Taki jest z tego Czesia moralista? To go spytaj, czemu nie zawsze drukuje paragon jak się odbiera towar osobiście i płaci gotówką?:confused:
Miałem nie pisać w tym temacie, ale mnie ta historia powyżej zmotywowała.
Pojechałem raz do tego handlarza po jakiś drobiazg- chyba narzędziówkę Givi. Miał wystawioną taniej niż u Olka po moim rabacie, więc sobie zrobiłem wycieczkę, bo okolice tam ciekawe i lubię się przejechać na moto dookoła "Morza Goczałkowickiego". Pan moralista sobie zastrzegł, że płatne gotówką, bo on ma jakiś problem z terminalem. Luz- kwota była 2 czy 3 stówy, więc żaden problem. Zajechałem, nie bez kłopotu znajdując dom, bo trochę schowany za innymi. Przyszedł po chwili mrukliwy facet i daje mi lekko sfatygowany karton z towarem. Zawartość była ok, więc nie marudziłem tylko wręczyłem banknoty a ten się obraca na pięcie i zamyka bramę. Hallo- a gdzie paragon- to przecież sklep internetowy a nie sprzedaż jabłek na bazarze, a ten się krzywi jeszcze bardziej i pyta po co mi paragon na taką pierdółkę za 2 stówy? Generalnie mam to w dupie, że ktoś chce oszczędzić parę groszy na fiskusie, sam nie jestem tu wolny od podobnych pokus, ale w tym konkretnym przypadku postanowiłem się upomnieć. Chłop się bronił, że cena jest taka niska, że on to woli sprzedać bez paragonu, bo ma na tym minimalny zysk. Mnie to nie obchodzi- albo paragon, albo odejmuje z ceny 23% vat i wtedy nie chcę kwitka. Tak się zmarszczył, że się zacząłem bać poszczucia psem, ale polazł do chałupy i po 10 min przyniósł mi paragon- co ciekawe, na kwotę wyższą niż faktyczna cena sprzedaży.....
Jakbym wtedy wiedział, że to taki strażnik moralności, to bym go tam chyba zabił śmiechem!:D

W sumie wyszedł trochę z tego temat humorystyczny, a śmiech to zdrowie ;)