Nie do końca...
Nie wiem jak w innych krajach,ale w Szwecji jako opony zimowe są uznawane tylko takie które mają znaczek 3PMSF (śnieżynka na tle 3 szczytów).
Różnica jest taka że oznaczenie M+S to tylko deklaracja producenta,nie wymaga żadnych testów.
A żeby dostać 3PMSF opona musi zaliczyć serię testów w określonych warunkach zimowych.

Ja się w deszczu czy po boję po mieście na tym jeździć a co dopiero w Alpy lecieć.

W DE i Austrii jest dokladnie tak samo. Nie ma sniezynki, to opona jest uznawana za letnia.

Śnieżynka z jednym szczytem jest na wielosezonach.

Pozwolę sobie na małą uwagę.
Stwierdzanie że komuś opona pasuje a komuś nie nie wnosi wiele prawdziwej informacji.
Wystarczy te same opony przełożyć do innego samochodu i będą zachowywały się całkowicie inaczej. Dokładnie te same opony.
Różnica w prowadzeniu samochodów jest bardzo duża.
Idźmy dalej , wiek opony , producent, kto ją wyprodukował( producenci zlecają produkcje w różnych miejscach) , jak jest eksploatowana , styl jazdy , po jakich nawierzchniach , w jakim terenie , prędkości użytkowe , i trochę innych czynników.
Nie da się jednoznacznie powiedzieć że ta jest dobra a inna zła.
Jednemu podpasuje inny zawierzy w opinie , kupi i się zawiedzie.
To jak polecanie oleju bez podparcia badaniami a tylko na słuch , wydaje się że silnik lepiej pracuje. Jak lepiej , bo co ?
Przykład , służbowe Astry 200KM jeżdżą fatalnie , nie trzymają się drogi zupełnie , żaden pościg nie wchodzi w grę byle pierdzikółko im ucieka.
No i ktoś zakłada nawet super opony i na suchym walczy by się na drodze utrzymać.
Inny do 4 kapci na torsenie założy łyse letnie i zimą pod górę będzie jechał.
Czynników jest dużo a odpowiedzi nie ma jednoznacznej.
Każdy musi sobie sam wypracować co mu pasuje.
Dawno temu jak świat jeszcze nie wymyślił zimówek jeździło się na całorocznych lub tym co się udało akurat załatwić i było dobrze, teraz wszystko pędzi to i przyczepność potrzebna.

Od dawna stosuję lato/zima , gdzieś po głowie przebiegały myśli czy jak pozdzieram to co mam to nie przejść na jeden komplet na cały rok ale wtedy to były by raczej średnio agresywne zimowe niż tzw wielosezonówki za kupę kasy. Moda kosztuje.
No cóż każdy musi wybrać pod siebie.

Dawno temu jak świat nie wymyślił zimowek to dojeżdżało się do miejsca gdzie raz w tygodniu szedł pług i tam porzucało auto. A dalej szło z buta , obecnie zima to egzotyka w miastach i na płaskich terenach więc ludzi tam mieszkający myślą że w górach jest podobnie. Na ulicy przy której mieszkam na wielosezonowych oponach nie wjedzie kiedy jest ślisko, a ślisko jest każdego ranka i nocą gdy pada śnieg a to tylko 400 mnp. Zimą widuje wiele suwów kończących jazdę w rowie na tej ulicy, auto za kilka stówek z napędem ma wszystko co pozwala mu jeździć po śniegu, nie ? A to tylko złudzenie osoby jeżdżącej po miejskich odśnieżonych drogach.
W IT i SLO na niektórych górskich drogach i odcinkach autostrad oprócz zimowek trzeba mieć łańcuchy w bagażniku i umieć je założyć, nie bagatelizować bo są za to kary w tysiakach euri w szczególnych przypadkach. Np. kiedy staniesz i nie ruszysz uniemożliwiając innym jazdę. Opisywane były w prasie sprawy w sądzie za stworzenie zagrożenia katastrofą w ruchu drogowym, czy pozbawienie dojazdu służbom ratunkowym.