Koniec bezkarności motocyklistów
 

Tytuł mocny, jednak jak będzie w praktyce ?


https://motoryzacja.interia.pl/rapor...ow,nId,2641915

Prostsze byłoby zmienienia prawa, tak, zeby odpowiedzialny był właściciel pojazdu, a nie kierujący z wyraźną gębą na zdjęciu.
Wtedy wystarczy odwrócić fotoradary,żeby pstrykały od tyłu, jka jest prawie w całej Europie.
Myślę, ze ten sposób okaże się w śietle polskiego prawa nielegalny.

ale prawo wyraźnie wskazuje, że to właściciel pojazdu jest odpowiedzialny. Ogólnie za wykroczenie odpowiada sprawca, ale w przypadku fotoradarów, gdy sprawcy nie idzie ustalić odpowiada właściciel pojazdu. To już funkcjonuje

Dziś więc masz wybór: albo wskazujesz winnego wykroczenia albo płacisz jako właściciel pojazdu.

Albo nie płacisz i jesteś w prawie.
https://anuluj-mandat.pl/post/z-dnie...iaru-predkosci

Dokładnie GITD nie ma prawa wystawiac mandatow.
Generalnie wszystkie pomiary to jeden wielki przekret na kase podatnika...

O ile słuszne wydaje się opisane działanie, o tyle sam artykuł jest tak obrzydliwie anty-motocyklowy, że o ranu boskie...

"Do 51,3 proc. wypadków, w których poszkodowani zostali motocykliści lub ich pasażerowie, przyczynili się inni użytkownicy dróg, szczególnie kierujący samochodami osobowymi. Warto jednak dodać, że w zdecydowanej większości przypadków wina innych uczestników polegała na: "nieudzieleniu pierwszeństwa przejazdu" lub "nieprawidłowej zmianie pasa ruchu". Sugeruje to, że kierowca - po prostu - nie zauważył motocyklisty lub zakładał, że porusza się on zdecydowanie wolniej..."

Czyli szanowny pan Paweł Rygas uważa, że nawet jeśli wypadek nie był z winy motocyklisty, to i tak był z winy motocyklisty. Czy też raczej "motocyklisty", bo z jakiegoś powodu szanowny pan Paweł Rygas uznał za stosowne zamykać to słowo w cudzysłów.
:convulsion:

Wolę, kiedy ten "podatnik" spotka na swojej drodze kilka fotoradarów, zanim spotka mnie, czy to jadącego w aucie, czy to na moto, czy na rowerze, czy idącego piechotą. Zwłaszcza w trzech ostatnich przypadkach.

:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

Mnie ciekawi zapis, że zdjęcie tablicy rej. nie może być dowodem, ale ma pomóc w identyfikacji. Jeśli nie jest dowodem to jak można się nim posługiwać ? W oficjalnym obiegu prawnym przecież tego zdjęcia być nie może. Tak gdybam, bo to sprawa dla prawników.

Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, ale to niestety działa również w drugą stronę, bo masa kierowców została ukarana niesłusznie...

Czy to działa też we Francji? ;)

Bo właśnie dostałem (na razie jeden) mandat z Francji właśnie.

Jak widać i z relacji kilku spotkanych osób, Francuzi bardzo rygorystycznie podchodzą do przekraczania prędkości. Na ograniczeniu do 70 jechałem 77km/h. Napisano mi, że tolerancja jest do 72km/h. Toż to nawet nie 10%. To już ci dziwni Niemcy respektują to 10%. No nieważne.

Mandat 45 euro. :dizzy:

Przypominam, gdyby ktoś się wybierał do Francji - od lipca 2018 roku na obszarze niezabudowanym obowiązuje ograniczenie prędkości do 80km/h. Chyba, że inaczej stanowią znaki.

Tak sobie nad tym myślałem i wymyśliłem sobie, że to pewnie ich taka zagrywka - pomyśleli: obniżmy prędkość na drogach krajowych i międzymiastowych do dziwnych 80km/h, ustawimy radary walące foty od tyłu co drugą wiochę - będzie kasa z mandatów. Jak ludzie pojadą płatnymi autostradami, żeby podgonić i czasu nie tracić to i z nich będzie wyższy wpływ do budżetu.

Nie zapominajcie, że francuskie autostrady są jednymi z droższych jak nie najdroższych w Europie.

Nawet Szwajcaria tyle nie kroi.

Prędkość to nic, obowiązuje tam ponoć od niedawna tzw. ustawa "road rodeo" czyli za popisy stunterkie, palenie gumy, stawianie na koło czy jakieś nielegalne wyścigi grozi kara do 15000 euro i konfiskata sprzętu

o,to,to,to prawda
Jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o kasę

We Francji na drogach "powiatowych" już jest ograniczenie do 80 km/h.

http://wyborcza.pl/7,75399,22876789,...Redirects=true

Jeszcze trochę to będziemy pchać samochody.

Skoro potrafimy zwalniać przed fotoradarem w puszce dlaczego nie robimy tego na moplach?

Dokładnie. Ja zawsze zwalaniam przed foto, żeby po prostu nie robić przypału.

Nie narzekaj u nas jest zerowa tolerancja, a taryfikator taki :D

Załącznik 83739

1nok= 0,46pln
Forerkort bli inndrat = zabranie prawka
Prikker = punkty , mozna miec ich 8 i tez prawko zabieraja

Jak żyć .....?

Tylko w Polsce radary są żółte i odblaskowe. W de radary (nie wszystkie) są zielone (khaki taki zgniły, zielony, wojskowy kolor), ciężkie do zauważenia. Ostatnim 'hitem' są radary zabudowane na/w przyczepie.

W Szwajcarii ostatnio widziałem zamaskowany plamiakiem radar w polu z kukurydzą. Ciężko w ogóle było się domyślić, że ktoś go tam może ustawić. Radar przenośny.

Radary we Francji można było zauważyć dosłownie w ostatniej chwili. Niskie zielone puchy. Zresztą podobnie wyglądające jak skrzynki elektryczne (małe rozdzielenie) sterujące oświetleniem lub stojące co jakiś czas przy drodze.

Nie wiem czy działa ale zapłaciłem. ..

O ile pamietam to tam jest taka formuła ze jak zapłacisz chyba do 1 miesiąca to 45 eur potem chyba 100 a jak powyżej 3 miesięcy 300 eur.. podobno potrafią ściągnąć przy pierwszej kontroli np. Na lotnisku przy sprawdzaniu paszportu jak w wylądujesz w terminalu który jest poza Schengen. .. albo przy rutynowej kontroli. ..

Aha - jest inny próg tolerancji do 100 km/h to chyba 5 km a powyzej jest 10.

Pzdr

Qter



piję bro i palę szisze....

We Francji przekroczyłem o 3km/h na ograniczeniu do 50, co kosztowało mnie kilkadziesiąt euro. Mandat był w domu przede mną :)

Wolniej:)


Holendrzy też mają zero tolerancji. Potrafią na barierkach małe aparaty ustawić, dużo jest pomiarów odcinkowych.

Kolega w NO już drugi raz stracił prawko na 3 miechy za prędkość.
Niemcy jak zauważyli wyraźny spadek dochodów za mandaty z prędkości to dorzucili łapankę za dystans między pojazdami. Nasi też w to wejdą prędzej czy później.
Francja (gliny) chcą aby kierowcy podczas jazdy trzymali obie ręce na kierownicy. A z góry widzę ( z kabiny kierowcy ciężarówki) od cholery ludzi co telefon między nogami i heja palcówa:D A potem stoję w korku parę godzin.

Co do badania odległości - oby prędzej. Dzięki temu będą mniejsze zatory i płynniejszy ruch.
https://www.youtube.com/watch?v=iHzzSao6ypE

W 2017 roku w Norwegii na drogach zginęło 107 osób... w Polsce 2831... !!

Osobiście przez rok mojego pobytu w NO nie widziałem ani jednego wypadku, stłuczki może ze dwie lub trzy. A w Polsce? Kolizje widzę co parę dni nawet na "bezpiecznych" autostradach, każdego dnia jestem świadkiem lub ofiarą niebezpiecznej sytuacji spowodowanej drogowa brawurą, a i widok policyjnego parawanu zakrywającego zwłoki nie jest czymś niezwykłym. Husaria kwa mać na drogach taka że bezpieczniejszy jest skok ze spadochronem niż jazda po drogach publicznych.

Tylko ilu jest Polaków, a ilu Norwegów, czy jaka jest gęstość zaludnienia, ilość pojazdów etc.
Porównaie byłoby bardzie trafne w stosunku do Niemcowni

Może wstyd się przyznawać ale w PL jak się gdzieś śpieszyłem 990tką to trochę wody, błota na tablicę i ogień! Ani kamety od tyłu ani rejestratory w osobówkach nic by nie wskurały. Do tego Yanosik w tel i wiedziałem gdzie odpuścić bo stoją albo gdzie się kręci jakieś auto.. Parę lat tak przeletałem..
Po wjechaniu do miasta, trochę wody i blachy czyste..

Za granicą bym sie nie odważył pewnie...

Polaków jest 38mln Norwegów 5.5mln, zagęszczenie ludności proporcjonalne bo obszarowo te kraje są prawie identyczne. Różnica jest w jakości dróg, pojazdów się po nich poruszających, fantazji kierowców i oczywiście przepisów ruchu drogowego. Badania techniczne pojazdów też są bardziej wnikliwe i rygorystyczne. Ciekawostka jest to że motocykle mają przegląd bezterminowo ��

Jakie to jest piękne! https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net...78&oe=5C4FFB47

Jak zagęszczenie może być proporcjonalne.
Źródło podaje
Polska 123 os/ km2
Norwegia 15,5 os/km2
a Norwegia ma o 70000 km2 więcej powierzchni.
Kolego czy aby napewno mieszkasz w Norwegii?