo pracowałem. Dziś jeżdżę SH 300, ale tylko dlatego że wiecej po obwodnicach i autostradach się przemieszczam i te 120/125 km/h da się komfortowo utrzymać, które w SH 150 to odcinka, prawie. Na miasto zdecydowanie lepsze SH 150, lżejsze i bardziej zwinne, a jak pogrzebiesz przy variatorze i sprzęgle to trzy setkę robi na przyspieszeniu do stówki.

NaczelnyFilozof 23.06.2020 09:14

Ja za 10 lat sobie kupię coś takiego :)


Vidon 23.06.2020 09:48

Cytat:

Napisał bukowski (Post 686943)
Niezajebliwe, wygodne, optymalna wielkość kół dla skutera. Brałbym sh-300, ale 150 też daje rade. jedyny problem to ciut mały zbiornik (7,5 litra przy spalaniu średnio 2,5/100, ale jak będziesz cisnąl autostrada, to i 5 łyknie).

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Skąd te 2,5 l/100 ? Moja z 2003 roku pali 3.8/100, a Piaggio liberty 125 z 2004 paliło mi 4.3/100

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

mikelos 23.06.2020 10:16

Jeśli celem jest podróż solo dookoła świata w budżetowej wersji (15-25 tys USD rocznie) to sprzęt ma być prosty, lekki, niezawodny i tani. Wszystko powyżej 250/300 ccm wydaje się zbędne. To musi być sprzęt który sam podniesiesz, tanio zatankujesz i ogarniesz podstawowy serwis.

Odrzucam też wszystkie stare konstrukcje (TTR, DR, XT). W 25 letnim moto może kucnąć wszystko. Dla jasności - piszę to jako gość który miał większość tych modeli. Skuter raczej odpadają - małe koła, mały prześwit, mały zbiornik. Pewnie taka Honda CT 125 byłaby zajebistym wyborem ale w UE na razie nie ma co jej brać pod uwagę a cena pewnie będzie na poziomie 15 KPLN.

Minimalnym wyborem wydaje się Honda Wave (lub jej markowy klon) albo jakiś inny moto o pojemności 125 ccm. Tylko musimy pamiętać, że wraz z wysokością spada dostępna moc. Miałem okazję pchać pod górę małe Suzuki GD 110 z oszałamiającą mocą 9 KM w północny Wietnamie a to był raptem niecałe 2000 m npm. Z większym bagażem i prawdziwie wysokich górach - trochę marnie widzę te 125 ccm. Dlatego moje myśli krążą bliżej 250 ccm i CRF 250L - dostępna w Azji, Australi, Europie i Ameryce północnej.

CzarnyCzarownik 23.06.2020 10:37

Skuter ma małe koła i się nie da :) Zawieszenie ma za mały skok, bak za małą pojemność (najlepszy GS1250 ze zbiornikiem na 50 litrów)... jakie są kolejne wymówki? :D

https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...f767b26a6f.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...6afe1f3e93.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...2f337263a0.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...6d37a933b0.jpg

Sent from my SM-J600FN using Tapatalk

klanol 23.06.2020 10:47

W sumie pomysł, aby kupować na miejscu motocykle nie jest zły tylko można się naciąć na złom. Może to jednak wyjść taniej i szybciej niż wysyłka itp. W Nepalu jeździłem jakimś Suzuki 250 ale modelu nie pamiętam i w dwie osoby też dało radę. Piszcie tylko pełne nazwy motocylki bo nie wszystkie marki ogarniam po symbolach.

NaczelnyFilozof 23.06.2020 11:10

Cytat:

Napisał CzarnyCzarownik (Post 686975)
Skuter ma małe koła i się nie da :) Zawieszenie ma za mały skok, bak za małą pojemność (najlepszy GS1250 ze zbiornikiem na 50 litrów)... jakie są kolejne wymówki? :D

Bo każdy patrzy ze swojej perspektywy :) I wg mnie największym ograniczeniem jest postrzeganie czasu w głowie. Jeżeli Ktoś ma tylko 14 dni urlopu w roku nie zrozumie sensu wyjazdu małym piździkiem :D

W tym roku z racji wirusa zamiast lecieć skuterem turystycznym do Barcelony lub kolejny rok na Bałkany, zabrałem motorower na tułaczkę po Polsce. Kymco Active 50 czyli kopia Hondy SuperCup C50. W życiu bym nie powiedział że jazda w taki sposób po Polsce (200-240km na dzień) może dać tyle frajdy. Miałem kiedyś Transalpa XL600V. Z bagażami i namiorem tym klocem 230kg bałem się jechać sam po szutrze bo gdybym się wywrócił to bym nie podniósł :D Motorower 120kg podniosę jedną ręką :D Najlepsze jest to że takim motorowerem wjeźdżam w większy off niż Transalpem :-D

Emek 23.06.2020 11:15

Może się nie znam ale na taki trip to na pewno bym nie zabrał skutera. Pewnie, że się da ale jak cokolwiek, nawet głupie koło zmienić to trzeba wydechy zdejmować (przynajmniej w tym co miałem), osłony żeby się dostać do bebechów etc. Do tego trzeba wozić bańkę z paliwem bo te parę litrów przy obciążeniu znika szybko.

Powodzenia jeździć tym offem. Głupi piasek to wyzwanie a co dopiero kamsztory, zjazdy, podjazdy, błoto etc. Wave czy SH mają duże koła ale skok zawiasu mikry i w terenie jest kiepsko bo byle koleina i się wisi. Wiem bo próbowałem.

250 (CRF/WR) wydaje mi się za słabe na dojazdówkę szosą chyba że emerycko 80-90. Pod górę jak wieje to nie idzie. W czym pewniejsze jest CRF250 od DRki czy KLR? Bo stare to musi być złom i klęknąć? Nie rozumiem takiego podejścia. Nową CRF kumpel zabił w 2 sezony więc da się spier.. wszystko. Kwestia wprawy ;).

siwy 23.06.2020 11:25

Yamaha xt 660 z objechała świat. Ja bym chyba w tą stronę szedł. Enduro jest odporniejsze na upadki i uszkodzenia mechaniczne. Wtryskowiec mało pali i jest bezobsługowy, łatwiej zamocować bagaż i dodatkowe bańki z paliwem. Przy tej pojemności można jechać autostradą i bezdrożami.

https://static01.helion.com.pl/globa...466/bigor2.png

CzarnyEZG 23.06.2020 11:46

Siwy, ale autor książki parokrotnie narzekał na wysokość moto (mieli przez to pare spektakularnych paciaków)

Ale masz rację - ęduro (jakiekolwiek) będzie najbardziej uniwersalne.

Z drugiej strony widziałeś dziesięcioosobową hinduską rodzinkę na XT lub innym GSie czy Afryce?
To poddaje właściwości Enduro pod znak zapytania :)

Artek 23.06.2020 12:00

Skuter honda sh125i ma nisko i koło tylnego koła wlot powietrza, co bardzo szybko zabija filtr powietrza. Trza by rurę od odkurzacza ciągnąć wyżej.

bukowski 23.06.2020 12:59

Cytat:

Napisał Vidon (Post 686970)
Skąd te 2,5 l/100 ? Moja z 2003 roku pali 3.8/100, a Piaggio liberty 125 z 2004 paliło mi 4.3/100

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

miałem 125 I tyle zwykle paliła, tankowalem po 220-260 km. ale aż sprawdziłem, I wygląda na to, że za mocno odkręcasz :P

http://www.fuelly.com/motorcycle/honda/sh_125

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Adagiio 23.06.2020 13:10

Nie róbcie z miejskiego pierdzipęda, jakim jest SH wyprawowego moto na podróż dokoła świata :haha2:.

klanol 23.06.2020 13:36

Ale mi najbardziej chodzi o opinię, który motocykl Waszym zdaniem to najbardziej niezawodna konstrukcja. Wady i zalety ma każdy, ale który najprościej naprawić i jak najrzadziej, hę?

ArtiZet 23.06.2020 13:38

Wsk 125 ;)

zimny 23.06.2020 13:51

Z tych co jeździłem to chyba postawiłbym na Transalpa 600 pd06 z 1996 lub 97-99 pd10. Oczywiście jeśli mówimy o takim motocyklu za <10 tys a nie za 50.

Wystarczająco uniwersalny aby i od biedy pojechać ekspresowka jak i polną drogą.

Prosty, nieskomplikowany. Tylko do jazdy solo poza asfaltem ciężki.

Pozdrawiam
Zimny

sambor1965 23.06.2020 13:55

Byłem w tym roku w Patagonii z pewnym Hindusem co to świat dookoła objeżdżał. Fajny gość, ale okazało się, że nie ma namiotu, a jak dałem mu namiot to nie potrafił go rozbić. Nigdy też wcześniej nie spałw namiocie.
Więc jeśli piszecie o motocyklu na jazdę dookoła świata to trzeba sobie odpowiedzieć co to znaczy.
Jeśli to co dla większości na tym forum to prawdopodobnie oznacza to 21 calowe koło z przodu i coś co przewiezie bezpiecznie trochę gratów i pojedzie bez bólu 100-120 km/h. A poza tym pojedzie pustynią, kamieniami etc.

Więc ja tylko przypomnę, że DR650 SE produkują w Japonii nadal, ba - nadal je kupują klienci w Australii i jakichś Stanach i Kanadzie. Więc nie jest problemem kupienie nowego sprzętu, nawet jeśli to konstrukcja z drugiej połowy XX wieku.

siwy 23.06.2020 14:07

Trzeba by wyciągnąć średnią z kosztów utrzymania, zakupu, awaryjności, trudności w naprawie itd. Do tego subiektywne potrzeby jak ładowność, wysokość, waga, prędkość itd. Może się okazać że np taka honda ntv 650 będzie wysoko w rankingu bo kosztuje grosze, nie psuje się, ma kardan i stosunkowo łatwo ją naprawić. Waży też niedużo, nisko środek ciężkości.

redrobo 23.06.2020 14:47

Duzo zalezy od grubosci karty kredytowej. W pamirze na zadupiu spotkalismy Niemca, ktoremu sie BMW rozkraczylo. Zadzwonil do domu, potem do salonu i za 3 dni mial czesci samolotem, potem marszrutką na drugim koncu swiata:) Mysle, ze sporo podroznikow nie wnika w awaryjnosc, czy koszty. Motur sie spieprzy, to podjedzie kupi inny...

klanol 23.06.2020 15:09

To rozważania czysto teoretyczne. Pytam, bo poza AT nie bardzo znam inne motocykle. Po prostu nie miałem okazji i potrzeby się interesować. Kwestia w jakim stylu i za ile jechać jest drugorzędna. Skupmy się na motocyklu.

mikelos 23.06.2020 15:21

Cytat:

Napisał sambor1965 (Post 686997)
...
Więc ja tylko przypomnę, że DR650 SE produkują w Japonii nadal, ba - nadal je kupują klienci w Australii i jakichś Stanach i Kanadzie. Więc nie jest problemem kupienie nowego sprzętu, nawet jeśli to konstrukcja z drugiej połowy XX wieku.

Masz oczywiście rację, można kupić też nową Suzuki DRZ 400 a do niedawna także nowe Kawasaki KLR.

Myślę że dyskusja toczy się nieco teoretycznie, dlatego tyle w niej różnych przykładów.

Przyjmując założenie:
- ruszam na kołach z PL
- jadę dookoła świata
- moto będę przerzucał między kontynentami samolotem
- czas podróży 2 max 3 lata
- mam budżet max 25 tys/USD rocznie
- kupuję nowe, dostępne w salonie
- ma mało palić (nie 6 l/100 km)
- jak się zepsuje/ukradną to nie będzie mi szkoda

to moja propozycją jest CRF 250 L (lub rally) :)

Modyfikując te założenia, można oczywiście szybko dojść no wniosku, że optymalnym rozwiązaniem jest CRF1100 :)

Cytat:

Napisał klanol (Post 687013)
To rozważania czysto teoretyczne. Pytam, bo poza AT nie bardzo znam inne motocykle. Po prostu nie miałem okazji i potrzeby się interesować. Kwestia w jakim stylu i za ile jechać jest drugorzędna. Skupmy się na motocyklu.

No własnie styl i założenia są kluczowe by ustalić jakie moto spełnia te kryteria :) Równie dobrze możesz zapytać o najlepszy samochód/pralkę/cokolwiek - bez podania kryteriów nie można odpowiedzieć sensownie :)

redrobo 23.06.2020 15:33

No tak. U nas motocykl zaczyna sie powyzej 125cm. Najprostrzy to bedzie dwusow. Tutaj DT 125 chyba wygra...

<mario> 23.06.2020 15:57

Mam Wave 110i, chwalił nie będę bo się zje..bie��

Adagiio 23.06.2020 19:43

W odpowiedzi na zadane pytanie, Africa Twin to najlepszy dla mnie motocykl, ponieważ przejechałem nim najwięcej kilometrów po paryjach, piochu czy górach i nigdy mnie nie zostawił z ręką w nocniku, oczywiście ma swoje wady, ale znam go idelanie i potrafię naprawiać. Mogę jutro wsiadać i jechać na koniec świat nawet trzy x. Gdzie kolwiek ten koniec świata się znajduje. Gdybym miał jechać po asfalcie w totalnej beztrosce i ekonomii to Honda Deauville 650. Jest paskudna, wolna, bez zawieszenia ale robi trzysta koła nawet na słonecznikowym oleju :haha2:.

NaczelnyFilozof 23.06.2020 22:35

Cytat:

Napisał <mario> (Post 687024)
Mam Wave 110i, chwalił nie będę bo się zje..bie��

Ja się dziwie że oni przez tyle lat nie z robili do tego silnika głowicy na 4 zawory zeby z 9KM zrobić 15KM :) No przecie to nie jest kosmiczna technologia :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:58.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.