No i jak w takim temacie nie zahaczyć o politykę. Widzę, że jak w tym narodzie (nie cierpię tego słowa) chodzi o "moją" kasę to jest beeee. Na ulicę chcecie wychodzić bo mandaty od 25 lat ktoś podnosi. Ale jak ktoś po 30 latach rozpier.... kawałek wolności w imię prywatnego interesu jednego małego zakompleksionego człowieczka, to nikt dupy na ulicę nie ruszy.
A czym niby mamy spowodować bezpieczniejszą jazdę. Kampanią w telewizji rządowej - tam tylko disco polo i kuesy niemieckiego z Donaldem.
Nauką w szkole - tam nawet etykę katecheci będą prowadzić.
Bat na kierowców w tym kraju to jedyne wyjście. Marek ma racje. Popatrzcie na Słowację - drastyczna podwyżka i jeżdżą jak sąsiedzi z Austrii, przekroczą granicę i jeżdżą gorzej od Polaków.
Popatrzyć na nas - przekraczamy granicę i już potrafimy jeździć bezpiecznie i z przepisami. A dlaczego. A to dlatego, że jest nieuchronność kary i kary są dotkliwe.
Ktoś pisze, że wypadków jest mniej. Jest , dlatego że intensywność ruchu zmalała w pandemii - jak ktoś chce to mogę dostarczyć badania.
Znowu ktoś pisze o złodziejach ubezpieczycielach. A co wy myślicie, że ubezpieczyciel to organizacja charytatywna? Przecież wysokość składki zależy od wielu czynników, między innymi od szkodowości na samochodach ale i nie tylko. Więcej wypadków, więcej odszkodowań. I nie tylko za mienie. Przykład - kierowca samochodu zabija innego uczestnika ruchu (np. pieszy, inny kierowca) , ubezpieczyciel musi wypłacić oprócz odszkodowania za pojazd , często renty, leczenia itp. To są gigantyczne koszty ale każdy widzi tylko swoją składkę.
Nikt nie patrzy na koszty społeczne tylko na swój czubek nosa - taki jest ten naród.
A najlepsze jest to, że rzucacie się o mandaty, które są czysto hipotetyczne, z ręką na sercu ile ich dostajecie. Ale nie czepiacie się jak ten sam pieprzony rząd zabierze wam zaraz kasę, a wmówi wam że ją powiela i rozdaje. Takie rzeczy to w Moskwie i nie rozdawali tam samochodów na placu Czerwonym , tylko rowery przy dworcu Warszawskim i nie rozdawali tylko kradli.
|