Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Pamir? A gdzie to jest? (sierpień 2018) (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32620)

honda_honda 15.10.2018 17:50

Strasznie długo nic się nie działo - aż do 09.10.2018 - co tak długo tam robiliście ?:haha2:

Fizolof 15.10.2018 18:45

Cytat:

Napisał honda_honda (Post 606304)
Strasznie długo nic się nie działo - aż do 09.10.2018 - co tak długo tam robiliście ?:haha2:

Zwiedzaliśmy :Thumbs_Up:

sebol 15.10.2018 21:40

Początek dziwnie przypomina mi nasz wyjazd na "Stany.." W 1 dzień na autostradzie w PL z powodu braku paliwa "zdechła" moja królowa.

Taki początek oznacza jedno. Wyjazd zapewne mieliście udany :D

zaczekaj 24.10.2018 12:30

Piątek 10.08.2018

Noc nad rzeką minęła dobrze.
Wstajemy dość wcześnie, zjadamy śniadanie i lecimy dalej.
Oznajmiam chłopakom, że dobrze by było być dzisiaj już w Kazachstanie, w Uralsku. Czyli musimy machnąć dziś 700 km. Da się zrobić ale trzeba się spiąć. Na zachętę wspominam, że może by hotelu poszukać jeśli dojedziemy do Uralska.
Zdjęć z poranka nie robimy. No może oprócz Marka. Marek zawsze wstawał najwcześniej, czasem nawet godzinę przed resztą. Nim się obudziliśmy to On był zawsze już ogolony, wykąpany, często też spakowany i gotowy do drogi.
Nie marudził tylko cierpliwie czekał na resztę. I to było mega motywujące bo choć się czasem nie chciało to trzeba było ruszyć dupkę z namiotu i dąłaczyć do Marka bo co chłop sam będzie czekał i oglądał jak się reszta pakuje.:D
https://i.postimg.cc/3wt4q0cX/IMG-20180810-045811.jpg
https://i.postimg.cc/Hxjc1Wqf/IMG-20180810-050040.jpg
No to lecimy.
Mamy dziś do przejechania największe miasto jakie mamy na drodze w Rosji- Saratów. Z tego co wyczytałam i usłyszeliśmy od spotkanego na V-stromie kolegi , za Saratowem droga znacznie się pogorszy a prędkość spadnie. W ogóle mnie to nie martwi, wręcz się cieszę na taką odmianę. Czekam więc niecierpliwie aż km zlecą.
Dojechaliśmy do Saratowa i powoli w tym upale przebijamy się do przodu. Miasto jest rzeczywiście duże.
Na jednym z większych skrzyżowań zatrzymuje nas policja. Po obejrzeniu naszych dokumentów robimy sobie wspólną fotkę.
https://i.postimg.cc/J0q93mnz/IMG-1910.jpg
https://i.postimg.cc/DZMWvWLq/IMG-1913.jpg
https://i.postimg.cc/XXMp5T2q/IMG-1915.jpg
Fotki zrobione, policja puszcza nas dalej więc lecimy prosto na Most Saratowski, most ma prawie 3km długości i kiedyś był najdłuższym mostem w Rosji. Rozlega się z niego całkiem fajny widok na Wołgę, Saratów i Engels. W Engels chłopaki robią jeszcze zapasy olejowe bo akurat przy drodze stało kilka sklepików motoryzacyjnych i jedziemy już prosto w stronę granicy z Kazachstanem. Z tego co pamiętam przy drodze nie ma już dużych miast, aby coś kupić czy zatankować trzeba zjechać z drogi te parę kilometrów.
https://i.postimg.cc/KzmfPTgt/IMG-1927.jpg
https://i.postimg.cc/GhtMgvgQ/IMG-1930.jpg
https://i.postimg.cc/HLDBLRYZ/IMG-1933.jpg
Tak więc na tankowanie przed Kazachstanem zjeżdżamy tuż przed granicą do miejscowości Ozinki.
https://i.postimg.cc/xCgRtdKh/IMG-1938.jpg
Zatankowani to jedziemy. Tym razem przejścia graniczne poszły bardzo szybko. Robimy sobie parę fotek przed wjazdem na przejście ale opieprza nas za to pogranicznik
https://i.postimg.cc/90WkQSp5/IMG-1955.jpg
Po kazachskiej już stronie zaczepiają nas goście od strachówek. Po kilkuminutowej debacie decydujemy się ją zakupić. Trochę później tego żałowałam bo bardzo długo czekaliśmy aż nam wszystkie dokumenty wydrukują. Było już po 20:00, słońce zaczęło zachodzić a my mieliśmy jeszcze kawałek do Uralska.
W końcu się doczekaliśmy. Jedziemy dalej, Robi się ciemno a droga się kończy. Zaczął się szuter. Najgorzej było jechać za ciężarówką. Kurzyło się niemiłosiernie ale zaciskam zęby i cisnę na chłopakami. Nie chciałam zostawać z tyłu bo kiepsko widzę w ciemności, musiałam się trzymać w miarę blisko poprzedzających mnie czerwonych światełek. Gdzieś na jednej wyrypie wyskoczyłam nieco do góry aż mi sakwa spadła. Montuje ją z powrotem i jedziemy. W końcu zaczął się nowy asfalt a po kilkunastu km zaczął rozprzestrzeniać się piękny widok na rozświetlony Uralsk. Dojechaliśmy do miasta koło 23:00 w nocy. Tak jak zaproponowałam rano Łukasz zaczął szukać hotelu. Podjechaliśmy pod jeden. Pani, która nam otworzyła była bardzo zdziwiona widząc nas w progu. Tłumaczymy, że hotel, że noclegu szukamy ale jej mina nie zmienia się. Mierzy nas od góry do dołu i wciąż jest zdziwiona. Mówi, że noclegu tu nie znajdziemy. My również byliśmy nieco zszokowani wyglądem i zachowaniem kobiety. Cóż, to wszystko wyglądało jakbyśmy trafili wprost do kazachskiego burdelu :D:mur: :haha2:
No nic, jedziemy dalej. Zaglądamy do innego hotelu ale po jego wyglądzie już wiemy, że na ten nas nie stać. Szukamy dalej. Zatrzymujemy się pod jedną dyskoteka o nazwie Tarantino jeśli dobrze pamiętam. Stoi tam kilka dziewczyn więc chłopaki trochę ucieszeni. Ja z Bartkiem rozmawiamy za to młodym studentem, który studiuje w Czechach. Obiecuje nam pokazać mały hotelik w pobliżu. Jedziemy za nim i trafiamy na miejsce. Początkowo została dla nas uzgodniona dobra cena ale ostatecznie w recepcji zaczęła rosnąć.
Nie dogadaliśmy się więc się zmywamy. Ktoś tam rzuca hasło by jechać za miasto w krzaki ale Łukasz się nie poddaje i wciąż jeździ za hotelem a my za nim. Mi też już przechodzi ochota na wygody. Bo jaki to sens lokować się hotelu o 1 w nocy kiedy to rano i tak trzeba wstać i jechać dalej? Jest coraz później. Pokierowani przez policjanta stojącego przy drodze lądujemy nawet na dworcu PKS ale i tam coś jest nie tak. Zaglądamy jeszcze w dwa miejsca a na końcu wyjeżdżamy kawałek od miasta bo wg maps.me powinien być jakiś hostelik. Podjeżdżamy pod adres, ale nic nie wskazuje na to, żeby była tu gościna. Jest ciemno. Druga w nocy a my jesteśmy w dupie bo zachciało się hoteli. Nagle podchodzą do nas lokalesi. Rozmawiamy chwile i tłumaczymy czego szukamy. Miejscowi noclegu nam nie dadzą ale wskażą gdzie można rozbić namioty. Jedziemy za nim i docieramy nad rzekę, której kompletnie nie widzimy. Jesteśmy za to tak zmęczeni, że postanawiamy zostać. Rano się okaże gdzie my w ogóle śpimy.

Przejechane 700 km

apex 24.10.2018 13:24

Aska nie każ znowu tyle czekać!

Neo 24.10.2018 13:29

Cytat:

Napisał apex (Post 607598)
Aska nie każ znowu tyle czekać!

Delektuj się, a nie marudzisz. Za wiele relacji w toku nie ma, a do wiosny daleko...

tyran 24.10.2018 15:13

Czeka się i czyta się!

trolik1 24.10.2018 15:51

nareszcie! :-)
pozdrawiam trolik

zaczekaj 28.10.2018 17:31

Sobota 11.08.18

Około 8:30 budzi nas słońce i rosnąca temperatura. Jesteśmy trochę niedospani ale entuzjazm nie znika. Ja, Bartek i Marek o 9:00 jesteśmy już spakowani i gotowi do dalszej drogi. Na Łukasza i Marcina musimy jednak trochę poczekać ponieważ rozbili namioty z dala od nas i Marek swoim porannym krzątaniem nie był w stanie ich obudzić :D
https://i.postimg.cc/FRYm3Ltb/IMG-1963.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...da81d2c57d.jpg

Lecimy sobie powoli dobrym i szerokim asfaltem. Ruch jest niewielki. Mijamy tylko co jakiś czas ciężarówki. Pierwsze kilometry w otoczeniu stepów były dla nas wszystkich nowością ale niestety widok szybko nas nudzi. Upał zaczyna doskwierać coraz mocniej, dochodzi południe. Robi się wręcz nużąco i sennie. Wjeżdżamy do miejscowości Zhympity i chwilowo się budzimy ale niestety senność nas z powrotem dopada.

Przede mną jedzie Marcin. Widzę kątem oka lecącego w jego stronę ptaka. Ptak leci na wysokości jego głowy i wciąż nie zmienia kierunku. Jest już blisko do zderzenia ale ufff. Marcin dostrzega gagatka i odbija w lewo. Zagrożenie minęło ale Marcin coś nie wraca na swój pas. Wręcz przeciwnie. Jedzie na lewy pas i zbliża się do pobocza. Serce podchodzi mi do gardła. Nie wiem co się dzieje. Usnął? Trampek zjechał na pobocze. Marcin walczy o utrzymanie się na motocyklu i nie zjechanie w step. Zaczynam rozumieć. To nie ptak a kapeć w przednim kole. Przy prędkości 100km/h. Widok naprawdę nieciekawy i wzbudzający strach. Na szczęście udaje mu się bezpiecznie zatrzymać. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby z naprzeciwka coś jechało...
Chłopaki przystępują do zmiany dętki. Opona na szczęście cała.

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...aa11f442c5.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...027c785647.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...7491e53be2.jpg

Ciśnienie długo z nas nie schodzi. Obudziliśmy się wystarczająco.

W przydrożnej knajpie zatrzymujemy się na obiad i oranżadę. Pierwszy raz też korzystam z takiej prawdziwej wschodniej toalety. No trza się będzie po prostu przyzwyczaić. Na smród i odruchy wymiotne szybko znalazłam sposób (chusteczki nawilżające)
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...e4d1c1e7e6.jpg

Na ścianie wisi duża mapa Kazachstanu. Dociera do mnie jak dużo jeszcze kilometrów trzeba zrobić w tym nudnym stepie.

https://i.postimg.cc/wMWhPZ4Y/IMG-1966.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...e7861d79eb.jpg

Posileni lecimy dalej. Plan na dziś jest taki by dojechać do Aktobe nad rzekę Ilek. Plan udało się zrealizować. Obkupieni wcześniej w arbuza i melona meldujemy się na rzeką. Miejsce super, duża szeroka plaża i ciepła w miarę czysta woda. Aż nam się zachciało motórem przejechać po plaży. Pierwszy jedzie Łukasz. Niestety daleko nie ujechał. Trza było wyciagać :haha2::haha2:


https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5349ad224a.jpghttps://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5cbf97716e.jpg


W czasie gdy chłopaki usiłują odkopać Afrykę w naszą stronę zmierza gość z lornetką. Okazuje się, że obserwuje czy nie ma kłusowników (a przynajmniej tak to zrozumiałam). Spytany czy możemy tu zostać na noc, zgadza się. Pomaga nam także wytargać motór.

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...df2c11cc06.jpg

Jako, że więcej chętnych do jazdy po plaży nie było, przystępujemy do rozbicia obozu, prania oraz kąpieli. Na koniec szamamy arbuza i idziemy odespać poprzednią noc.

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...cb618ec356.jpg



Przejechane ok 480 km

trolik1 28.10.2018 18:31

Daloby rade znaleźć jakies współrzędne miejsca gdzie sie rozbiliście na tej plaży?? cztery razy tam przejeżdzałem i nie zajarzyłem że nad rzeką może być plaza... :-)
pozdrawiam trolik


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:36.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.