ja mam taką sugestię, że dolecz wszystko i upewnij się, że to nie WYNIK czegokolwiek innego.
miałem tak, że wystarczył powiew z lodówki i było po mnie. o rowerze jak zimno czy motocyklu to mogłem pomarzyć. teraz spokojnie łażę porozpinany, bez czapki /jak mi nie zimno/, w ub roku jeździłem gołym enfieldem jak było 2stopnie w jecie i rowerem jak padał śnieg. i nic. można się doleczyć i można to naprawić bez grzebania w ryju szpikulcem a naprawdę miałem źle. jak z każdą drogą - każdy ma swoją. tak czy siak życzę abyś dał sobie radę z tym problemem. |
Jeśli płukanie to najlepiej ksylitol. Jest jeszcze kasza jaglana. Niezbyt smakuje ale działa. Największy błąd w leczeniu zatok to gdy już w miare ok to przerywamy,zapominamy. A to często wymaga tygodn albo miesięcy. Popelniam ten blad co roku niestety. Może teraz sie uda bo tez zaczynam sezon
|
Każda metoda dobra jeśli działa. Niestety żyjemy w takich czasach, że chcemy wszystkiego dużo i szybko. Najlepiej w postaci medykamentu i natychmiastowego powrotu do zdrowia.
Produkty wpływające niekorzystnie na organizm w czasie zapalenia zatok: mleko oraz nabiał â zwiększa lepkość śluzu co utrudnia oczyszczanie zatok. Dodatkowo laktoza zawarta w mleku jest pożywką dla bakterii i pleśni; cukier â osłabia organizm, wypłukuje witaminy i składniki mineralne oraz podrażnia błony śluzowe; biała mąka â produkt pozbawiony większości wartości odżywczych Kolejny słaby punkt pszenicy to fityniany. To jedne z substancji antyodżywczych, czyli takich, które uniemożliwiają wchłanianie cennych składników w pożywieniu, a nawet same szkodzą; kawa ( w zbyt dużych dawkach) , alkohol oraz mocna, czarna herbata â działają odwadniająco co niestety powoduje, że śluz gęstnieje i trudno go usunąć. Szukaj też: mikrobiom, mikroflora jelitowa, jelita i zatoki. Zdrowia moto-doktory! :D |
Ech, wszędzie ten zły nabiał i cukier. Nieważne co dobrego daje nabiał, ważne że....to jeszcze dodajmy tam jazdę na moto, na pewno nie pomaga, a jednak zamierzam się przejechać.:)
Prędzej alkohol odstawię niż mleko!:D |
Zapomniałem dodać że dobrze dawkowana jazda na Afryce też pomaga !
Zdrowia ! |
Masz rację , kiedyś coś mnie brało co zdarza się tak rzadko że poprzedniego razu nie pamiętam, temperaturka zaczęła mi przekraczać 37.
No to na Afrykę , było może z 8-10* , 100km leczniczej przejażdżki i wróciłem zdrów. Jak żagluję to wczesną wiosną i późną jesienią sypiam w 3-6* pod pokładem i cały dzień na wietrze co przy tych temp fajnie wychładza. Bywał śnieg , szron czy lód na pokładzie. Generalnie lubię ciągłe lekkie przechłodzenie i dzięki temu jakoś nic mnie nie bierze. Do czego dążę , ano do tego że większość przebywa lub stwarza sobie cieplarniane warunki a to potem skutkuje kiepską odpornością na cokolwiek. Dodam że przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach wychodzi szybko bokiem w tym też w samochodzie. |
no... nie napisałem o przegrzewaniu właśnie i się tutaj z Tobą zupełnie zgadzam. brak hartowania, przesuszone śluzówki i już jest buba.
|
|
To do zobaczenia na miejscu. Jakiś zlot FAT?
|
Z takim nastawieniem dostaniesz od matjasa nalepkę: Trudny Pacjent ;)
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:00. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.