Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   4x4 (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=118)
-   -   Gorąca prośba - Jeepnąłem się w łeb znowu... i co teraz? (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=41821)

żuk 19.01.2022 09:01

Gorąca prośba - Jeepnąłem się w łeb znowu... i co teraz?
 
Cytat:

Napisał jamarjan (Post 765340)
Od 14 lat użytkuje 2.7 WG
U mechanika był raz na nabijaniu klimy - resztę robię sam.
Genialne auto. Komfortowe, oszczędne, niezawodne.
Ale dosyć skomplikowane.
Teraz (najświeższe modele mają po 18 lat) bym już nie kupił - za duże ryzyko wtopy.

A no właśnie. Jakieś podstawowe pierdoły to wydłubię sam ale większość brudnych robót musiałby ogarniać spec. Ja nie mam warunków i pewnie dost. wiedzy o dżipkach też.
Jest tego trochę w polskich internatach ale jak przychodzi szukać to nie ma nic..
Przy zakupie za, powiedzmy 24-25k, lekko przyjdzie zarezerwować 10k na start z tendencją wznoszącą. Nauczył mnie tego krajowy WH. A raczej potwierdził moje przewidywania. Spodziewałem się tego.

Jamarjanie jakieś poważniejsze wtopy z tym WG? Chodzi mnie o nieprzewidziane niespodzianki typu „wstaję rano, nie odpala”?
Ile nalotu masz tam?

Bardziej od mercedesowskiego 2.7 (który jest udanym ponoć motorem) obawiam się wariactwa elektryki - to jest dla mnie wielka niewiadoma.

Auto ma służyć do lekkiego offu, start z rodzinką w góry. Bez jakichś topień, przepraw czy innych hardcudów.

Tego 4runnera widziałem ale tak jak pisał Adagiio: japonki i ruda peruka… to nie może się udać. Już bym chyba wolał Jeepa.
Poza tym kurde liczą sobie za te japonki srogo. Za G klasę też. To już w ogóle poza budżetem.

Cytat:

Napisał zylek (Post 765343)
Sorki się wetnę autorowi autorowi trochę, (…)

Śmiało. Im więcej mózgów myśli tym lepiej śpimy. I kasy nie wtopimy. I coś się dowiemy. I takie tam.

Pozdro


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

lukasz_vip 19.01.2022 09:06

Ja wyznaję jedną zasadę. Mechanikę zrobi każdy bardziej ogarnięty mechanik, czy Pan Edzio na wiosce co naprawia traktory, ale jak Ruda wejdzie to trzeba szukać dobrego specjalisty, bo większość tylko to zamaluje.

PS. : Rudego z imprezy nie wygonisz :D :D

madafakinges 19.01.2022 09:29

4 Załącznik(ów)
Każda sroka...
Miałem kilka terenówek i wróciłę do tarpana.
Wcześniej miałem takie 2szt 2.4b+gaz
Teraz ma wybuchowe 3.0 z patrola które w terrano jest praktycznie bezawaryjne.
Zrobiłem w rok 20tyś jedyna awaria to pęknięty wąż od chłodnicy. Jeżdże tym na codzień + wykendowe wycieczki. W lecie pali mi 9-10 , w zimie 11. Silnik ma 150kuni i to naprawde wystarcza. 170kmh nie jest problemem a na autobanie można trzymać 140. Wygłuszyłęm drzwi matami przy okazji wymiany głośnikó i teraz łądnie gra i w środku jest ciszej niż w civicu mojego brata z 2017r.
Przywiezione z włoch rama nawet nalotu nie miała. Cały spód dałem do piaskowania+ epoksyd i wosk w środek ramy= spokój na 10lat.
Oczywiście przedni zawias był cały do roboty. Wzmocniłem wahacze poskałałem wszystko na japońskich 555, wymieniłem tarcze hamulcowe na wentylowane+klocki black dimond+ przewody w oplocie teraz hamuje jak osobówka. Auto jest 7 osobowe i całkiem komfortowe.
Wiadomo nie jest to toyota ale kosztuje mniej niż połowe lc90, nie jest to też terenówka i jej tak nie używam za to zimowe zaśnieżone szutry i kiepskie drogi robi lux bo ma z tyłu lsd czyli zawsze dwa koła ciągną, a w razie w można dopiąc przód w czasie jazdy do 60kmh.
Kupiłem za 16 dołożyłem ponad 20 ale tak to już jest... Lubie to auto i tylny napęd z lsd na codzień jak lubisz się pobawić to naprawdę jest piękna sprawa. Świetnie nadaje się do ciągnięcia przyczep a ostatnio przy tych zamieciach i oblodzeniach sąsiadów do domu na sznurkach dociągałęm bo pod góre nie dawali rady.
Załącznik 112890

Załącznik 112891

Załącznik 112892

Załącznik 112893

Miałem zmieniać teraz na wiosne ale stwierdziłemm że doskładam i albo kupię krótkiego cywilnego nie przerobionego patrola gu4 z końcówki produkcji [wiem że głupota ale mi się po prostu podoba] albo zaszaleje i wezmę w lizing lc150 ale zobaczymy jaki będzie ten rok.

GregoryS 19.01.2022 09:30

Rowniez jezdzilem przez bodajze 5 lat WG, krajowym. Z jedynym slusznym serduchem 4.7 HO ;) Samochod wspominam dobrze, oczywiscie sa pewne ale. Zasadniczo nie psul sie ale wymaga obslugi na odpowiednim poziomie. Nie znosi tzw druciarstwa i to sie msci bardzo mocno, wiec albo robic samemu jak Bog nakazal, albo znalezc naprawde ogarnietego speca. Male sprawy ogarnialem sam, grubsze - spec od jeepow w Bielsku.
Moj egzemplarz pomimo tego ze blacha ocynk cierpial i to mocno z powodu korozji podwozia - trzeba bylo temu poswiecac szczegolna uwage.
Ale juz go nie mam, dlaczego ? Bo umarl "niezabijalny" silnik 4.7, znalezienie pewnego silnika tego typu to jak szukanie swietego graala, a koszta naprawy zblizaly sie do wartosci auta. Przyczyna bylo to jak wyglada nasz rynek samochodow uzywanych. Silnik byl naprawiany "po naszemu" przez poprzednich wlascicieli, i do tego jak sie okazalo po rozbiorce wykazujacy zuzycie na oko trzykrotnie wieksze niz to co widnialo na liczniku. I co ciekawe nie kupilem go jako "najtansza oferte", ale byl chyba w sumie jednym z najdrozszych oferowanych wtedy do sprzedazy. Po sprawdzeniu tyle ile mozna bylo sprawdzic przy zakupie wypadl bardzo dobrze, i piec lat pojezdzil.
Czy bym kupil ponownie - tak, ale tylko jako auto do "garazu" i okazyjnych pajezdek. Nie zdecydowalbym sie ponownie zeby to bylo moje jedyne auto, tzw "daily". Czy wybieralbym sie WG w daleka podroz ? To zalezy, jesli juz to tylko w cywilizowane strony. Trzeba pamietac ze to nie toyota czy UAZ (zalezy gdzie sie jedzie), to woz z USA, nieprodukowany od wielu lat, nie ma chyba miejsca w ktorym w razie wtopy czesci zapasowe leza na polce do wziecia od reki. I na to trzeba BARDZO MOCNO zwracac uwage. Nawet zarowki musialem zamawiac w sklepach z czesciami do aut amerykanskich. Sprawdzilbym tez czy w sklepach wciaz dostepne sa czesci krytyczne, w razie glebszej awarii, spodziewam sie ze pewne elementy trzeba bedzie juz sciagac bezposrednio z USA.
Wobec moich doswiadczen tym mocniej trzeba zaakcentowac to co pisali koledzy - to bedzie fura przynajmniej osiemnastoletnia, a z tym wiaza sie pewnie kwestie dotyczace niezawodnosci, przebiegu, i zuzycia samochodu.
Jak pisalem majac kase i miejsce - bralbym jako projekt do "posiadania" i oagarniania we wlasnym zakresie. No chyba ze trafilby sie Wrang w stanie niecalkowitego gruza w ludzkich pieniadzach :)

jochen 19.01.2022 09:44

Za bardzo nie pomogę, bo ujeżdżam WJ 4.7 PT i cholernie lubię grata. Wygodny jak mało co, ale to wiesz. Gdybyś znowu poszedł w tą stronę, to weź na poważnie pod uwagę to, o czym pisali koledzy. Żadnego druciarstwa, trzeba o niego dbać. Ale plus jest taki, że Ci się wtedy odwdzięczy. Po kupnie każdego starszego auta (a WJ/WG) sobie już liczą ok. 18-20 lat) koniecznie musi się je dokładnie przejrzeć i porobić sporo rzeczy (oprócz olejów i filtrów w silniku, skrzyni biegów, reduktorze i mostach czasem trzeba wymienić pompę wody, sprawdzić szczelność układu wspomagania, łączniki stabilizatorów z gumami, dać nowe świece i takie tam...). Części są za to dosyć tanie i jest ich od groma: np. za nową pompę wody dałem 249 PLN z dostawą do domu.
Przed kupnem dobrze się przejechać, porządnie rozgrzać silnik i zobaczyć, czy trzyma ciśnienie oleju. No i zrobić porządną konserwację podwozia.
Zakładając LPG też dobrze to zrobić w poważnym zakładzie, który zna się na tych silnikach, a nie u pana Zdzisia złotej rączki. Polecam STAG IV, albo V generacji, bardzo dobrze się dogaduje z Jeepem.
Jak wszystko ogarniesz jak należy, będziesz miał fajną brykę do wszystkiego. Trochę jak starą Afrykę. Bo Jeep to Jeep.

jamarjan 19.01.2022 10:14

Cytat:

Napisał żuk (Post 765353)
Jamarjanie jakieś poważniejsze wtopy z tym WG? Chodzi mnie o nieprzewidziane niespodzianki typu „wstaję rano, nie odpala”?
Ile nalotu masz tam?
Bardziej od mercedesowskiego 2.7 (który jest udanym ponoć motorem) obawiam się wariactwa elektryki - to jest dla mnie wielka niewiadoma.
Auto ma służyć do lekkiego offu, start z rodzinką w góry. Bez jakichś topień, przepraw czy innych hardcudów.

Przez ten czas zaliczył 2 wtopy:
Łożysko półosi tył wysypało się na przedmieściach Wlory a AL.
Na autostradzie w Serbii wykręciły się śruby przegubu wału (nie dałem loktajta).

Generalnie pilnuje swoich gratów i lubię dłubać.
I chyba mam smykałkę do wyłapywania usterek po pierwszych objawach.
Jak wiesz czego pilnować (układ paliwowy, zdrowy aku, wąż wspomagania, podkładki pod wtryskami....) to bedzie jeżdził.

Z elektryką nie jest źle - jest kilka słabych punktów - wiązka w drzwiach i główna za aku, gniazdo ASB, rezystor dmuchawy).
Autko głównie używane na rodzinne wyjazdy na narty/działke/bałkany a na codzeń stoi wiec przebiegu nie ma (dobija do 300k).

Teraz bardzo trudno o zdrowy egzemplarz ale za to dużo tanich części i wsparcia użytkowników.

żuk 19.01.2022 10:45

Dzięki.
Wnioski pierwsze mam dwa: szukać rozsądnej sztuki i... odpicować fest :D
Cytat:

Napisał madafakinges (Post 765359)
Każda sroka...
Miałem kilka terenówek i wróciłę do tarpana.
Wcześniej miałem takie 2szt 2.4b+gaz
Teraz ma wybuchowe 3.0 z patrola które w terrano jest praktycznie bezawaryjne. (...)

Mada, przypomniałeś mnie o sztuce Terrano 3.0, na którą od dłuższego czasu zerkam, ale w pytkę jechać trzeba... A jakoś się już wyleczyłem z jeżdżenia przez całą Polskę po auto. Znowu trzeba siąść pomyśleć.:confused:

Odnośnie Landa:
Na tego wczoraj wpadłem: https://www.otomoto.pl/oferta/toyota...-ID6DMnLP.html
Tę V6 z Toyoty zna ktoś jak z trwałością? Znajomy się zastanawia.

lukasz_vip 19.01.2022 10:50

Trwałe jednostki. Teraz taką samą omawiali w Toyota Tacoma w terenwizji. Za tą cenę nie spodziewałbym się czegoś sensownego.

muszel72 19.01.2022 11:34

To i ja się dołożę.
Kilkadziesiąt tyś Terrano ale w wersji Maverick i żadnych uwag oprócz wymiany krzyżaka na wale.
Kilkadziesiąt tyś J95 i również żadnych uwag oprócz konserwacji zapobiegawczej ramy. Wersja 163 KM
Kilkadziesiąt tyś J120 i również bez żadnych uwag.Absolutnie żadnych. wersja 163 KM
Teraz 68 kkm Wranglerem JK w wersji Rubicon ( to istotne) i oprócz wymiany termostatu bez żadnych wtop

Powyższe auta były raczej wyprawówkami oraz do codziennego poruszania się i to na miękko bez żadnego upalania.
Komfort najlepszy w J120

GregoryS 19.01.2022 11:51

Tak w temacie druciarstwa - najbardziej krytyczna awaria w WG jaka mialem bylo.. zerwanie koncowki drazka kierowniczego W CZASIE JAZDY. Po prostu jedziesz, przez jakis czas czujesz ze skrecanie robi sie jakies takie "gumowe", a nagle jeb i kierownica kreci sie luzem...fajne doswiadczenie, nie polecam.
Dlaczego tak sie stalo ? Poprzedni wlasiciel zrobil maly lift insertami pod sprezyny. Wypadaloby wtedy ponownie ustawic zbieznosc bo geometria z przodu sie zmienia. Nie zrobil tego, albo probowal robic to mlotkiem czy ch..j wie czym zamiast jak nalezy regulujac na drazkach. Ogolnie skonczylo sie na uszkodzeniu koncowki, ktora sie trzymala ale jako ze pracuje non stop to uraz zaczal sie powiekszac. Az strzelila calkowicie w trakcie jazdy. Do Czestochowy na kolanach powinienem isc bo urwala sie na prostej, pustej drodze wsrod pol, wiec auto dalem rade spokojnie zatrzymac. Gdyby to byla autostrada to raczej moj profil bylby w dziale "pamietamy".
Mam gdzies fotke tego drazka wiszacego spod samochodu, musialem woz zlawetowac do Bielska zeby kolega fachowym okiem rzucil na caly uklad kierowniczy bo wtedy zaufania do poprzedniego wlasciciela nie mialem juz za grosz.
To tak w temacie Jeepa i druciarstwo ktore swego czasu bylo (jest ?) u nas plaga.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:13.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.