Jak zabezpieczyć stawy nóg przed skręceniem
Wiem, że było wiele w wątkach o ortezach itp, ale ....
Drugi rok z rzędu leżę w gipsie, bo przy glebie stopa odwróciła mi się w drugą stronę i złamałem kostkę boczną. Rok temu miałem zwykłe buty turystyczne typu TCX Infinity no i pewnie to wina butów, bo za mało sztywne. Tym razem miałem buty crossowe, co prawda z nie najwyższej półki, ale miałem nadzieje, że chociaż trochę bardziej zadziałają w tej kwestii. Pytanie czy takie zabezpieczenie jest wogóle możliwe. Gleba chwytając czubek buta odwraca go do tył w ruchu posuwistym jeźdzca do przodu, a cholewka na bank okręci się na łydce. Myle się? Druga sprawa, to nawet jak się nie okręci cholewka buta, to czy nie ukręci kolana? Orteza na kolano? Tylko jaka? Już myślałem o jakiś szerszych gmolach które przy glebie zrobią odstęp stopy od ziemi. Nie chce rezygnować z offa, ale w robocie już krzywo patrzą na moje prawie trzymiesięczne L4. :Sarcastic: Podsuncie jakieś pomysły. Koszty się nie liczą. |
Z mojego skromnego doświadczenia:
1. Naucz się trzymać nogi na podnóżkach - stopy palcami na podnóżku, jak najbardziej schowane (ciężko mi to opisać). Trzymaj nogi "przy baku" (to dokładnie wyjaśnią Ci ludzie po doszkalaniu). 2. Kup i odegnij dobre gmole. 3. Kup dobre buty - ja mam SIDI Adv. i dwa razy wyrwałem korzeń drzewa w lesie - stopie nic. Raz zaliczyłem drzewo - "ślizgiem", Afra przejechała po korze gmolami, odbijając się, tu też but zaliczył ślizg. 4. Po prostu uważaj - bo najlepszy sprzęt nie daje gwarancji. PS Przydają się również podnóżki poszerzane. |
DOBRE (!) buty to podstawa w offie. :oldman: Ja się chyba w końcu szarpnę i kupię Crossfire'y. Do tej pory miałem O'neal Elementy (wygodne, ale miękkie niestety), teraz O'neal Clutch (szwy puszczają i mnie uwierają mocno, a do tego nie są super sztywne). Do tego ortezy (evs rs7) i teraz człowiek czuje się trochę pewniej.
Co do Twojej figury Rychu, to Ola ostatnio zaliczyła bardzo podobną akcję na KTMie (obróciło jej nogę o 180st pod moto). Miała buty Astars tech8 i ortezy EVS rs7 i poza bólem nic poważnego się nie stało (choć było nocne zwiedzanie szpitala, spuchnięta kostka i trochę bólu, ale może sama opisze dokładniej ;)). Mi nigdy nie zrobiło takiej akcji. Podejrzewam, że też trochę zależy od tego jak kto ma mocne kości/ścięgna/więzadła. ;) |
ja też przede wszystkim poszedł bym w dobre buty, ortezy to też ważna sprawa. mało kto tego używa ze względu na cenę no i niewygodę. ale myślę że jednak warto.
ważne jest też uważne wybieranie toru jazdy. na normalnych drogach raczej cieżko jest zahaczyć, być.może też za mocny teren wybierasz na możliwości afryki :D ps. SIDI adventure mają jeden feler, to jest szycie na podbiciu, przy właśnie zahaczeniu, potrafi puścić i paluszki wychodzą na wierzch :D http://a8.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot...77774379_n.jpg ja polecam SIDI crossfire |
Rychu, nie chcę być nie miły, ale jedynym pewnym zabezpieczeniem jest.....
nie upadać :haha2: nie przewracać się :haha2: nie podpierać :haha2: a najlepiej, to kup se kłada albo zrób se offa emeryta :D siedź w domu i oglądaj innych. Ps. mnie w tym samym miejscu zerwało nogę z podnóżka, ale udało się jakoś sprawnie wywinąć, a mam miękkie obuwie. Jak zaczynałem jeździć to miałem nawet takie majty z poduszkami i inne bajery. Teraz uważam, że najlepsza metoda to nie upadać, a jak człowiek wyglebi i ma pecha, to na ch.. te wszystkie zabezpieczenia. Z drugiej strony ....... Powrotu do zdrowia. Szybkiego. Ps 2. jak mi ściągnęło nogę w tym "wąwozie" to już potem miałem tak przyklejone buty do silnika, że nawet żyletka by się nie zmieściła. Ps 3. a jak potem na takiej wyrwie w drodze, w trawie wsadziłem buta w tylne koło, to tylko cudem nic mi się nie stało. Poleciałem tylko z motorkiem jak szmata.. i jak "kot" na koła. Ps 4. widać nie ma zasady, jest tylko prawdopodobieństwo. Żadne zabezpieczenie nie zapewni 100% bezpieczeństwa. |
Cytat:
|
Ja również przyłączę się do teorii, że buty to podstawa, ja mam Sidi Crossfire i przy 50km/h kamień w trawie zdjął mi nogę z podnóżka, miałem czarne myśli, ale nic się nie stało, mimo, że uderzenie poczułem w całej nodze. Dodam również, że w listopadzie podczas wypadku i uderzenia w drzewo, kości: piszczel i strzałka mi się złamały właśnie w bucie, nie wiem czy miałbym nogę gdybym ich nie miał.
|
Też Rychu myślę że to niefart z tą nogą. Na chwilę brakło szczęścia. A jak masz super buty, najlepsze ortezy to co wtedy strzeli .... biodro, a to nieciekawa perspektywa. Na pocieszenie Ci powiem że mam dla Cię latareczkę i gumki do mocowania szyby. Zdrowiej szybko.
|
Jak by nie było to w tą zimę zakupię wszystko, co da mi większe szanse na wyjście z gleby z mniejszymi obrażeniami.
W tym sezonie to chyba już nie pojezdże. :-( Siedzenie w motosezon w gipsie jest psychicznie niebezpieczne. Dzięki za rady i pocieszenie Miras Mówisz o Durexach czy Stomilach? :-) |
Dobre buty i ortezy trzeba posiąść.
Myślę sobie, czy w związku z poprzednimi urazami, kostka a głównie ścięgna nie są osłabione. Prowadzi to do tego, że przy średniej kolizji z glebą Twoja stopa wymięka i zamiast SIDI - SRIDI i innych, musisz nosić buty z gisu, a zamiast manetki, trzymasz w łapie pilota. Jednak tu powinien wypowiedzieć się forumowy znachor. Powrotu do zdrowia. |
Buty twarde dobrej marki...i... dobrze ciasno zapiete...Najlepsze buty nie uchronia gdy beda luxne na nodze.A co do przyciskania do motocykla stopy to prawda... Nie raz czułem jak lsizga mi się noga po krawedzi koleiny.Jak jes cięzko to staram sie stac na moto i w razie czego jechac odsadzajac sie od koleiny. Może tez jest tak ,ze Dr-ka nie wybacza takich błędów jak Afri( kochana niunia:o) i duzo bardziej eksponuje stopę na urazy. Kiedys w Kletnie z Podosem o ten sam kamień urzadzilismy sobie kostki na fioletowo...Ale to były miekkie buty.
|
i jak ostatnie pizdy siedzielismy na kanapie zamiast stać... od tego czasu zawsze stałem i koniecznie palce na podnóżku!!! a nie srodek stopy czy pięta.
nauka kosztuje |
http://africatwin.com.pl/showthread....ortezy&page=17
Na samym dole strony jest fajne rozwiązanie. Bardzo praktyczne i raczej łatwo dostępne. |
Rychu - jesli sciagnales filmiki - zobacz GOPR1223.MP4. Jade VStromem Pawelka, ok 2 min filmu - gleba. Zwroc uwage na moja lewa noge. Przygniotl ja stelaz pod kufry, jest obrocona o 180 st. do kierunku jazdy. Troche ja poczulem, ale niewiele i za chwile zapomnialem o calym zdarzeniu :-) Tak BTW. - to noga gdzie mialem operacje kolana z koncem pazdziernika poprzedniego roku.
Nie wiem czy to buty (Crossfire) czy po prostu fart. Pewnie jednego i drugiego po trochu. Jezdzilem kiedys w ortezie. Niby ok, nawet nie przeszkadzala. Ale mam watpliwosci co do ich skutecznosci ... choc nie mam zlych doswiadczen. Podstawa: twarde buty, mocno zapiete. I twarda, sztywna (to b. wazne!) podeszwa, ktora przenosi silę z ciala na motocykl. A jak sie cos dzieje - nie walczyc do konca tylko wyp... z motocykla. Szkoda zdrowia. Najgorsze gleby to te, gdzie motor Cie przygniecie, bo bestia ciezka i nie zna litosci. No i nie zgadzam sie zeby nogami kurczowo obejmowac motocykl. To jakas przedziwna dla mnie technika, nawet troche bezsensowna. Ok, jesli jest b. wasko, jakas koleina - jadac powoli - moze tak. Ale o wiele latwiej jest zestabilizowac motor, jak i reagowac na zmiany jego polozenia jesli stoisz szeroko na podnozkach (sa nawet dostepne wydluzane podnozki). To dokladnie ten sam efekt, z ktorego korzysta cyrkowiec chodzacy po linie z dlugim poprzecznym drążkiem (drążek = podnóżki). |
A tak na poważnie, to zgodnie za starą zasadą; jak coś jest do wszystkiego to jest do dupy, moje zdanie jest takie:
Stabilizator sportowy dobrze dobrany pod spodniami (stabilizuje staw kolanowy), spodnie bo w czymś jeździć trzeba, a na zewnątrz jakieś mądre plastiki chroniące przed uderzeniami mechanicznymi i zgnieceniami z warstwą pianki lub gumy dla amortyzacji. Grunt, żeby dobrze się w nich czuć i nie poruszać jak rycerz w zbroi. Przerabiałem już kontuzje kolan (piłka nożna, inne sporty, a przede wszystkim narty), a co do kostek, to już nie skręcam. Moja kostka w razie czego boli jak cholera a po 5 minutach jest ok, tylko potem jeszcze poboluje jakiś czas. Tylke razy były już skręcone, że się przyzwyczaiły :D A jak będę miał pecha to i super zajebiste ochraniacze za 4 tysie na kolanach nie pomogą. A twarde buty, to nie będę ukrywał, że chodzą mi po głowie, ale jakoś nie jestem przekonany, że dzięki nim uniknę urazu. To tak jak iść w góry: są dwie opinie - wysokie buty opinające kostkę i niskie, a ostatnio na szlaku spotykałem co chwilę turystów w japonkach, a pokonywaliśmy ten sam szlak. Da się. A GOPR zwoził kogoś w drogich butach bo skręcił kostkę. Jak masz pecha to i w d.... palec złamiesz. Zgadzam się z opinią poprzednika. Tylko jadąc blisko przeszkód buty przyklejone do silnika, żeby ich nie zdjęło, a kolana szeroko, żeby se motorek sam podskakiwał. |
Cytat:
|
Dunia, nie tylko na kolana pasują. Trzeba tylko dopasować odpowiednią średnicę pnia, żeby nie latało i nie uwierało :D
I musisz uważać na robaki, bo to ekologiczny materiał jadalny. |
Zdrowiej kolego
|
Cytat:
zdrowia! |
Cytat:
Moja dokładnie tak samo była przygnieciona tyle, że poczułem chrupnięcie. :( Puszek i Dunia ..... twu ... Duszek i Punia dzielnie mnie duchowo wspierali w dalszym offie, ale niedzielny RTG był bezwzględny.:) |
Cytat:
|
Buty , ortezy , czy inne zabezpieczenia to podstawa , bez tego nie siada się na motur i nie jedzie w krzaczory , ale same zabezpieczania nie wystarczą , trzeba utrzymywać kondycję fizyczną , chcąc bez kontuzji śmigać . To hobby tak ma że kontuzje są nie uniknione , można je w jakimś stopniu zminimalizować , potrzeba do tego chęci , niestety uniknąć się ich nie da . Pierdząc w stołek przez cały tydzień w bezdechu nie da sie w week wsiąść na moto i zapierd....ć , szczególnie ponad dwustu kilowym klocem i sądzić że najlepsze buty czy ortezy zrobią za nas wszystko w razie gleby .
Zdrowia . |
:rules:
|
Adagiio, więc według twoich słów skoro pierdzę w stołek, nie mam najlepszych butów i ortez, uczę się dopiero jeździć a mimo to zapierd....m po krzaczorach to już powinienem leżeć w gipsie (w najlepzym wypadku) ?? A ja mam się dobrze. A znowu łamią się dobrzy jeźdźcy w najlepszych butach i ortezach. Może masz na to jakieś sensowne wytłumaczenie?? :cool:
|
Ja byłem kilkakrotnie skręcany i nigdy nie siedziałem pierdząc w stołek , zawsze się ubierałem i dalej ubieram, ale jak widać to nie zawsze wystarcza
|
Ktoś ma sidi crossfire nr 43 lub 44? Możecie zmierzyć wkładkę? Okazja się trafiła na 44, ale nie wiem czy nie będą za duże.
Co myślicie o tego typu wynalazkach w połączeniku z ochraniaczem? http://kappa-medyczny.pl/stabilizato...ler-green.html |
To jest stabilizator kolana...Nie ochraniacz...Jesli masz porobione z wiezadłami to oki...Ale jesli wszystko jest ok to to bedzie w dłuzszym wymiarze czasu osłabiało kolano. Trzeba wzmacniac staw kolanowy rozsadnym treningiem..
|
Jeżeli zakładasz go na parę godzin, a dbasz o kondycję w pozostały czas to osłabienie więzadeł nie wchodzi w grę.
Tak sobie teoryzuje jakby to się sprawdziło w połączeniu ze zwykłym ochraniaczem. |
2 Załącznik(ów)
Dodam do poprzedniego wątku, aby nie mylić ochraniaczy z ortezami. Ja sam mam Dainese - ale to raczej nadaje się do ślizgu lub uderzenia w mieście o drzwi auta. Moim zdaniem nie chroni od skręcenia kolana jak np. Alpine z fotki nr. 2.
|
Te dajnezki nie chronia w ogóle przed jakimkolwiek skreceniem. Sam ich uzywam bo maja jedna zalete...Niewiele przeszkadzaja i nie sa bardzo gorace...Jest duzo wiecej pancernych ochraniaczy ale ta odpornosc niesie za soba niewygode....Dlaczego tak niewiele z nas jeździ w " kołnierzu "...Ja próbowałem...Ale znikneła gdzies swoboda ruchów....To zawsze bedzie kompromis miedzy cena/bezpieczeństwem/wygoda....
|
Puszku, do wielu rzeczy można się przyzwyczaić- jak kupiłem buty crossowe, nie potrafiłem biegu zmienić, czułem się się mocno skrępowany, niepewny na motocyklu, ani się nie obejrzałem- ograniczenia zniknęły, buty się nieco rozchodziły, a człowiek przywykł. To samo z neck brace- zupełnie nie czuję, że mam go na sobie.
Co do samych ortez to niestety, cena jest wysoka i odstrasza większość z nas, ale może kiedyś... w każdym razie uważam, że warto wyłożyć każde pieniądze, aby zminimalizować ryzyko urazów, których skutki możemy przecież odczuwać przez resztę życia. Pozdro |
Cytat:
|
Cytat:
|
Jedna z odpowiedzi na moje pytanie
http://www.youtube.com/watch?v=eDONPvP5638 |
1 Załącznik(ów)
Kupiłem już dawno SIDI crossfire. Mega wygodne, choć nie wyglądają, fajne, bezpieczne, ale buty nawet takie, nie zabezpieczą każdej sytuacji. Doświadczyłem tego osobiście, nie wiem do końca jak (szybko), ale zahaczyłem stopą, trzask prask i połamany piszczel i strzałkowa :mur:.
Załącznik 107691 |
Lepsze to niż złamać w kostce.
Wysłane z mojego BISON przy użyciu Tapatalka |
Tylko co strzeli jak zabezpieczy się piszczel? Zaraz powyżej kolano. Jak zabezpieczysz ortezą kolano, to następne jest udo i staw biodrowy :) a piszczel to jakby taki bezpiecznik całej instalacji. Chyba:)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.