Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Inne tematy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=24)
-   -   Kawasaki KLE 500 - prośba o opinie. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=22103)

CzarnyEZG 26.09.2014 10:23

Kawasaki KLE 500 - prośba o opinie.
 
Cześć.

Piszę w imieniu Kumpla poszukującego motocykla dla siebie.
Ze względu na wagę, wielkość, cenę, oraz fakt, że nie do końca wie, do czego będzie mu maszyna służyła (można powiedzieć, że zaczyna przygodę) na celownik wziął Kawasaki KLE 500.

Czy ktoś z Was może się wypowiedzieć na temat tego motocykla?

nadol 26.09.2014 10:32

Waży tyle co trampek więc raczej wybór jest prosty.

Lepi 26.09.2014 10:39

fajny motocykl na początek. I w dobrych pieniadzach mozna znależć. Co z tego, ze waży tyle co trampek? To wada czy zaleta :p

nadol 26.09.2014 11:06

Cytat:

Napisał Lepi (Post 397466)
fajny motocykl na początek. I w dobrych pieniadzach mozna znależć. Co z tego, ze waży tyle co trampek? To wada czy zaleta :p

Porównując te 2 motocykle, trampi wypada lepiej. A pisałem o wadze bo szczególnie na początku jest z tym problem. Przy podobnej pozycji jeźdźca, gabarytach i wadze motocykla wybrałbym jednak TA. Chociażby ze względu na popularność, dostęp do części i wiedzy. Nie zmienia to faktu, że klekot to sympatyczne moto i też kiedyś o nim myślałem a nawet polecałem koleżance jako pierwsze 2oo.

marekmoto1 26.09.2014 11:07

Ja bym wolał trampka.

bicio 26.09.2014 11:13

Klekot porównanie z trampkiem wygrywa ceną. Na trampka z 2005r za 7-9 tysięcy nie ma co liczyć, a motocykle porównywalne.KLE całkiem przyzwoicie wykonany, a w budzie po 2005 wygląda, moim zdaniem, nieźle. Silnik trzeba wyżej kręcić żeby jechał. Spalanie do 6 litrów/100km. Na pierwsze moto całkiem spoko.

Aha no i jakbym miał wybierać z tych dwóch to bym wybrał NX650 :D

nadol 26.09.2014 11:24

Bicio +1, cenowo KLE wygrywa tylko mniej sztuk na rynku, silnik trzeba kręcić a i spalić lubi.

sowizdrzal 26.09.2014 11:25

Cytat:

Napisał CzarnyEZG (Post 397461)
Cześć.

Piszę w imieniu Kumpla poszukującego motocykla dla siebie.
Ze względu na wagę, wielkość, cenę, oraz fakt, że nie do końca wie, do czego będzie mu maszyna służyła (można powiedzieć, że zaczyna przygodę) na celownik wziął Kawasaki KLE 500.

Czy ktoś z Was może się wypowiedzieć na temat tego motocykla?

Czarny, napisz do ArturS, jeździł tym sporo i naprawiał w bardzo różnych warunkach,
na pewno sporo Ci podpowie albo jakieś materiały podlinkuje :)

Ja od siebie dodam, że przez łatwość doboru i wymiany przedniej zębatki,
moto nadaje się świetnie do podejmowania decyzji ,,off czy on''.

ArturS 26.09.2014 11:25

Waga trampkowa, ale odejście lepsze mimo, że 500-tka ;) Miałem 2.5 sezonu i pozbyłem się, bo małżonka nie dawała rady, a dla mnie po jednej wyprawie wzbogacił się w zbyt dużo minusów (które przekreśliły również trampka w moich poszukiwaniach kolejnego moto).
Tak na szybciora:
1. Silnik nie do zaje..nia chyba, że użytkownik sierota i gąbkowy filtr wkłada na sucho. Temat znany ze ścigów, gdzie wielu sieje mądrości, że gąbkowce nasącza się jedynie w crossach :D
2. Silnik nie do zaje..nia chyba, że będzie gleba i zapowietrzy się pompa oleju. Problem wspólny dla wszystkich moto z mokrą michą, ale tutaj jest to szczególnie zauważalne (płaska miska, smok łatwo wychodzi spoza zasięgu oleju). Po każdej glebie trza podnieść, poczekać kilka sekund, odpalić i wprowadzić na obroty, to od razu zassie. Pozostawienie na biegu jałowym może zafundować zacierkę panewek.
3. Koło magnesowe w serii 500 (KLE, GPZ, ER-5 EN500) w zależności od modelu i rocznika było trzepane starym sposobem lub poprawione. W KLE do samego końca trzepali stary typ, po prostu naklejone epoksydem magnesy. Klej po latach puszczał, a jak poleci jeden magnes to się robi młynek i silnik do wyrzucenia. W GPZ i ER to poprawili, czyli koło wygląda jak w większości motocykli, gdzie magnesy są schowane pod metalową osłoną. Rozwiązanie to zakup koła nowego typu i podszlifowanie wypustek żeby się zgadzały (GPZ ma dwa czujniki położenia wału, a KLE jeden) lub regeneracja we własnym zakresie (ja tak zrobiłem), ew. skorzystanie z usług gościa z allegro. W każdym razie to jest jedyna rzecz, którą KONIECZNIE trzeba poprawić od razu po zakupie, bo jak się sypnie to dupa :Thumbs_Down:
4. Prześwit skromny, choć większy niż w trampku, ale trampek mimo plastikowej osłony silnika jest bardziej odporny na grzmoty z dołu. Silnik KLEkota pochodzi z GPZ stworzonej do wygrywania czegoś tam na asfalcie i wsio jest tak zbudowane żeby móc np. wymienić całą skrzynię bez potrzeby wyciągania silnika z ramy. Co za tym idzie miska olejowa wygląda podobnie jak w samochodzie, czyli jest płaska i przykręcona od dołu. Osłona jest i to alu, ale tylko 2mm, w dodatku miękkiego jak plastelina, z świetnym wlotem powietrza zachęcającego ścięcie śruby spustowej i wiele do "szczęścia" nie potrzeba... https://picasaweb.google.com/1140596...62860831161378 Jeśli więc ktoś chce się pchać w kamolce z tobołami, to trzeba stuningować płytę, choćby i kawałkiem dodatkowej blachy. Ale w razie W łatwo to pospawać. Na obronę (skoro już tyle porównań do trampka), znajoma załatwiła tak XL650V, niby niewynny przysiad na kamolca i lipa, a tam już nie tak łatwo to naprawić (jeździ poklejony epoksydami)
5. Zbiornik paliwa mały, tylko 15L. Niby tyle cywilizacji, ale mnie wkurzało jak trzeba było zjeżdżać z gór w poszukiwaniu stacji.
  • Mówią, że silnik nie elastyczny - nie zauważyłem.
  • Podobno dużo pali - Magda zeszła do 3.2l/100km w trasie, a cała średnia z jej pełnego sezonu wyniosła 3.94l/100km, faktycznie dużo ;) (teresa przy tej samej jeździ paliła mi ponad pół litra więcej). Na pierwszych zastanych i zaśniedziałych gaźnikach faktycznie szału nie było (osady, zatkane kanały itd), bo średnia wychodziła ok 5.2l/100km.
  • Silnik ze szlifierki, wysokoobrotowy - fajnie, bo jest jak wyprzedzać, dla mnie nie fajnie, bo wolę jak coś się kręci poniżej 5tys., a wtedy KLE dopiero dostaje kopa.
Podsumowując, za 20-letniego wspomnianego trampka można kupić ostatni wypust KLEkota w idealnym stanie. Była taka wyprawa, chyba do Mongolii, i dogryzałem chłopakom, żeby zabrali ze sobą zapasową michę na podróż. KLEkot wrócił jako jedyny bez żadnej awarii, w dodatku ostatnie 200km przed polską granicą ciągnąc na holu LC4 Adv. Mając równolegle w garażu XT600 i KLE500, jakby mi ktoś przyszedł z workiem pieniędzy i powiedział "jedź dookoła świata", to bez zastanowienia poleciałbym KLEkotem.

----
Foto z ostatniego weekendu z KLEkotami :)
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/...08077954_o.jpg

CzarnyEZG 28.09.2014 08:52

Dzięki za tak wyczerpujące informacje :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:37.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.