Serwis motocykla w szynszyll garaż
8 Załącznik(ów)
Nie sądziłem, że historia się tak skończy, po 5 miesiącach serwisu. Lecz gdy dostałem od ów osobnika SMSem, że ja mam problemy z emocjami - od początku - to zdecydowałem się od razu napisać ów wątek. Może to jest chamówa z mojej strony, ale jest to też przestroga, że nie wszystko co znane i forumowe jest kolorowe - bynajmniej nie dla każdego. Nie chodzi tu o obrzucanie kogoś - może jak ów specjalista przez duże S pisze, to ja jestem idiotą. Niech każdy wyciągnie wnioski. Historia oczywiście subiektywna, bo przecież piszę to na podstawie własnej oceny.
Znajomi w sumie też mnie idiotą nazwali, że godzę się i płacę za taki serwis. Przepraszam, ale tak nie zdenerwowałem się od czasów chyba młodzieńczych. Mam pewną Afrykę, trochę dorżniętą, po kilkumiesięcznej cięzkiej wyprawie, brała oleju, wizualnie dojechana, zawias dojechany. Z racji, że dojechała z powrotem dzielnie, zadzwoniłem pewnego zimowego wieczoru do ów Specjalisty, że mam taką sztukę. Trudna, trzeba porobić, jest tam rzeźba, mówiłem że to wymaga czasu. Odpowiedź: tak, wszystko się da. Mimo to podkreślam: Urwane śruby, pokrzywione elementy, gaźniki kombinowane. Tak, da się. Pytam zatem czy wysyłać od razu: Nie, nie trzymam motocykli dopóki nie mam pewności, że od razu się za niego nie zabiorę, gdy coś do mnie trafia - od razu idzie na warsztat. Ustalamy termin 20-któryś marca - mówię, że muszę mieć motocykl na koniec maja. Tak, da się. 20-któregoś marca dzownię i pytam czy zerknął - nie, przecież jest zajebany robotą i na pewno w ciągu miesiąca nie zobaczy. Mówię jak to? Przecież ustalaliśmy. Słyszę, że: a co Ty myślisz, że innej roboty nie mam? Kurcze niewesoło. Ale trudno, powiedziało się A, nie ma się co zniechęcać. Mijają tygodnie, dzownię, choć wstępną diagnostykę. Po następnych mijających dniach telefon: To jest ruina, zrobiłem 200 afryk i żadna tak nie chodziłą. Głósno, wszystko nawala jak w sieczkarni. Mówię, że zrobić to trzeba, wymienić wszystko co wymagane. OD SAMEGO POCZĄTKU mówiłem, że pieniądze nie grają roli. Ma być zrobione. Nagle słyszę, że nie jest Chrystusem by wskrzesić. Ale jeszcze zobaczy. ZAZNACZAM wielokrotnie, że od razu lęcę do Afryki, musi być zrobione wszystko na tip top. Kompleksowy serwis POZA elektryką i gmolami pokrzywionymi. Kolejne tygodnie - maj? Telefon - czego ja chcę od tego motocykla? Chodzi cicho, kosz nie hałasuje, cieknie spod pokrywy i pewnie stąd ubytek oleju. I już pierwsza lampka - kurwa, 300 ml na 1000 km spod pokrywy. Do kogo wysłałem? Nieważne, działamy, mam urlop w czerwcu i wyjazd do Maroko, Senegalu na 3 miesiące. Motocykl miał mieć zrobione WSZYSTKO CO WYJDZIE, poza elektryką i gmolami - one miały być przerobione przeze mnie . Malowanie wszystkiego, robienie w silniku wszystkiego POZA koszem, który już zrobiłem wcześniej. Miała być prostowana rama w miejscu, gdzie jest prawy set - wgniotła się przy przewrotce gdy pękł set. Wszystko się da, ma od tego ludzi. Mijają tygodnie - czerwiec. Wszystko stoi. Pytam jak silnik? Nic nie wiadomo? Aa, moi ludzie mają co najmniej miesiąc terminy. Coo, miesiąc? Trudno, czas nagli, dawaj do mnie górę silnika, u mnie zrobią jacyś. Niby był zatarty sworzeń. DOstaję częsci , patrzę, hmm, kręci się lekko, przyciera się gdy wychodzi drugą stroną - oglądamy go, wygląda jakby ktoś próbował go wybić, i sklepał rant. Wyglądało na świeże. Lipiec. Jak rama? No czekam na gościa. Połowa lipca - jak rama? Czekam na gościa. W międzyczasie dziesiątki maili, że malujemy wszystkie akcesoria na zwyły czarny kolor skoro rama malowana - stopki etc by to wyglądało skoro rozebrane. Zaznaczam, że też malować mocowania podnózków na kolor ramy - bo przeciez to maluje ten sam gość. Tak, wszystko będzie zrobione. Odsyłam górę po miesiącu po równie wątpliwym serwisie - pytam jak reszta? No przecież czekał na mnie. Jak to, na mnie? To nie można nic więcej robić bez góry silnika? Jego ludzie mają sprawdzić poprawność serwisu góry bo ZAZNACZŁEM, że tym co robili nie ufam. Ok, zerkną. Dałem nowe OEM pierścienie, honowanie cylindrów + OEM uszczelniacze zaworowe. Jest dobrze po jakimś czasie usłyszałem. Składanie, początek sierpnia - jest gotowe. Jak rama - bez problemu wyprostowana? Nie, nie dało się. Po cholere zadzwonić i powiedzieć, że jest problem. Złożyć i powiedzieć po fakcie. Mówiłem WIELOKROTNIE i PISAŁEM, że mi zależy na tym. Nieważne by liczyć się z tym na czym zależy klientowi, ważne co uważa specjalista. NIeważne, straciłem cały urlop, włożyłem 6k w starego trupa, ale pojadę chociaż na miesiąc (przedłużę), do starej dobrej Grecji. Nie mogłem zroganizować transportu na północ, w końcu firma podrzuciła mi motocykl do Tczewa. Biorę torby, pakuję się, na miejscu od razu ruszam.Dojeżdzam pociągiem, taryfa do ludzi z dworca. Przyjeżdam - oczom nie wierzę co zastałem. Nic już nie zrobię, najważniejsze że , mam jechać na urlop, w dupie ze stelażami nieprzerobionymi - to już nie Afryka a Europa. W międzyccasie czytam maila, że jakbym jechał gdzieś dalej to klocki z przodu do zmiany? Co?! Jeżeli ktoś nie pamięta to niech pisze sobie - na choleręj ja tyle razy PISAŁEM i DZOWNIŁEM, że to jest motocykl wyprawowy - on nie jezdzi w koło komina. Dodatkowo : nie zdążyłem zamontować bidonów -są w torbie. Patrzę na olejarkę - luźno wisi. Przecież motocykl był gotowy 10 dni temu, i nie zdązył podczas czekania na transport? Kluczyk w stacyjkę - nie pali. Więcej gazu - strzela. Zapala czasami na jeden gar. Dzwonię - możę się pływaki przywiesiły. Zaraz - debilem chyba nie jestem, niejeden silnik zrobiłęm z powodzeniem, więc wiem jak się zachowują przywieszone pływaki. Zresztą po rozebraniu z grubsza zweryfikowałem, że paliwo wlatuje, nie przelewa, z każdego gaźnika ubywa go. Trochę dużo ubywa, ale może tyle ubywa na start? Niemniej weryfikacja u obcych ludzi, przedni gar nie pali, paliwo jest. Świece zalewa. Zaglądam to schowka bo PROSIŁEM o odesłanie starych irydów (nie wrzucił nowych irydów bo mówi, że dziwnie na nim pracują. WTF? No ale może ma rację). Nie ma . Dzwonię - mówiłeś, że wrzucisz na zapas te świece - nie ma ich jednak? Stare częsci wyrzucam, nie oddaję, ale mogę Ci wysłać. Przecież dzień wcześniej prosiłem o to. Nie mam świecy na zmianę. SIedzę u obcych ludzi 5 h do 21 i grzebie z motocyklem. Motocykl nie przyjechał do mnie do domu bo nie pasowało firmie transportowej. Po prostu w okolice. Nie wiem, nie mam swoich dobrych narzędzi, nie zrzucę gaźników, nie zmienię świec, nawet ich nie mam. Taryfa na nocny pociąg, wracam do siebie. Następnego dnia laweta do mnie. Proszę oceńcie okiem NIE-idioty poziom serwisu tego motocykla. Motocykla, którego włąsciciel mówił, że kasa to jest sprawa drugorzędna. Ma być tip top, ma być odnowiony, ładny, pewny. Co trzeba - robimy! Jak zacząlem rozbierać: - jak można mieć zdjętą ramę i nie wykręcić nawet urwanej śruby? Jak ja to mam teraz zrobić? Pewnie, chłodnica utrzyma się na jednej śrubie, ale jeżeli ja wkładam 6k PLN w motocykl to jak można tak prostej rzeczy nie zrobić? To jest kwestia 5-60 minut w zależności czy będziemy do niej coś spawać by ją wykręcić czy będziemy rozwiercać. Totalnie nie mogę pojąc jak można mieć wszystko na stole i tego nie zrobić u osoby, która zaznaczała, że chce mieć zrobione wszystko - rama pomalowana, a mocowania podnóżków nie - jak to wygląda? Ten motocykl nie był idealny, ale jeżeli się coś już robi - to się robi to dobrze. Przecież to ten sam kolor, oddać do tego samego gościa co malował ramę, pewnie i cena byłaby identyczna. NIe mówię już, że MAILOWO i TELEFONICZNIE prosiłem i pomalowanie wszystkich elementrow nie-ramy na jakiś zwykły czarny kolor. Stopka, centralna, pod lampą stelaż. Przecież jak ktoś przyjechałby z forum oglądać ten motocykl to powiedziałby, że to trup robiony przez kowala. Wszystko było rozebrane - wszystko - wystarczyło tylko to oddać. Ten motocykl by wyglądał zdecydowanie lepiej, i nie byłoby nigdzie rdzy. Nic to nie zostało zrobione. Włożone 6k w motocykl warty może 10k, a on wygląda praktycznie gorzej niż przed, bo skorodowało to wszystko jeszcze bardziej przez 5 miesięcy (tak, prawie pół roku) stania. - naprawdę nie szło podprostować tego stelaża od przedniej owiewki? Rurka może 20 mm, w rękach zdjęte by sie wyprostowało - w/w powoduje, że owiewka wbija się w zbiornik - ja miałem podłożone podkładki (nie nie robiłem tego w domu - robiłem to w Azji z tego co miałem pod ręką - w domu bym zdemontował, albo spróował naprostować nromalnymi narzędzami) - przecież to kwestia kilkudziesięciu sekund! - niemalże na amen przetarty węzyk przy kraniku - naprawdę? WIELOKROTNIE pisałem, że ten motocykl nie jezdzi w okól komina, a jak rusza to miniumum 2 miesiące w odległe rejony , aż się prosi wymienić. - wygięte migacze - tak - były, oddałem po to do specjalisty by wszystko ogarnął. Są dalej wygięte jak były. Wystaryczło naprostować ich stelaż. Nałożyć kawał rurki gdy jest zdjęty migacz. Ale po co, 5 miesięcy to nie ma na to czasu. - o tym,, że mam wyprawe pisałem w brud razy, albo i więcej. Po odbiorze motocykla mi pisze, że jeżeli planuję dalej jechać to klocki są słabe - ma wielu klientów, nie pamięta? Ok, ale to się zapisuje. Pisałem, że co do zmiany - zmieniamy - stare można było wrzucić zapas. - regneracja zacisków - i nawet nie zjechać rudej z prowadnic? Zostawić tak samo z rudą jak były wcześniej? NIe przepolerować? - krućce filtra - jeden (tylny gar) jest praktucznie spadnięty ( tzn nie chciało się/nie było czasu go dobrze naciągnąć) i ręczę, że leci lewe (brudne) powietrze tam, bo można śrubokrętem odsłonić wnętrze. - przednie uchywty przewodów hamulcowych elastycznych - przecież one wygięte wbijały się w harmonijkę lag - jak można tego kombinerkami nie naprostować przy założeniu? Przecież to zaraz zniszczy harmonijkę przy 'nurkowaniu'. 2 sekundy naprawy - zwykłymi kombinerkami! - dokręcanie śrub - pewnie, nie wszystko dokręcam z dynamometrem. Ale świece przy odkręcaniu to bałem się, że urwę. Nigdy nie widziałem tak dokręconych świec. To samo owiewki - po cholerę śruby już zmęczone tak dokręcać? Na wyprawie nigdy bym tego nie odkręcił tanimi narzędziami. A to się nie luzuje. Boję się, co może być na np nakrętkach regulacji zaworów czy w ogołe sama głowica - czy tak samo wręcz 'przekręcone'. I nie, nie odkręcałem tego zestawem powerfix z lidla za 20 PLN. - po cholerę przeczyścić choćby wodą chłodnice i węże? Niech ta rdza leci dalej, jak się przytrze coś czy walenie zimer to i tak już za granicą (vide zdjęcie) - przez czekania prawie 10 dni na transport (od kiedy motocykl był już gotowy rzekomo) naprawdę nie było czasu na przykręcenie tych bidonów, przycisku Vmierza, czy olejarki. - górę silnika dostałem totalnie uwalona od piachu, oleju i wszystkiego niewiele mniej niż wróciłem z 2 miesięcznej wyprawy! Nawet ta odma na tym łączeniu nie została wyczyszczona! To są pierdoły, ale wszystko razem tworzy przerażający obraz! Przepraszam za ton. Nie chodzi już o to, że: - straciłęm 3 miesiace urlopu bo byłem co tydzień oszukiwany (tzn tak się czuję) o postępie prac - tak - byłem frajerem , zaufałem - 6k PLN włożone - motocykl jest ruiną Zostałem na dodatek zrobiony idiotą, o niestabilnej osobowości, który od początku było widać, że ma problemy z emocjami. Nawet słowa przepraszam, wymówki - to ja jestem wszystkiemu winny. A to wszystko usłyszałem gdy wysłąłem (załaczone) zdjęcie gaźnika - wszystkie dysze luźne, nic nie dokręcone. Uszczelka w gaźniku brudna, nie przeczyszczona. Tak się mości panowie serwisuje w Polsce u cenionych specjalistów. Jedno przekręcić na amen, drugiego zapomnieć. Zapomnieć to ja mogę kanapki do torby, ale nie na litość dokręcić krytyczne elementy! Co ja mam w silniku? Czy ja mam zabezpieczenia sworzni? Czy dokręcone są zabezpieczenia regulacji zaworów? Czy zawory były regulowane? WĄTPIĘ. Dlaczego? Bo jak wysłąłem gościowi zdjęćie luźnych dysz w gaźniku to napisał mi czym ja się martwię skoro na pierścieniach jest luz 6 zamiast 2.2 - 3.2 !!! A wczęsniej jak dzwoniłem to wszystko ok, motocykl sprawny, jezdzi, złożony. Dostaję info, że jest nadmierny luz (i to jak!) dopiero jak wkurzony wysyłam zdjęcia tego co zastałem - bo to moi ludzie robili - i co miał mi pisać skoro ja mam problemy emocjonalne. To jest sytuacja totalnie bez precedensu. Tej pracy nie można nazwać popeliną, bo to byłby komplement. Motocykl nadaje się absolutnie do serwisu całkowitego. Stracony rok, stracona kasa, stracone nerwy. Czuję się tak, jak bym został najzwyczajniej w świecie oszukany, i byłem okłamywany przez cały ten czas o postępie prac i stanie elementów. Niech każdy sobie oceni to sam na chłodno - bo mi do tego stanu obecnie daleko. Dlaczego nie zrobiłęm tego sam? Bo mi było w cholerę nie na rękę w ów czasie. Zresztą oddałem do cenionego specjalisty. Dwie pieczenie na jednym ogniu - zamiast brać dwa tygodnie na serwis motocykla, ogarnę w pracy się i odbiorę gotowy na czerwcową wyprawę. Tak, ma rację, jestem jednak idiotą. Szkoda, że jescze tłok nie był w torbie, bo brakło czasu. Podałbym gościa wręcz do sądu. Nie o kasę, bo mam w dupie te pieniądze. O bezczelność, o działanie z czystą premedytacją, o totalną nieludzkość. |
To niech się jeszcze druga strona wypowie..
|
Oczywiście, nie wątpię w to zdarzenie.
Nic nie tłumaczy jednak tego, że wielokrotnie pytając o stan dostawałem feedback, że jest ok. A dopiero jak wysłałem zdjęcie stanu gaźników z lużnymi dyszami to mi napisał, że czym ja się przejmuję i załączył zdjęcie luzu na pierścieniach. Wiedział to wcześniej, a mi pisał, że jest wszystko dobrze. Po co to było zatajane? Po co to było składane na luzie 300% większym niż nominalny? Jeżeli był luz za duży poszłyby nowe tłoki, szlif i wszystko co trzeba. Dlaczego? NIC nie zostało zrobione, sprawdzone. Taka jest moja wersja. To co zostało dotknięte, zostało jeszcze gorzej złożone Bo nie zepsute. Mógł się wycofać, oddać, powiedzieć że przerosło, przeprosić, zrobiłbym to sam. Zapłaciłbym przecież za czas - priorytetem było DOBRZE, nie TANIO. Podkreślałem to WIELOKROTNIE. Przepraszam, ale nikt poważny nie złozy silnika na nowych uszczelkach z 300% luzu nominalnego nie informując o tym zainteresowanego! |
Dobra, mów kto to był tym samym zostanie wywołany do tablicy.
|
Panowie, domniemanie niewinności.
Adoado, nie wiem co bym zrobił na Twoim miejscu, w emocjach i nerwach. Trochę rozumiem, dlaczego nie napisałeś wprost o kogo chodzi. Ale zanim sobie wszedłem w twoje posty, zanim znalazłem odpowiedni, to zdazyłem doczytać post do końca i "zaniepokoić się", że może chodzi o mechanika obecnego tutaj na forum, do którego w tym tygodniu oddałem swoje NTV? Postuluję wprowadzenie jakichś reguł prowadzenia sporów na Forum. Nie chce wkładać adminom na głowę dodatkowej roboty, ale może obowiązkowe powinno być zaczęcie od mediacji, niewidocznej dla ogółu? Dopiero, jak okazuje się, że wersje stron są nijak nie zbieżne, to niech się szambo leje. Nie dalej jak kilka miesięcy temu wyszedł kwas z afryką z silnikiem do wymiany, autor wraz z nakręcającymi się pytaczami wyznaczył "winnego", a okazało się, że po ochłonięciu można było dojść do porozumienia bez nerwów. Nie przypisuję Ci kłamstwa, ale znamy tylko twoją relację. |
...no to zaś będzie gównoburza...
:haha2::lol8::smoking::osy::lukacz: |
Ja pie...lę!
Pisz kto to! Nie ma co się szczypać. Po to jest forum, żeby ostrzegać innych przed takimi âspecjalistamiâ! |
Grubo. A co jest na rachunku i co zostało zrobione?
|
2 Załącznik(ów)
To nie jest spór.
Dla mnie temat jest zamknięty, opisuję swoją przygodę. Zanim napisałem wątek - napisałem ów specjaliście. Wątek dodałem gdy dostałem odpowiedź, że mam problemy emocjonalne (plus uśmieszek :) ) i w środku jest ruina. Zostałem po prostu wyśmiany - to mnie skusiło do napisania. Afrykę muszę wyremontować sam, na nowo. Nie chcę od tego człowieka nic, złamanego grosza, przeprosin, nie mam nawet zamiaru wymienić już z nim jednego słowa. Ja odberałem motocytkl NIEJEŻDZĄCY. Oddałem JEŻDZĄĆY. Pomocą na to było: musisz kombinować. Ja? Klient-idiota? Motocykl jest złożony totalnie na odwal sie. ABSOLUTNIE. Jak zwróciłem uwagę, że niektóre śruby są tak dokręcone, że nie idzie odkręcić, a dzisiaj wysłałem luźne dysze to dostałem odpowiedź, że mam się zdecydować czy on za mocno dokręca czy za słabo. Przepraszam - czy tak poważny, dojrzały człowiek odpowiada na pytania człowieka, który odebrał motocykl niesprawny (gdzie ów specjalista zwalał winę, że to może podczas transportu się zepsuło (sic!)). Mówimy jak dorośli ludzie, którzy odróżniają krowę od psa czy nie? Jak można na dowód luźnych częsci odpowiedzieć, że 'zacznij sobie od pasowania pierścieni'? Kurwa nie wierzę, że w taką dziecinadę i przepychankę się bawię. Ale robimy relację LIVE, bo ja przecież muszę ten motocykl zrobić, i włąsnie go robię: 1) Rama świeżo piaskowana i malowana przez ów specjalistę Czy może jednak sprayem? Albo silnik nie chciał wejśc i trzeba było go trochę pouderzać w ramę? TO nie jest ani jedno, ani dwa, ani trzy przychaczenia. A nie, czekajcie. CZego ja chcę. Przecież to nie jest nowy motocykl, no tak. Tylko czemu płaciłem za malowanie i piaskowanie? 2) Tego silikonu nie szło zczyścić? A w środku? Kiedy mam się spodziewać zatkania kanału jakiegoś bo kto wie ile go zastałem w środku ? Przecież tego klient nie widzi. Naprawiałem kiedyś silnik po zapchaniu kanału. Ale robiłem to w domu. Nie za granicą przy namiocie. Chaos? Wybaczcie. Napisałem to od razu, bo może za parę dni by mi przeszło. Ale chodzi o to, że nie można mówić TAK takim naprawom! To nie chodzi, że ja jestem stratny. Nie można czegoś takiego wspierać. Nie może być, że ktoś zapomina dokręcić kluczowych elementów! To nie jest skuter jadący po bułki! Niech każdy oceni jakość tych prac. Zdjęcia są po odebraniu! |
@tyran, przejrzyj posty, będziesz wiedział.
postawcie tu przecinek. Wyjedziesz na wakacje albo pójdziesz do kibla na dwójkę, w tym czasie na forum nastukają 7 stron jednostronnej gównoburzy. Jak byłeś winny, do dobrze. Jak byłeś niewinny, to choćbyś przez kolejne 14 stron to odkręcał, gówno już się wyleje. Nie trzymam niczyjej strony. |
Rozumiem wkurwienie - ostrzegaj konkretnie - kogo omijać?
|
Czasami gównoburza jest potrzebna.
Tak jak pisałem - niech każdy wyciągnie swoje wnioski. Druga strona wytoczy swoje argumenty totalnie odwrotne. Dlatego ja dałem zdjęcia. Niech każdy oceni czy tak wygląda profesjonalny serwis. Rdza w chłodnicach, obita totalnie rama świeżo piaskowana, silikon tu i tam ( czy inne gówno - ok stosować można ale trzeba wyczyścić), niedziałajcy motocykl, luźne dysze w środku, nienaprawione urwane śruby, nic nie wyprostowane. Opis jest emocjonalny, ale zdjęcia są jednak już bez emocji. Wystarczyłoby przepraszam, na dowód luźnych dysz w gaźniku (co jest według mnie niedopuszczalnym błędem). Wątek by się nie pojawił. Całą reszta ? Pogodziłem się z nią już od dwóch dni gdy walczyłem z motocyklem. Ale zamiast przepraszam, dostałem gównem w pysk. Jeżeli ktoś ma problemy emocjonalne jak ja (cokolwiek to znaczy) to po prostu będzie wiedział, że ma szukać gdzie indziej, albo oddać choćby na serwis do szklarza. |
Pewnie nie ma rachunku.
Ale jaja, szok. Kolego pisz kto tak Cię potraktował!!! |
Cytat:
Z opisu MASAKRA. Ja nie mam zaufania do mechaników. Sam niestety nie mam czasu na grubsze grzebanie. Wydawało by się że forum do czegoś zobowiązuje... Szkoda. |
Panowie, nie mam w zwyczaju pokazywać palcem, sam wątek spowodował u mnie moralniaka, ale jednak nawet po namyśle uważam że jest potrzebny. Kazdy popełnia błędy. Sam ich wiele popełniłem, w tym takie które nie miały się prawa zdarzyć. Ale dorosły człowiek bierze za nie odpowiedzialność. W tym przypadku to winnym zostałem ja. Niech ta osoba zbierze swoje argumenty i je przedstawi to będzie wiadono. z racji że byłby jednostronny lincz, to nie podaje na razie. Na forum posłucham wyjaśnień co do pewnych punktów które wymieniłem wyżej. Bo prywatnie się nie doprosilem. Chętnie przeczytam napisane tutaj od ów osobnika dlaczego wszystko zostało tak oddane, na moje techniczne zarzuty. Mimo wszystko parę kwestii technicznych, do których nam zarzuty, idzie wyłonić z pierwszego postu, tj że zdjęć. Góra silnika, w tym niestety pierścienie, były mierzone u mnie, tzn w Gdańsku przez zakład. Widocznie dali ciała, czyli historia jak z Apollo 13 gdzie wszędzie ktoś zawinił. Nie mówię że.ja nie. Ratowałem czas , był już lipiec, więc oddałem górę silnika gdzie szło, i to był mój blad. Ale prosilem o weryfikacje przed złożeniem. I rzekomo było ok. Do dzisiaj gdy dostałem inne info. Mówimy jednak o całokształcie. O całej pracy. Niech będzie że górę silnika zjebałem ja. Ale od razu mówiłem od mechanikowi, że tym ludziom co to robili nie ufam do końca, niech zweryfikuje. A cała rezta?
|
Cytat:
Cytat:
Cytat:
- Cytat:
Cytat:
Wypowiadam się bo z uwagi na skorzystanie z "usług" pana mechanika też mam do tego prawo. W razie czego mam też zdjęcia i filmiki wręcz instruktażowe, jak się profesjonalnie w tamtym warstacie serwisy robi. |
Cytat:
Ku przestrodze. Sam kiedyś zastanawiałem się czy nie zawieść tam motocykla. |
adoado0- dobrze ze założyłeś ten wątek. Naprawdę. Ale myślę, że powinien zostać szybko zamknięty.
Tak tylko na szybko przytoczę anegdotę. Na którymś z tegorocznych krótkich wypadów pożyczyłem koledze dętkę bo ledwo wjechał już złapał kapcia. Smartfonik, szybka lokalizacja najbliższego serwisu motocyklowego, nówka dętka ode mnie i ogień do mechanika. Najpierw na fejsie pojawił sie opis jak to cudownie podgięli mu dźwignie tylnego hampla, że aż się plastikowa osłona tarczy stopiła. A później oddał mi dętkę przez nich montowaną. Łatki w czterech miejscach. Wszystkie od środka -bez grama wątpliwości od łyżek ;D |
Cytat:
Pytanie czy zajrzy do tego wątku i weźmie udział w dyskusji? |
Cytat:
Za to jak nic szykuje sie jatka i lincz. |
Powtórzę:
Art. 6. Zasada prawa do obrony Dz.U.2017.0.1904 t. j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (KPK) Oskarżonemu przysługuje prawo do obrony |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
Pytanie czy się odniesie? Zamykać nie ma po co. Żadnej gównoburzy czy linczu nie będzie. |
Może postaram się powiedzieć coś po moderatorsku... Apeluję o nie-gównoburzę. Każdy dalej piszący niech odnosi się do meritum, a jak nie ma odniesienia do meritum poza podkręcaniem atmosfery niech (uprzejmie proszę i apeluję) niech odpuści.
Na moje oko drogi są następujące: 1. Post służy wskazaniu nierzetelnego mechanika (Jeżeli to jest celem, to jeżeli dobrze rozumiem na pierwszy rzut oka - nie padła nazwa/nick.). Jeżeli tak, to niech ma prawo się wypowiedzieć. 2. Post służy wylaniu żali. Wylane. Nie ma co dalej pisać? Na razie nie zamykam(y). Monitorujemy. Apeluję o nie-lanie się po ryjach, a merytoryczną rozmowę. Spokojnie, spokojnie, do wyjścia... Dobrego weekendu :* |
1 Załącznik(ów)
Staram się nie oskrażać, a jedynie przedstawić swoje odrzucia. Żale wylałem w pierwszym poście, teraz wrzucam w miarę neutralnie.
Gaźniki złożyłem. Silnik ruszył. Wolno schodzi z obrotów, przy dodaniu gazu kopci okrutnie na czarno. Dolot szczelny po złożeniu, podważam zawsze do tego delikatnie gaźniki od cylindrów strony, że mogę dokładnie nałożyć krućce do końca. Pytałem o ciśnienie spreżania po złożeniu - ok 11 barów czy atmosfer - nie pamiętam, która wielkość- w każdym razie różnica nie jest jakaś duża bar vs atm. Zatem sprawdziłem sam, bez oleju dolewania, silnik nagarzany, gaźniki podłączone, paliwo otwarte. Przepustnica otwarta do końca. Mierzyłem tylko przedni gar. Nie mam pełnych informacji w jaki sposób było zmierzone te 11. Tylko, było że na 'średnio ciepłym silniku, ale może będzie lepiej jak się pierścienie ułożą.' Niemniej - jak pisałem - nie znam metodyki tego pomiaru co rzekomo wyszło 11. Przedstawiłem swój pomiar i sposób. |
Adoado0 - rozumiem Twoje wzburzenie, ale przedstawiając tylko i wyłącznie skutki na moto i bawiąc się w "wiem, ale nie powiem" niepotrzebnie podkręcasz atmosferę.
Sprawa jest gówniana, ale ciągnie się już parę miesięcy, więc po co emocje, które w niczym nie pomagają. Jeżeli chcesz ostrzec przed jakimś warsztatem, który Cię zawiódł, to napisz konkretnie o kogo chodzi (pomyśl co będzie jak z Twojego "wiem, ale nie powiem" ktoś wyciągnie błędne wnioski i przylepi łatkę nie temu warsztatowi, o który chodzi) Opisz też na spokojnie co miało być zrobione i w jakim jest stanie i wtedy poczekamy a argumenty drugiej strony. Nie staje po żadnej ze stron, ale styl w którym przedstawiasz sprawę ciągnie do pospolitego ruszenia z widłami. (A jak się trafi jakiś niewinny, bo ktoś wyciągnie błędne wnioski, to jego problem) |
Pisz otwarcie o kogo chodzi.
|
Pewnie, że pisz otwarcie o kogo chodzi.
Moim zdaniem to słaba sytuacja w cholerę. Samo zwodzenie w czasie to jakaś farsa... Współczuję, bo czasu nie odzyskasz. I nie ma co się zachowywać jak winny. Nie musisz się znać na naprawianiu motocykla i pewnie z tego powodu oddałeś do specjalisty, któremu chyba coś się nie udało. Wymagaj swojego i już. Głowa do góry. Pozdrawiam â Jarek |
Dlatego robię sam.
|
Nie chciałem od razu rzucać. Nie miałem na celu wzbudzania niepewności, a nie chciałem walić kogoś bezpośrednio po imieniu pod nieobecność jego.nie wiem jak zmienić nazwę wątku.
Zatem pod presją tłumu proszę moderatora o zmianę wątku na "Serwis w motocykla w szynszyll garaż". I wszystko będzie widoczne od razu, bez czytania postów. |
I tak trzeba było od razu.
Teraz Szynszyll musi się odnieść do tego. Nie sądzę żeby nie był na bierząco. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Czy chodzi o tą sztukę?
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...c2df318e69.jpg |
tak Emku - o ta. widzisz - nawet sobie fotke strzeliles. takie wrazenie na Was zrobila. tutaj kilka moich. ja tez chcialem uwiecznic ten 'okaz'.
po sniadaniu odniose sie do sprawy. https://www.galerieallegro.pl/zdjeci...418604/9#zdj11 |
no to jedziemy. doceniam kwiecisty styl kolegi ale ja dla jasnosci w punktach - jak zwykle:
1. kurier przywozi motocykl - w liscie przewozowym w rubryce 'uwagi' ma wpisane: bardzo brudny 2. ciagniemy motocykl z sasiadami do garazu bo kola sie nie obracaja - jak wygladaly zaciski hamulcowe pokazalem na fotkach 3. zupelny chaos w elektryce. kable z AGD ciagniete po ramie, masa przekaznikow i bezpiecznikow bez ladu i skladu. patrz fotki. kolega zapytany o to powiedzial ze z instalacja wszystko jest ok i zeby jej nie ruszac bo cyt. wiele razy mial lutownice w rece... 4. urwane prawe lusterko - kolega zapytal czy moge je przykleic jakims klejem 5. zaczynam rozbierac. w zbiorniczku wyrownawczym zero plynu. w chlodnicach polowa. lewa chlodnica na zdjeciach. kolega mowi ze jak nie cieknie to zostawic. 6. gmole domowej roboty pogiete. plyta pogieta. przy pelnym skrecie kierownicy przewody hamulcowe opieraja sie o zle zaprojektowane gmole. na gmolach farba starta od tarcia przewodow. ponowne zalozenie gmoli wymagalo uzycia pasow napinajacych. 7. po zdjeciu dekli zaworowych silnik czarny, przegrzany. po zdjeciu walkow zatarcia w lozach walkow i na konikach. informuje o tym wlasciciela. 8. wydech zespawany na sztywno - wrzucalem kiedys jego fotke nie podajac wlasciciela. 9. stan zaciskow macie na fotkach. jeden przedni polamany. 10. przednie lagi i polki krzywe. glowka ramy uszkodzona. zabierak z luzami. 11. tylny zawias na fotkach. gruz zupelny. 12. wyjmuje silnik i wysylam cylindry, glowice i tloki do kolegi bo wiem ze nie chce brac odpowiedzialnosci za ta prace. 13. jeden ze sworzni tloka zatarty. sugeruje wymiane tloka i obu sworzni. kolega stwierdza ze umyl nafta i jest ok. 14. przez dwa miesiace nie dostaje czesci do zlozenia silnika z powrotem. 15. dostaje zregenerowane glowice, przehonowane cylindry i zestaw nowych nominalnych pierscieni. serwisowka podaje 0,22-0,32 luz pierscienia. tu fachowcy zaproponowali 0,6. na zdjeciu. 16. robie porzadek w elektryce - zakladam rozdzielacz i nowy bezpiecznik glowny MidiWall MTA 30A 17. skladam, odpalam. dokladny wykaz prac ponizej. pali ladnie, nie kopci, kompresja 10-11ATM. uzupelniam zardzewiale sruby itd. 18. 50km po lesie i asfalcie. myjnia i w dniu odbioru przez kuriera wjezdzam palacym motocyklem na lawete na co mam swiadka - kuriera. co zrobilem: 1. wymiana oleju w zawieszeniu przod i wsadzenie emulatorow yss. olej 7,5W. uszczelniacze nowe ARI. panewki w srodku ladne. 2. wymiana lozysk glowki ramy - japonskie tourmaxy 3. serwis zaciskow przod - jeden zestaw naprawczy dolaczam bo zacisk wymaga wymiany 4. serwis zacisku tyl. nowy zestaw naprawczy + klocki Makland 5. wymiana lozyska zabieraka + nowy uszczelniacz 6. wymiana zestawu napedowego. przednia zebatka OEM wklejona Loctitem. 7. wymiana oleju w silniku i filtra 8. malowanie proszkowe ramy 9. serwis instalacji elektrycznej + dodany rozdzielacz z wiazka i zlaczami 10. serwis gaznikow - mycie i synchro. 11. remont kiwaczki - wymiana lozysk i tulejek - kupowalem w Albeco a nie w Honda zeby mial chlopak taniej... 12. serwis ukladu chlodzenia. plukanie + nowy plyn chlodniczy. inspekcja termostatu. 13. inspekcja kosza sprzeglowego i lancuszka pompy 14. wymiana tylnej opony 15. wymiana uszczelnien kolektora 16. wymiana swiec 17. wymiana kierownicy 18. remont gory silnika 19. serwis pompy paliwa 20. wymiana linki sprzegla - zalozylem Twoj zapas - stara byla zupelnie postrzepiona 21. dolozylem jeden pierscien na gaznik 22. regulacja zaworow 23. klejenie airboxa - za free bo zapomnialem 24. nowy filtr paliwa - za free bo zapomnialem 25. nowa sruba regulacji zaworow OEM - za free bo zapomnialem za moja prace wzialem 1200pln. kazdy moze sam ocenic czy to duzo czy malo. po odebraniu przez kolege motocykla zaczalem dostawac sms-y i telefony bo: - nie ma iskry ale zapala na chwile - bo dysza wpadla do gaznika (?) - bo airbox zle zalozony itd itp w zaleznosci od humoru kolegi. - bo za mocno dokrecilem owiewki i cytuje: po cholerę śruby już zmęczone tak dokręcać? Na wyprawie nigdy bym tego nie odkręcił tanimi narzędziami i inne kwiatki :D co zawalilem: 1. fakt, ze zbyt dlugo to trwalo ale motocykl byl w tragicznym stanie i wlasciwie kazdy jego uklad wymagal remontu. czesci do gory silnika wyslalem do kolegi i nie otrzymalem ich za tydzien ale za dwa i pol miesiaca. 1 maj - 23 lipiec 2018. 2. nie zauwazylem rys na ramie - musialy powstac przy wkladaniu silnika bo to zawsze jest walka. 3. rurki olejarki nie zalozylem bo kolega wspominal ze chce dac dysze ze scotoilera. 4. podnozkow nie pomalowalem bo czlowiek ktory malowal rame maluje tylko proszkowo a to sie nie nadaje do czesci ruchomych. nie wzialem za to pieniedzy. w zimie w tydzien to mozna zalatwic. 5. widzialem ta urwana srube - wylecialo mi z pamieci |
Ja tam się nie znam i nie chcąc wchodzić w relacje między Panami z mojej perspektywy to moto to była agonia połączona z wielokrotnymi złamaniami z przemieszczeniem. Foto elektryki.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...d7ebee4593.jpg |
Zamiast dawać link do zdjęć może je opisz?
Śmieszy Cię brzydka masa ale zrobiona przez lutowanie na szybko? Przykręcona do oczyszczonej ramy? Co tego że teraz tego nie mam, mimo że prosilem, NIE ruszamy elektryki. A teraz co zastałem? Dodatkowo problemy z masą. Jak ma ich obecnie nie być jezeli właśnie to poprawiam, a mianowicie: - zalane farba wszystkie gwinty. Wkręcone na chama sruby bo poco zabezpieczyć gwinty przed malowaniem? - przez to brak kontaktu masowego pod airboxem. Nieoczysczona powierzchnia styku z farby. - to samo regulator. Styk z masą tylko to co jakiś kawałek gwintu zdarł farbę, nic nie oczyszczone. Śruby się grzeją przy kręceniu na chama w farbę, której nie mają gdzie wyprzeć? Jak ma oczyścić teraz.gwinty w środku jak zostały zalane? To jest jakość tej pięknej elektryki? A zdradź mi zanim sprawdze, połączenia do wsuwek lutowales czy jednak nie? Odnieś się do kwestii technicznych , stanu motocykla po Twojej pracy, za którą wziąłeś pieniądze. Za serwis gaźników, za serwis zacisków. Trzeba było powiedzieć że serwis nie obejmuje złożenia. |
Czekam na odniesienie się do stanu na zdjęciach.
Doaktowo na merytoryczną dyskusję dlaczego motocykl nie pali, skoro zrobiłeś z niego lalkę Usiądę dzisiaj i wypunktuje jeszcze raz wszystkie pytania. Bo widzę, że unikasz jak możesz odniesienia się. Chciałeś bym miał taniej?! Naprawdę? To czemu nie wysłałeś zdjęcia pierwszego z google z pierścieniem w cylindrze i nie powiedziałeś że jest skadaliczny luz? Dlaczego mówiłeś dokładnie odwrotnie przed oddaniem, że jest wszystko dobrze? Teraz jestem stratny całe uszczelki silnika, nowe pierścienie, robociznę, vo wszystko jest do zmiany na nowe.tloki, a Ty mówisz że dzięki Tobie zaoszczędziłem na łożyskach kiwaka 50 zł? Nieważne że pierścienie, nowe uszczelki, ok 700 PLN zostały włożone na darmo. Ludzkim odruchem przed złożeniem czegoś takiego jest powiedzieć: Słuchaj, to jest zrobione złe, mogę Ci to złożyć ale jest nadmierny luz. Zaleca się jednak zmienić tłoki i szlif. Ale po chuj? Wjebac to, zapali, bo to Honda. A za chwilę i tak mu na forum wypomne zaizolowane czerwona izolacja miejsce lutowania w elektryce. |
A znów sobie po moderatorsku napiszę... Temat trudny, potrzebny, a dyskusja merytoryczna - tak trzymać, super! Pilnujmy się proszę, abyśmy (jako widzowie, a Wy jako aktorzy) nie popłynęli w mordobicie, ok?
:* |
w punktach:
1. kazdy gwint byl zabezpieczony bo bez tego mialbys tam gule farby proszkowej. wiesz na czym polega ta technologia? ponadto kazdy przejechalem gwintownikiem bo byl dramatycznie zardzewialy. jak caly ten motocykl. jedna wielka korozja co widac na fotkach. 2. regulator ma mase na dwoch zielonych kablach nie na obudowie. pobudka! 3. kazdy konektor zawsze przed zacisnieciem lutuje w przeciwienstwie do Ciebie i radosnej tworczosci :) na reszte pytan odpowiedzialem powyzej. w cywilizowanym kraju na stacji kontroli pojazdow to by poszlo pod prase. wycieczki przyjezdzaly jak widzisz robic sobie fotki z tym cudem. sprawe gory silnika ogarniales Ty i Twoi fachowcy, ktorzy nawet nie rozumieli co im wyslalem po angielsku i niemiecku jezeli chodzi o parametry elementow. i wierzac w swiete: 'wystarczy zmienic pierscienie' zrobili Ci 'generalny remont'. a Ty kupiles olej do Harleya i wierzysz ze sie zjebany silnik naprawi :D |
Ponawiam - dlaczego motocykl nie pali?
|
u mnie palil czego swiadkiem jest kurier z ktorym razem pakowalismy motocykl. z tego co czytam jestes fachowcem - znajdz przyczyne i napisz. zapraszalem Cie do siebie na wies zebys sam motocykl odebral. miales takie plany a mnie to odpowiadalo. sadzisz ze zaprosilbym Cie na drugi koniec Polski po niepalacy motocykl w chwili gdy byles mi winny pieniadze za prace? kto to kupi?
afryka to prosty motor - masz kompresje, masz iskre, masz paliwo i pali. |
Prośba/propozycja do Moda - usuń wcześniejsze wypowiedzi osób innych niż strony dyskusji. Tam się zaczęło robić polowanie na czarownice, a dopiero dziś jest merytoryczna dyskusja (nie będzie zaciemniało wątku i dawało pola do popisu dla wyciągających wnioski po dwóch pierwszych postach)
|
1 Załącznik(ów)
"U mnie działał" - tak mówi mechanik uważający się za specjalistę?
Rozumiem, że na tym stwierdzeniu pojadę nim na wyprawę? Takie rady możesz dać komuś kto pyta na forum, ale nie komuś komu oddałeś motocykl po swoim serwisie! Człowieku, to było typowo ironiczne pytanie , bo jakbyś chociaż zerknął na zdjęcia tej roboty co odwaliłeś, to byś zobaczył, co jest przyczyną! LUŹNE DYSZE w gaźnikach. Czy Ty to widzisz? Wkleję jeszcze raz - stan zastany po otwarciu gaźnika. Lużne dysze wolnych obrotów, luźne dysze główne. TO jest ten serwis gaźników? Przypomnij mi ile za niego zapłaciłem, zanim siąde i wybiorę z maili, na piśmie wszystko przedstawię? Bo takiej sterty kłamstw jak wyżej napisałeś w punktach to nie czytałem długo: 1) gmole domowej roboty pogiete(...) I?? Pisałem, że pogięte, będą przerabiane. Gmole nie są domowej roboty jakbyś nie zauważył, a zgięte. 2) 10. przednie lagi i polki krzywe Dziwne, dzwonię do Ciebie - jak lagi? Wyprostowane? Odpowiadasz: "Eee, to jednak nie jest krzywe, albo tak mało, że maszyna w tym zakładzie tego nie wychwyci (SIC!). Składam jak jest, jest dobrze." Gość widzi okiem, że krzywe, ale maszyna w specjalistycznym zakładzie nie wychwyci, że krzywe? Ktoś może mi wyjaśnić 3) 12. wyjmuje silnik i wysylam cylindry, glowice i tloki do kolegi bo wiem ze nie chce brac odpowiedzialnosci za ta prace Ile masz lat? Dlaczego mnei tygodniami zwodziłęś, że czekasz na termin pracy? Wstyd Ci było wziać odpowiedzialność, ale pieniądze już nie? Też chcę taką pracę, gdzie za nic nie odpowiadam. 4) 13. jeden ze sworzni tloka zatarty. sugeruje wymiane tloka i obu sworzni. kolega stwierdza ze umyl nafta i jest ok Słucham?! A dodałeś, że Ci się zsunął ten młotek przy wibijaniu sworznia i uderzyłeś w tłok? Czy zapomniałeś o tym dodać? 4) 14. przez dwa miesiace nie dostaje czesci do zlozenia silnika z powrotem Przez dwa miesiące to ja ciebie pytałem co z ramą! Co tydzień słyszałem "no cisnę gościa" 5) serwisowka podaje 0,22-0,32 luz pierscienia. tu fachowcy zaproponowali 0,6. na zdjeciu I ty złożyłeś to, na moją prośbe o weryfikację powiedziałeś, że jest ok? W kogo to uderza? We mnie? Czy w Ciebie? Na piśmie mam , że proszę Cię o weryfikację bo tym ludziom nie ufałem. 6) 8. wydech zespawany na sztywno Co to znaczy? W którym miejscu? Wrzucałeś radośnie fotki w internet, ale mnie nie miałeś czasu o niczym informować? 7) 18. 50km po lesie i asfalcie. myjnia i w dniu odbioru przez kuriera wjezdzam palacym motocyklem na lawete na co mam swiadka - kuriera. Rozumiem, że mam kuriera pytać czemu motocykl nie działa? 8) 20. wymiana linki sprzegla - zalozylem Twoj zapas - stara byla zupelnie postrzepiona Brawo, w końcu się przyznałeś, żę wziałeś linkę, którą miałem na zapas, ale nowej już nie położyłeś 9) 13. inspekcja kosza sprzeglowego PROSIŁEM, kosz był regenerowany (czemu tutaj też obleg w moją stronę nie rzuczasz?), ale prawdopodobnie jakieś łożysko do zmiany bo hałasuje strasznie jak się naciśnie klamkę - nie wiem czy tam łożysko oporowe wysprzęglika jest - brzmiało jak ono. Na mailu mam, że zajmie się tym - hałąsuje jak wcześniej. Czego inspekcję dokładnie zrobiłeś? 8) 18. remont gory silnika Jak to ty? Mówisz że to ja zjebałem bo, cytuję, :"bo wiem ze nie chce brac odpowiedzialnosci za ta prace" 9) 10. serwis gaznikow - mycie i synchro. Czy ty człowieku widzisz zdjęcie z pierwszej strony i odniesiesz się w końcu do tego czy nie? Zapomniało się dyszy dokręcić? Jakiejkolwiek? Dalej: "po odebraniu przez kolege motocykla zaczalem dostawac sms-y i telefony bo: - nie ma iskry ale zapala na chwile - bo dysza wpadla do gaznika (?) - bo airbox zle zalozony itd itp w zaleznosci od humoru kolegi. - bo za mocno dokrecilem owiewki i cytuje: po cholerę śruby już zmęczone tak dokręcać? Na wyprawie nigdy bym tego nie odkręcił tanimi narzędziami i inne kwiatki " Chłopie, ja to robiłem u OBCYCH ludzi, bez SWOICH narzędzi, bo przyjechałem pociągiem. Czy ty to jesteś w stanie zrozumieć? Diagnozy na szybko. Motocykl miał być jezdzący! PATRZ, dlatego motocykl nie palił (w ogóle) - bo jak teraz pali to woła o pomstę do nieba. Dodałeś, że motocykl jak przyjechał do Ciebie w tym totalnie AGONALNYM stanie, ale czy napisałeś, że : - idealnie trzymał wolne obroty? - palił na dotyk zimny/ciepły? - napięcie ładowania było książkowe i stabilne? - NIE KOPICIŁ grama, nawet przy pełnym otwarciu przepustnicy? - nie dusił się/wkręcał żwawo, szybko schodził z obrotów? Nie, nie napisałeś, bo jakbyś miał to skonfrontować z tym co jest, to byś sam się za głowę złapał. Wolisz napisać, że puszczała uszczelka pokrywy, że po 10 tysiącach kilometrów, w tym wielu walkach z totalntymi bezdrożami było: - poobdzierane wszystko i ujebane, - luźne kable - brudny silnik - pogięte gmole To robi wrażenie przecież na ludziach z forum, nie? To można pokazać i wyśmiać klienta. Widzisz to zdjęcie? To gaźnik po twoim serwisie! Dobra, wymagam za dużo - widzisz tę dyszę luźną? Kto robił serwis gaźników? Ja, ludzie od pierścieni? Czy szklarz z naprzeciwka? Przypomnisz mi ile serwis gaźników u ciebie? 200 PLN?' A widzisz zdjęcie zacisku na pierwszej stronie? Tak, ten zacisk jest po serwisie u ciebie. Prowadnica skorodowała podczas transportu? Najbardziej durny poradnik serwisu zacisku mówi by przeczyścić prowadnicę i ją przesmarować. Po co skoro można tylko wziąć wodą umyć? I tak będzie hamować? I dodatkowo pokazać gawiedzi na forum zacisk sprzed wyjęcia totalnie brudny? Ten brudny nie jest czysty, więc wygląda gorzej? Tak, po umyciu jest lepiej? Jest. 200 PLN, następny klient, proszę. |
Szynszyl nauczka na przyszłość ....nie próbuj wskrzeszać trupów 😀.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
W sumie co się dziwić pracy takiego mechanika, jeżeli jeszcze zyskuje poklask na forum..
|
Mój dziadek mawiał;
"Jak coś robisz to rób to porządnie, albo nie rób w ogóle" |
mam nauczke. juz kilka osob nie zdjelo motoru z przyczepy. w dniu jak ten przyjechal z tylu glowy mialem: wez to odeslij. zdecydowala jedna rzecz - walek zdawczy byl ladny i zdrowy. jakby nie to to bym to olal.
co do kolegi: olewales moje sugestie - zalecalem wymiane sworzni i conajmniej jednego tloka. uznales ze nie ma potrzeby to co Ci bede glowe zawracal jakimis 'wymiarami' pierscieni? motocykl palil do konca - dlaczego nie pali nie wiem bo nie ma mnie obok. probowalem Ci przez telefon jakos pomoc ale dostales piany i jest jak jest. co mam zrobic? zagladnac w szklana kule? miales sam po motor przyjechac - oddalbym Ci niepalacy? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.