Z docieraniem /było wcześniej ale nie zdążyłem dopisać/ to są dwie przeciwstawne szkoły: jedna zeby zamulać a druga zeby od samego początku dawać w gwizdek.
Przeciwnicy drugiej oczywiście obawiają się awarii lub zatarcia, w najlepszym przypadku skrócenia żywotności pieca.
Przeciwnicy pierwszej twierdzą ze zamulanie powoduje kantowanie korbowodow /fakt/, niedokładne spasowanie pierścieni w rowkach i słabsza kompresje oraz fenomen LAZY ENGINE - czyli silnik, który mimo ze sprawny po prostu nie jedzie tak jak kolegi.
Na pewno trzeba zmieścić się z cyklem docierania w pierwszej wymianie oleju. Nie mam pewności ale ten olej imo bankowo jest specjalnym olejem aby silnik się ułożył i wymiana na nowy o nominalnych parametrach powoduje zahamowanie kontrolowanego zużycia.
Jeśli silnik będzie popierdywany ino ino w okresie docierania po wymianie oleju proces układania się części zająć może kolejne 2-3-5? Tys km. A wtedy nikt się już nie cacka.
Ja jestem zwolennikiem nieistniejącej teorii środka. Jeździć oszczedzajaco, nie zamulać na niskich obrotach na wysokich biegach, często zmieniać biegi, dużo hamowania silnikiem z intensywnymi redukcjami. Do tego od czasu do czasu niezbyt intensywna odwijka na trójce w okolice czerwonego pola.
|