Sam się na pewno nie zabiorę za rozłożenie tego silnika.
Wiem że ten kocioł to podobno łatwizna ale czuję się za cienki w uszach.
Coś tam potrafię zrobić ale daleko temu do rozpołowienia silnika:)
Tak czy inaczej pewnie poszukam kogoś kto by mi się tego podjął i wtedy zapytam czy takich pomocy by nie potrzebował.Dziękuję.

Mhv- Coś w tym jest. Już dawno to zauważyłem że są ludzie którzy mają rodziny i multum innych zajęć a ja nie potrafię chyba sobie zorganizować odpowiednio czasu.
I tym o to sposobem z wątku o TTR zrobił się temat życiowy,egzystencjalny-uwielbiam to forum:D

chomik też ma rację. Chociaż odzywają się osoby które by to ode mnie zabrały bez wtopy $ ale nie tylko o pieniądze chodzi.

Z kilku singli enduro dużych to mi Yamaha bardzo podchodziła (ergonomia, całokształt) - miałem 1vj Tenere. Taka nieco protoplasta tych TTR tylko z wielkim bakiem.

Mając na uwadze ceny DR650SE, zawieszenia XT600E sam gdy przyjdzie czas będę pewnie skupiał się na TT 600 z guzikiem. Moim zdaniem to mega fajne oldschoolowe enduro i chciałbym takie mieć - jako szwenduro chyba rewelacja.

Nie sprzedawaj... mimo że życiowo całkiem Cię Baza rozumiem.

U mnie poszukiwania skupiały się tylko i wyłącznie na wersji z kopajką.
Wersje z guzikime RE mają gorszy zawias i są dużo cięższe. Dobrze ustawiona TTR naprawdę kopie się dziecinnie łatwo a zarazem w tym motocyklu obsługowość to już nawet poniżej minimum. Nawet o naładowaniu aku nie trzeba pamiętać bo go po prostu nie ma:)

Kopanie XT/TTR jeśli piec zdrowy jest mega proste. Odpala się ręką dla gawiedzi.
Na zimno drugi kop zawsze, na ciepło zawsze od pierwszego.

CO WAŻNE - te kopane motki palą zawsze jeśli tylko jest paliwo - nie muszą mieć w ogóle akumulatora co w przypadku moto/pułkownika, które wyjeżdża parę razy do roku jest mega istotne.

Moje XT stało nie palone od powrotu z Finlandii w lipcu do końca stycznia kolejnego roku, kiedy przyjechał po nie kupiec. Z bólem serca sprzedałem ale pół roku stało nie dotykane w ogóle - najeździłem się, że tak powiem. zapaliło może z piątego kopa z aku zupełnie martwym.

Jest to kolejne moto, którego sprzedaży żałuję i GDYBY miało zawias taki jak TTR to na pewno dalej stałoby w garażu bo było w IDEALNYM stanie technicznym.

Tak więc weź to pod uwagę, Baza :D

W Tenerze miałem i kopaję i guzik. No i bardzo często paliłem z kopa bo było to łatwe i fajne :) XT z zawiasem z TT to fakt, byłby sztos.

Z tymi motocyklami jest ten problem ze o ile XT w stanie mint idzie znaleść to TTRki nikt nie kupował do jazdy do sklepu. Więc Baza, jak zrobiłeś, masz blisko stanu bdb na lata - tak, weź to pod uwagę.

Wiem wiem dlatego te rozterki.
Nie zadałem jeszcze nikomu pytania ile taka robota koło silnika mogła by kosztować.
Może ktoś coś? Nie licząc oczywiśćie części bo wiadomo że jak się otworzy to tu łożysko, tu uszczelniacz,jakiś zawór (podobno głowica też była robiona) no i wiadomo uszczelki.
Skrzynie są używki na olx zresztą co roku w Yamasze jest promocja na poczaku roku tyle zniżki ile ma twoja Yamaha i też myślałem żeby się w to wpasować bo jakieś tam zębatki po 120-150 nowe ale jest wtedy problem żeby to zdjąć i naprasować nowe na wałek.
A tak używka skrzynia w dobrym stanie to po niecałe 200 za wałek z zębatkami.

Cięgle mam takie dylematy. Sprzedać i kupić coś innego, czy zostawić bo wart, bo nie odzyskam kasy itd. Oczywiście sprzedaje jak tylko mi się znudzi. Przez ostatnie 20 lat miałem chyba większość motocykli typu dual enduro. Ostatnio sprzedałem swojego wypieszczonego dr650 se z przebiegiem 10 tys, kołem 18, acerbisem , mikuni TM em, zmotanymi zawiasami - który miał być "na zawsze" - a to dlatego że gdzieś ta przyjemność z jazdy mi uciekła, spowszechniała a ona jest najważniejsza i czasem trudna do uchwycenia. Czasem bardzo podobne motocykle - ale zupełnie inne odczucia.
parę moich motocykli z ostatnich 15 lat:
transalp 600 - średnia frajda
rd03 - dużo frajdy
rd07- średnia/mało frajdy
gs1100 - mało frajdy
ktm Lc4 640 -sam nie wiem
xt600 43F - duża frajda
dominator- duża frajda
baghira 660 -mało frajdy
dominator seryjny- średnia frajda
dominator zmotany -b. duża frajda
tt600r - średnia frajda
drz400e- średnia/duża frajda
dr650se - średnia frajda
dr650se zmotany - duża frajda
bmw 1100rs - b. mało frajdy
wr250r seryjna - b duża frajda

W zestawieniu nie uwzględniam motocykli hard enduro i innych o których zapomniałem lub nie wywarły na mnie żadnego wrażenia np cbf600 czy nc700.

Od pewnego czasu kupuję sobie motocykle w b. dobrym stanie, ale pomimo że mam aktualnie nową huskę 450, dwa najprzyjemniejsze motocykle z ostatnich lat to wr250r i zmotany dominator, choć taka drz400e pierdoliła by je i w terenie i na szosie....

Jak 5 lat temu szukalem pojedynczych zebatek do skrzyni to ceny zaczynaly sie od 450 pln za sztuke.
Nie wydaje mi sie zeby teraz bylo taniej.
Kazda jedna skrzynia uzywana do tt czy xt ktora widzialem miala tzw.pitting na zebatkach wiec kupujac uzywana z tym raczej bedzie sie trzeba pogodzic.
Jesli nie masz ochoty samemu sie za to zabierac to bym uderzal do Artura S z Zywca daleko nie ma

Połowienie silnika to raczej od 2 tyś w góre. Wywalony trybek skrzyni w tych yamahach to częsty temat. Niefajne jest tez to ze części już może nie być, albo wkrótce może nie być. Niby wszystkie te XT i TT wszelkich maści, to jedna rodzina ale jak przychodzi co do czego to okazuje sie ze tu pokrywa inna, ze tu nie ma czegoś a tam jest inaczej i okazuje sie ze nie jest juz takie samo. Te yamahy robione w dużej części we Włoszech, nigdy nie miały w planach zawojowywać inne kontynenty. Wiec to nie jak z hondą np XR do której części będą jeszcze przez 50 lat bo w stanach i Australii jest tego fpyteczkę i jeszcze trochę.


Osobiście bym sie pozbył. Chociaż z drugiej strony czasem zerkam na ogłoszenia z najstarszymi TT z lat 80tych. Odtwarza mi sie film o tym jak lakieruje proszkowo ramę, jak anoduję felgi, jak zaplatam kołeczka na świeżutkich szprychach, jak wymieniam wszystkie łożyska i uszczelniacze, jak instaluje zawias po sanczezie, cycry, anodowane klameczki, rentala kiere, odnowioną kanapę, wyremontowany silniczek, czyściutki gaźniczek..... i ....i tylko na wój mi stare enduro na kopkę z taką pojemnością.:mur: Mam już podobnego śmiecia w tej klasie a kradnę kiedy mogę dwiesciepiedziesiątkę ;):umowa::haha2:

I tu się z kol Prince mimo krótkiego stażu w enduro nie zgodzę właśnie jazda starym enduro z niewysilonym silnikiem który ciągnie od dołu i nie trzeba wajchowac biegami a im starsze tym byly lżejsze a kopajka przez 5 lat pchałem raz jak pękła nóżka a drz sfx wr z rozrusznikami (kumpli) napchalem się (do wyrzygania czasami) nie raz. Luzy ustawiane śrubkami robi sie moment wały wytrzymujące kilka szlifów . Są to motory do innej jazdy spokojnej choć też da się wjechać jak człek się zawezmie -zalezy co się od nich oczekuje.